Przemysław Szymiński: Przed debiutem w reprezentacji było trochę tremy [WYWIAD]

Kaja Krasnodębska
Kaja Krasnodębska
Przemysław Szymiński wystąpił w kilkunastu spotkaniach LOTTO Ekstraklasy, co zaowocowało powołaniem do kadry Marcina Dorny
Przemysław Szymiński wystąpił w kilkunastu spotkaniach LOTTO Ekstraklasy, co zaowocowało powołaniem do kadry Marcina Dorny Piotr Kucza
Boisko zielone, piłka też podobna - jakby tak patrzeć, to w sumie gra w reprezentacji wiele się od tej w klubie nie różni. Gdzieś przed tym debiutem w Biało-Czerwonych barwach czułem jednak taką delikatną niepewność. Myślę, że duży wpływ na to miał fakt, że to mój pierwszy w ogóle występ z orzełkiem na piersi w oficjalnym meczu reprezentacji Polski. Trochę tremy więc było - wspominał październikowy mecz z Ukrainą obrońca kadry U21 Przemysław Szymiński.

To już drugie z rzędu zgrupowanie kadry U21 na którym jesteś. Jak to pierwsze, październikowe na ciebie wpłynęło?
Myślę, że dla każdego zawodnika powołanie do reprezentacji Polski, nieważne czy to młodzieżowej czy już tej dorosłej kadry Adama Nawałki to ogromne wyróżnienie oraz bodziec motywujący do dalszej pracy. Ja również tak staram się to odbierać. Byłem bardzo szczęśliwy, że trener Dorna dostrzegł moje umiejętności i pozwolił mi zagrać z orzełkiem na piersi, ale wiedziałem, że najgorsze co mogę zrobić to osiąść na laurach. W kolejnych tygodniach więc starałem się zrobić wszystko, aby ponownie zostać wezwanym do wypełnienia reprezentacyjnego obowiązku. Udało się, teraz jestem tutaj i bardzo się z tego powodu cieszę.

A mentalnie? Poczułeś się pewniejszy siebie i swojego miejsca w drużynie?
Mentalnie czuję się teraz na pewno silniejszy. Tym powołaniem niejako udowodniłem sobie, że potrafię grać w piłkę. Jeszcze przed występami w reprezentacji chyba miałem dosyć mocną pozycję w klubie. Wnioskując po liczbie rozegranych meczów, nie można powiedzieć, że trener Kaczmarek miał wątpliwości co do moich umiejętności. W tej kwestii wezwanie do gry w narodowych barwach chyba niewiele zmieniło. Możnaby pomyśleć, że moja pozycja w drużynie jest niezagrożona. Ja jednak się z tym nie zgadzam. W Wiśle jest kilku całkiem dobrych zawodników na mojej pozycji i w każdym kolejnym treningu staram się udowadniać swoją wartość, by na nowo pokazywać sztabowi szkoleniowemu, że zasługuje na to miejsce w wyjściowej jedenastce.

Jak wspominasz swój pierwszy mecz w reprezentacji U21? Ugięły się trochę nogi?
Boisko również zielone, piłka też podobna - jakby tak patrzeć, to w sumie gra tutaj wiele się od tej w klubie nie różni. Gdzieś przed tym debiutem w Biało-Czerwonych barwach czułem jednak taką delikatną niepewność. Myślę, że duży wpływ na to miał fakt, że to mój pierwszy w ogóle występ z orzełkiem na piersi w oficjalnym meczu reprezentacji Polski. Trochę tremy więc było. Jeżeli wystąpię w starciu z Niemcami, na pewno będzie mi już o wiele łatwiej. Zdążyłem poznać całą drużynę, sztab szkoleniowy oraz zobaczyć jak to wszystko działa od środka. Z każdym zgrupowaniem czuję się tutaj lepiej i mam nadzieję pomoże mi to w zaprezentowaniu się w kolejnych spotkaniach z dobrej strony.

Wejście do drużyny było udane?
Kilku chłopaków z szatni kojarzyłem już wcześniej. Rywalizowaliśmy ze sobą we wcześniejszych latach, także nie byli dla mnie kompletnie anonimowi. Znaliśmy się z widzenia, więc znalezienie się z nimi na jednym obozie nie było dla mnie problemem. W wejściu do drużyny najbardziej pomógł mi jednak Arek Reca, z którym gram na co dzień w Wiśle. Z nim od początku czułem się tutaj dobrze i cieszę się, że on również otrzymuje powołania do reprezentacji.

W Płocku oprócz ciebie i właśnie Arkadiusza Recy jest jeszcze jeden wyróżniający się młody zawodnik: Patryk Stępiński. Nie brakuje wam go tutaj?
Patryk od jakiegoś czasu prezentuje równą i bardzo wysoką formę. Jestem więc trochę zaskoczony, że go tutaj nie ma. Moim zdaniem w niczym nam nie ustępuję, jednak jest to jedynie moja opinia. O powołaniach decyduje trener. To on układa sobie taktykę, od dłuższego czasu przygotowuje zespół do czerwcowych Mistrzostw Europy, dzięki czemu wie najlepiej kogo potrzebuje mieć pod swoimi skrzydłami. Nie chcę więc dyskutować z jego postanowieniami, a jedynie powiedzieć, że Patryk jest naprawdę dobrym zawodnikiem.

