Puchar Polski. Męki Lecha Poznań w Łodzi. Zadecydował gol w ostatniej minucie dogrywki

DW
Joao Amaral zapewnił Lechowi awans do 1/16 finału Pucharu Polski. Sukces zrodził się w ogromnych bólach.
Joao Amaral zapewnił Lechowi awans do 1/16 finału Pucharu Polski. Sukces zrodził się w ogromnych bólach. Lukasz Gdak
Puchar Polski. W meczu między ŁKS-em a Lechem Poznań wszyscy spodziewali się przełamania złej passy gości, choć gospodarze chcieli wykorzystać słabość rywali. Kolejorz wygrał z niżej notowanym rywalem dopiero po dogrywce, a dokładniej - po bramce w ostatniej minucie dogrywki. Joao Amaral wykorzystał bezpańską piłkę po interwencji Budzyńskiego, czym sprawił dużą ulgę trenerowi Djurdjeviciowi.

Przed meczem na piłkarzy z Poznania działała bardzo krępująca presja. Sparaliżowała ona nogi podopiecznych Ivana Djurdjevicia, ale nie ma co się dziwić. W ostatnich pięciu ligowych spotkaniach zdobyli zaledwie punkt. Ostatni triumf na boiskach Ekstraklasy święcili 12 sierpnia, a więc grubo ponad miesiąc temu. Była to oczywiście ogromna szansa dla gospodarzy, którzy chcieli wykorzystać słabszą formę wyżej notowanego rywala. Bramka mogła paść już w 5. minucie spotkania. Gospodarze odebrali piłkę w środku boiska, została ona zagrana do Kujawy, lecz napastnik ŁKS-u odrobinę za daleko ją sobie wypuścił i w ostateczności trafił w golkipera Lecha. Podopieczni trenera Moskala mieli jeszcze szansę na dobitkę, a dokładniej Kostyrka, ale jego strzał był za mocny.

Lechici byli anemiczni w swoich atakach. Spokojnie, wręcz ślamazarnie budowali akcje, z których niewiele wynikało. Drużyna Ivana Djurdjevicia wyglądała tak, jakby zadowalał ją remis. Dogodna okazja nadarzyła się dopiero w 27. minucie. Bardzo dobre zagranie Jóźwiaka w pole karne do Gytkjaera. Napastnik Lecha uderzył bez przyjęcia, lecz świetnie obronił Budzyński. Po minucie kolejna świetna interwencja bramkarza ŁKS-u. Tym razem strzelał Tiba.

Tuż przed przerwą Kamil Jóźwiak uderzył na bramkę, ale świetnie między słupkami spisywał się golkiper gospodarzy. Już po pierwszej połowie byliśmy świadomi, że niespodzianka w tym spotkaniu jest bardzo prawdopodobna.

Rozmowa w szatni niczego nie zmieniła w grze Lecha. Po godzinie gry mogło być 1:0 dla gospodarzy, ale świetną szansę zmarnował Widejko. Wyszedł z bramki Putnocky, minął go piłkarz ŁKS-u, ale nie oddał strzału na pustą bramkę. Janicki ostatecznie wybił piłkę na rzut rożny. Gdy do końca regulaminowego czasu gry pozostał kwadrans, piłka wpadła do bramki Kolejorza, jednak arbiter odgwizdał pozycję spaloną. Na sam koniec Amaral otrzymał prostopadłe podanie od Tiby, ale nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Po chwili Tiba uderzał z pola karnego, ale jak w transie bronił Budzyński.

W trakcie dogrywki goście zdali sobie sprawę, że jeśli nie pokonają bramkarza łodzian z gry, w konkursie rzutów karnych również może być nie do zatrzymania. Niezwykle aktywny był na skrzydle Amaral, ale jego akcje z Gytkjaerem non stop były marnowane przez napastnika Kolejorza, który z minuty na minutę opadał z sił. Zwycięstwo Lechowi dał w 120. minucie Joao Amaral. Znakomita akcja Tymoteusza Klupsia zakończyła się intuicyjnym strzałem Gytkjaera. Piłka odbiła się od Budzyńskiego, który wobec dobitki Amarala był bezradny.

Atrakcyjność meczu: 6/10
Piłkarz meczu: Joao Amaral

PUCHAR POLSKI w GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24