Puchar Polski nie dla Zabrza

Justyna Włodek
Górnik Zabrze 2:3 Warta Poznań
Górnik Zabrze 2:3 Warta Poznań Marcin Włodek (Ekstraklasa.net)
Opatrzony rezerwowym składem Górnik Zabrze przegrał dziś pucharowe spotkanie z Lechią Gdańsk. Dwubramkowe zwycięstwo ekipie Tomasza Kafarskiego zapewnili obcokrajowcy Bedi Buval i Obdou Traore.

Górnik Zabrze nie podzielił losów reszty ekstraklasowiczów rozgrywających dziś spotkania pucharowe. Podobnie jak Polonia Bytom odpadł z pucharowych rozgrywek już w 1/16. Po dobrych występach w lidze, porażka Górnika może dziwić, bo przecież „Trójkolorowi” piastują obecnie drugą, a Lechia dopiero dziesiątą pozycję w tabeli. Jednak po analizie wyjściowych jedenastek nie sposób nie zauważyć, że połowa składu gospodarzy to piłkarze rezerw.

Z podstawowego zespołu na murawie od pierwszych minut zarejestrowali się jedynie Michał Bemben, Mariusz Jop, Mariusz Magiera, Mariusz Przybylski i Aleksander Kwiek. – Daniel Sikorski, Adam Banaś i Tomasz Zahorski byli dziś niezdolni do gry. Zahorski wprawdzie siedział na ławce rezerwowych, ale wpuszczenie go na boisko z urazem było zbyt ryzykowne – wytłumaczył absencję podstawowych graczy trener Adam Nawałka.

Miejsce nieobecnych zajęli więc młodzi i nie mieszczący się w podstawowej jedenastce gracze. Od pierwszych minut zagrał Rafał Pietrzak i Tomasz Chałas, zaś w drugiej połowie Chałasa zmienił Szymon Sobczak. - Mecz był świetną nauką dla tych młodych zawodników, którzy mogli się dziś zaprezentować. Jeśli będą ciężko pracować to z pewnością dojdą do takiego poziomu, że będą mogli rywalizować na poziomie ekstraklasy – ocenił występ zabrzańskiej młodzieży Nawałka.

Oprócz nowych twarzy pojawili się też ci dobrze przy Roosevelta znani, lecz ostatnimi czasy rzadko oglądani. I tu wymienić można Adam Marciniaka i Adriana Świątka. W pełnym wymiarze czasowym mecz rozegrał też powracający po kontuzji Adam Danch.

Przyjezdni w porównaniu z ostatnim meczem ligowym dokonali jedynie dwóch zmian. W miejsce Pawła Buzały i kontuzjowanego Vytautasa Andriuśkevićiusa trener Kafarski wstawił Marko Bajića i Sergejsa Kozansa. Rozegranie spotkania w niemalże podstawowym składzie zaowocowało więc dwubramkową wygraną i awansem do dalszych rozgrywek. Pierwszy, w piętnastej minucie lobem trafił Traore, zaś bramkę do szatni ustrzelił Buval.

- Mecz toczył się pod dyktando rywala, Lechia dyktowała warunki od pierwszej bramki do ostatniego gwizdka. Kilka sytuacji które sobie stworzyliśmy nie były w stanie zmienić wyniku spotkania – stwierdził Nawałka. Podobne zdanie wyraził wyraźnie zadowolony z wyniku Kafarski. - Nie ma co ukrywać, że przyjechaliśmy tu awansować do kolejnej rundy. Puchary są dla nas sprawą bardzo ważną. Mecz ułożył się dla nas najlepiej jak mógł. Druga bramka do szatni praktycznie ustawiła nam mecz – podsumował.

Obaj trenerzy wspomnieli również, że z niecierpliwością oczekują najbliższej soboty, kiedy to obie drużyny po raz drugi w tym tygodniu staną przeciw siebie w szrankach. Tyle, że wtedy powalczą o miejsce w tabeli i ligowe oczka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24