Myślisz, że to kwestia tych dwóch zdobytych bramek, że to właśnie ty otrzymałeś powołanie?
Strzelenie tych goli z pewnością pomogło mi zwrócić na siebie uwagę. Zwłaszcza tego pierwszego, którym przedstawiłem się kibicom Ekstraklasy w zwycięskim dla nas meczu z Lechią Gdańsk. Również ten z Legią sprawił mi sporo radości. Szkoda, że nie przyniósł nam chociaż punktu z tamtego spotkania. Te trafienia to jednak nie wszystko. Zwłaszcza, że nie oszukujmy się - trochę czasu od nich minęło. Na listę strzelców wpisałem się w pierwszej i trzeciej kolejce, a od tamtej pory nie zdołałem już dopisać sobie ani jednej bramki. Trener Dorna wziął więc pod uwagę pewnie także inne statystyki. Przede wszystkim to, że w tym sezonie wystąpiłem we wszystkich ligowych spotkaniach Wisły.

Masz już 22 lata, więc na ten debiut w Ekstraklasie trochę się naczekałeś.
W mojej dotychczasowe przygodzie wszystko toczyło się bardzo powoli, można powiedzieć kroczek po kroczku. Zaczynałem w III-ligowym Rozwoju Katowice, potem chwilę grałem także w I lidze. Na ten debiut w Ekstraklasie musiałem więc trochę poczekać, ale chyba dzięki temu smakował wyśmienicie. Trochę na niego czekałem i aby do niego dojść powoli wspinałem się po szczeblach polskich rozgrywek. Takie drobne sukcesy chyba są najlepsze, zwłaszcza, że do wszystkiego doszedłem ciężką pracą. Niczego nie dostałem za darmo i wiem, że każdy kolejne nawet najdrobniejsze osiągnięcie to efekt sumiennej pracy. To tylko motywuje mnie do kolejnych treningów. Mam nadzieję, że jeszcze uda mi się coś w piłce osiągnąć.

Wcześniej wszystko toczyło się bardzo powoli, ale w ostatnich miesiącach twoja kariera nieco przyspieszyła. Debiut w Ekstraklasie, debiut w reprezentacji Polski…
Na razie jestem bardzo zadowolony jak wszystko ułożyło się na początku sezonu, jednak podchodzę do tego na chłodno. To zaledwie kilka miesięcy, więc tak naprawdę chwila w perspektywie całej kariery. Udało mi się zagrać kilkanaście spotkań w lidze, otrzymałem powołanie do reprezentacji Polski, lecz jeszcze nie wszystko wygląda tak jakbym sobie życzył. Chciałbym przede wszystkim jeszcze pomóc Wiśle wywalczyć awans do górnej ósemki, bo taki jest nasz cel na sezon zasadniczy. Wszystko w naszych nogach, przed nami piętnaście meczów więc jeżeli zaczniemy wygrywać, możemy go osiągnąć. I na tym w tej chwili chciałbym się skupić. Oczywiście, jak każdy mam swoje piłkarskie marzenia, lecz zamiast o nich myśleć lepiej pozostać przy tym co tu i teraz.

Jednym z nich jest występ na czerwcowych Mistrzostwach Europy?
Jak najbardziej. Chyba każdy z nas przebywających na tym zgrupowaniu czy też powoływanych co jakiś czas na mecze reprezentacji U21 chciałby wystąpić w tym turnieju. To najbardziej prestiżowe zawody dla tej kategorii wiekowej, a do tego rozgrywane w Polsce. Decyzja kto na nie pojedzie będzie należała do trenera Dorny. Ja ze swojej strony będę się starał przekonać go do siebie podczas treningów. Myślę, że fakt iż po raz kolejny otrzymałem powołanie świadczy o tym, że moja osoba w jakiś sposób podoba się sztabowi szkoleniowemu i że jeżeli nadal będę ciężko pracował to mam szansę wziąć udział w tych Mistrzostwach.

Na aktualnym zgrupowaniu czujesz się chyba jak w domu? Wszak jesteśmy w Katowicach, z których pochodzisz?
Dokładnie. Wychowywałem się i dorastałem dosłownie kilkaset metrów stąd. Tutaj mieszkałem aż do piętnastego roku życia także miejsce na pewno dla mnie szczególne. Mam ogromny sentyment do Katowic, więc dlatego czuję się tutaj bardzo dobrze. Cieszę się więc, że jesteśmy akurat tutaj. Jeszcze bardziej podoba mi się to, że starcie z Niemcami także rozegramy na Śląsku. Dzięki temu na trybunach pojawi się moja rodzina oraz znajomi. Będę mógł się z nimi zobaczyć, bo na co dzień pomiędzy meczami oraz treningami w Płocku nie zawsze jest na to czas.

