Radomski: Zrobiliśmy zdecydowanie za mało jak na mecz u siebie

Jacek Żukowski
O grze w masce ochronnej, porażce z ŁKS i przyczynach słabej dyspozycji Cracovii w obszernym wywiadzie opowiada nam kapitan "Pasów", Arkadiusz Radomski.

Jak grało się w specjalnej masce chroniącej złamany nos?
Niezbyt komfortowo, ale da się z tym grać, więc nie było większego problemu.

Do pojedynków główkowych jednak przystępował Pan bardzo odważnie.
Normalnie podchodziłem do tego, tylko jak piłka spadła na maskę, to był problem, bo piłka nie szła w tym kierunku, w którym ja chciałem, ale to już nie ma znaczenia.

Jak wygląda obraz zza maski?
Inaczej, wiadomo, że ciężej się widzi, ale nie ma dramatu.

A jak wyglądał obraz Cracovii?
Ciężko nam się grało, trudno było stworzyć sytuacje. Zrobiliśmy zdecydowanie za mało jak na mecz u siebie, musimy stwarzać więcej sytuacji bramkowych, a tego w tym meczu w ogóle nie było.

A zwłaszcza w takim meczu - z zespołem, który jest bezpośrednim waszym rywalem.
W ogóle z każdym powinniśmy grać zdecydowanie lepiej, u siebie powinniśmy przeważać.

ŁKS był w bardzo złej sytuacji, nie dość, że punktowej, to jeszcze z nowymi zawodnikami, niezgranymi z zespołem, wszystkie atuty były po waszej stronie...
Zgadza się, choć muszę powiedzieć, że sędzia nam też nie pomógł, ale nie zrzucamy oczywiście winy na sędziego. Przegrywaliśmy 0:1, ale mieliśmy sporo czasu, by jeszcze coś z tym wynikiem zrobić, i nie zrobiliśmy. Mieliśmy jakieś sytuacje w drugiej połowie, lecz było za mało, by odwrócić losy meczu.

Kolejny raz decyduje stały fragment gry - tym razem rzut wolny, coś, co powinno być najprostsze do wyćwiczenia w obronie.
Zgadza się, ale przy tej sytuacji "Żyto" [Mateusz Żytko - przyp. żuk] był tylko minimalnie spóźniony, to nie był straszny błąd, myślę. Nie obwiniałbym więc jego.

Trener Szatałow stwierdził, że Cracovia, przegrywając walkę o środek pola, przegrała spotkanie. Pan jako pomocnik grający na stoperze może wiele powiedzieć o grze kolegów.
Z mojej perspektywy to wyglądało tak, że było bardzo dużo naszych strat w środku pola, nie potrafiliśmy utrzymać piłki, i przez to ŁKS mógł wychodzić z kontrami oraz przetrzymywać piłkę i stwarzać sytuacje. Nie tylko było więc dużo strat, ale nie pomagaliśmy sobie.

Zagrał nowy zawodnik David Cahalon, który tylko nieco ponad tydzień trenował z drużyną. Czy jest w nim potencjał, by grać lepiej, bo póki co nic nie wniósł do gry.
Na pewno drzemie w nim spory potencjał, widać, że ma umiejętności, brakuje mu jedynie zgrania, potrzebuje na to czasu. Jest na pewno dobrym piłkarzem, ale w tym meczu nam nie pomógł, zresztą nie pomagaliśmy sobie wzajemnie.

To szósty mecz w tym sezonie i szóste ustawienie linii obrony - co nie może wpływać dobrze na wyniki, ponieważ nie ma zgrania.
Czy ja wiem, może i tak, lecz przecież nie popełnialiśmy wielkich błędów. ŁKS też nie miał wielu sytuacji, poza jedną, kiedy to Szałachowski znalazł się w sytuacji sam na sam. Poza tym myślę, że to jakoś w miarę wyglądało. Bardziej bym szukał przyczyn porażki w ofensywie - za mało stwarzamy sytuacji i gramy bardzo nerwowo. Ogólnie było mało ruchu, nie było gdzie zagrać piłki, nie było miejsca.

Obecna sytuacja przypomina tę z ubiegłego roku. Pan to pamięta, jednak większość kolegów nie. Wtedy był jakiś impuls tylko na chwilę.
Ja nie myślę o tym. Szkoda mi tego meczu, ale na tym świat się nie kończy. Gramy teraz znowu u siebie i musimy starać się wygrać. Co mam powiedzieć więcej? Po prostu musimy, bo jak przegramy, to będzie już bardzo źle. Wierzę cały czas, że jesteśmy w stanie zwyciężyć.

Nie męczą pojawiające się pytania: dlaczego jest tak źle?
Po to jesteśmy, by na te pytania odpowiadać, ja nie jestem zmęczony. Nie wolno się załamywać, to jest piłka. Nie chcemy przegrywać, choć na razie przegrywamy, zamierzamy z tym skończyć. I miejmy nadzieję, że tak się stanie.
Rozmawiał Jacek Żukowski / Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24