Atak za atak
Piast wcale nie miał zamiaru ulgowo traktować rozgrywek o Puchar Polski. W wyjściowej jedenastce znalazło się kilku zawodników, którzy regularnie grają w ekstraklasie.
W pierwszych minutach spotkania okazje stworzyli sobie gospodarze. Już w 2. minucie główkował Michał Mistrzyk. Piłka jednak minęła bramkę Dobrivoja Rusova. Kilka chwil później golkiper gości do spółki z jednym z obrońców mógł popełnić fatalny w skutkach błąd. Jednak piłkę zmierzającą w światło bramki udało się wybić Rusovovi poza pole gry. W 7. minucie uderzał Patrick Dytko, ale futbolówka mija bramkę Tomasza Wietechy. Zielono-czarni odgryzają się dobrze wykonywanymi stałymi fragmentami gry. W 12. minucie piłkę w pole karne wrzucał Michał Kachniarz, a minimalnie niecelnie główkował Paweł Giel. Swoją okazję miał jeszcze Damian Łanucha, ale w sytuacji sam na sam strzelił wysoko ponad bramką. W 15. minucie Piast cieszył się z prowadzenia Gerard Badia wykorzystał niezdecydowanie piłkarzy Stali, przejął piłkę i pewnym strzałem pokonał Wietechę.
W 36. minucie ambicja Stalówki została nagrodzona. W polu karnym został sfaulowany Radosław Mikołajczak. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Damian Łanucha. Jeszcze przed przerwą trener Jaromir Wieprzęć musiał dokonać pierwszej zmiany. Ostro potraktowany Mikołajczak narzekał na uraz i nikt nie chciał ryzykować dalszej gry kapitana Stali w tym meczu.
Upał nie był straszny
Kiedy pod stadion przyjechali kibice Piasta i doszło do incydentu poza obiektem, ale policja szybko zareagowała na te wydarzenia. W 50. minucie Adrian Klepczyński po centrze z rzutu rożnego doszedł do główki i minimalnie chybił. W rewanżu Kachniarz zdecydował się na uderzenie z 14 metrów, ale rywale zdołali zablokować piłkę.
W 64. minucie było 2:1 dla Piasta. Badia otrzymał dobre podanie od Sebastiana Musiolika i płaskim strzałem z 18 metrów pokonał Wietechę. Od tego momentu tempo spotkania spadło, a trzeba przyznać, że przez godzinę zawodnicy obu ekip grali szybką piłkę, choć z nieba lał się żar. W doliczonym czasie gry sztab, piłkarze i kibice Stali wpadli w euforię. Rzut wolny wykonywał Mateusz Kantor, do piłki najwyżej wyskoczył Tomasz Płonka, a formalność dopełnił Kachniarz, który skierował futbolówkę do siatki gliwiczan.
Bohater Wietecha
Ten gol dał dogrywkę, a w dodatkowym czasie swoje okazje mieli zawodnicy z Gliwic. Lecz za każdym razem świetnie bronił Wietecha, albo piłkę z linii bramkowej wybił Mistrzyk. Najlepszą okazję Stal miała w 116. minucie, kiedy to spudłował Płonka. Żadna z drużyn nie przechyliła szali zwycięstwa na swoją korzyść. Do tego potrzebne były rzuty karne. W serii jedenastek bohaterem był bramkarz Stali. Wietecha obronił dwa strzały - Klepczyńskiego oraz Tomasza Mokwy, ponad bramką uderzył Uros Korun, a jego koledzy pewnie trafiali do siatki Piasta, kolejno: Dawid Jabłoński, Płonka i Łanucha. Awans do 1/8 finału Pucharu Polski stał się faktem, a tam czeka już pierwszoligowa Zawisza Bydgoszcz.
źródło: Echo Dnia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?