- Zaczęliśmy zbyt nerwowo - przyznał po ostatnim gwizdku Adrian Frańczak. - Stracona bramka ułożyła mecz. Goście cofnęli się i zaczęli nas kontrować. Daliśmy z siebie wszystko, w końcówce była spora szanse na zdobycie zwycięskiej bramki, ale niestety - nie udało się.
Jedynego gola dla gospodarzy strzelił wprowadzony na boisko po przerwie Marcin Folc. - Ciężko ogląda się mecz z ławki. Cieszę się, że pomogłem drużynie wyjść na prostą w tym meczu - tłumaczył w rozmowie z dziennikarzami. - Sytuacji nie brakowało, zabrakło tylko trochę skuteczności.
Folc jest najlepszym snajperem KSZO. Sobotnie trafienie było jego piątym golem w tym sezonie. - Znalazłem się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie - wyjaśnił skromnie. - Nie pozostało mi nic innego, jak dołożyć głowę i skierować piłkę do siatki - dodał, relacjonując kluczowy moment spotkania.
- Po serii udanych meczów przyszedł słabszy, przerwa w rozgrywkach wybiła nas z rytmu - oznajmił z kolei na pomeczowej konferencji prasowej trener GKS-u, Tomasz Moskal. - Musimy cieszyć się z punktu zwłaszcza, iż graliśmy z zespołem, który na własnym obiekcie jest groźny dla każdego.
Klasę rywala docenił też Folc. - Katowice postawiły nam poprzeczkę bardzo wysoko - nie ukrywał. Po chwili dodał jednak: - Zasłużyliśmy na zwycięstwo. Niestety, czasami zdarzają się mecze, w których po prostu nic nie wychodzi. Tym razem wszystko skończyło się w miarę szczęśliwie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?