Twój ojciec także był piłkarzem. Śledzi teraz twoje poczynania?
Ojciec ogląda wszystkie moje mecze. Gdy nie może pojawić się na stadionie zawsze śledzi moje poczynania w telewizji. Na drugi dzień po każdym spotkaniu dzwonimy do siebie i rozmawiamy o tym jak prezentowałem się na boisku. Analizujemy moje zachowanie, dyskutujemy nad tym co mogłem zrobić lepiej, często oglądamy jakieś powtórki. Tata wykorzystuje swoje doświadczenie, by podpowiedzieć mi nad czym powinienem jeszcze pracować. Czuję ogromne wsparcie z jego strony i jestem mu za to wdzięczny.

Na boiskach Ekstraklasy wystąpił ponad osiemdziesiąt razy.
Ojciec tych występów w Ekstraklasie w ciągu swojej kariery trochę zgromadził i pod tym względem wciąż mi do niego daleko. Ja właściwie dopiero stawiam swoje pierwsze kroki w najwyższej klasie rozgrywkowej. Czas pokaże czy dane mi będzie przebić jego wynik. Już udało mi się niejako pokonać go w statystyce goli. Jednak nie oszukujmy się, nie było to trudne zadanie. Tata nie zdobył bowiem ani jednego gola.

Teraz jesteś na zgrupowaniu, ale już za kilka dni kolejne spotkanie w lidze. Ostatnio straciliście trochę punktów, więc sytuacja Wisły nie wygląda najlepiej. Czas wyjść z marazmu?
W tym roku czeka nas jeszcze pięć kolejek i w tym czasie przydałoby się zdobyć troszkę tych punktów. Nasza sytuacja w tabeli nie jest taka, jakiej byśmy chcieli więc warto w najbliższych meczach zebrać kolejne oczka. Od naszego ostatniego zwycięstwa minęło trochę czasu, ale nie uważam że gramy słabo. Wręcz przeciwnie - moim zdaniem wyniki poprzednich spotkań nie odzwierciedlają boiskowej postawy. Umiemy grać w piłkę, a do tego atmosfera w zespole jest świetna. To dwa solidne fundamenty pod budowę jeszcze lepszego zespołu w najbliższym czasie. Musimy tylko przełożyć to na końcowe rezultaty.

Dwutygodniowa przerwa pomoże wam dopracować niedociągnięcia przed kolejnymi meczami?
Ten czas jest z pewnością bardzo ważny dla trenera. Ma wreszcie chwilę, aby wprowadzić jakieś uwagi, zmienić co potrzeba i skupić się nad rozwiązaniem problemów, które sprawiły że ostatnie spotkania nie zakończyły się pomyślnie. Mnie na ten moment w klubie nie ma, ale staram się być na bieżąco z tym co się dzieje w Płocku, cały czas mam kontakt z zespołem oraz sztabem szkoleniowym. Do drużyny dołączę dopiero w połowie tygodnia, właściwie na samą końcówkę przygotowań do weekendowego meczu z Lechią. W Gdańsku czeka nas bardzo ciężkie spotkanie. Nie zamierzamy się jednak poddać i mam nadzieję, że do Płocka wrócimy z kompletem punktów.

Zwłaszcza, że w pierwszej kolejce pokazaliście, że gdańszczan da się pokonać.
Dokładnie. Tamto spotkanie, na inaugurację tego sezonu okazało się dla nas bardzo szczęśliwe. Wygraliśmy z nimi u siebie i bardzo chcielibyśmy powtórzyć ten sukces już w najbliższym tygodniu. Uważam, że trzy punkty są w naszym zasięgu. Ekstraklasa to taka liga, w której każdy może wygrać z każdym. Nie warto więc sugerować się sytuacją w tabeli czy tym jak wyglądały poprzednie spotkania. Tutaj wszystko może się zdarzyć.

Często mówi się, że różnica między poziomami dwóch najwyższych klas rozgrywkowych w Polsce nie jest taka duża. Ty jeszcze niedawno występowałeś w I lidze. Jakbyś ją porównał do tego co widzisz teraz w Ekstraklasie?
Osobiście uważam, że poziom Ekstraklasy jest wyższy od tego, jaki można obserwować na jej zapleczu. Jakość piłkarzy w najwyższej klasie rozgrywkowej jest moim zdaniem większa. Występują w niej zawodnicy o sporych umiejętnościach, którzy ciężko zapracowali sobie, żeby tutaj się znaleźć. Większa jest także kultura gry. W I lidze mniejszy nacisk kładzie się ustawienie taktyczne, tam gra jest bardziej szarpana, a w meczach stawia się bardziej na walkę.

I chyba sama oprawa tych meczów jest zupełnie inna?
Jeśli chodzi o marketing oraz tę całą otoczkę to nawet nie ma porównania pomiędzy tym co dzieję się w I lidze i tutaj. To zupełnie inny poziom. Canal+ wykonuje naprawdę świetną pracę, promując Ekstraklasę w naszym kraju i nie tylko. Co za tym idzie, rozpoznawalność drużyn, a także zawodników jest dużo większa.

Reprezentanci Polski kiedyś i dziś. Zobacz, jak się zmienili!

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24