Rafał Gikiewicz: Czuję się na siłach, żeby bronić

Jakub Guder
- Koledzy się ze mnie śmieją, że jestem w czepku urodzony, bo 10 miesięcy czekałem na debiut, a potem od razu trafiłem na nowy stadion. Jeśli chodzi o sam mecz, to cały zespół zagrał dobrze - mówi Rafał Gikiewicz, bramkarz Śląska Wrocław.

Wszyscy chwalą Rafała Gikiewicza po meczu z Lechią.
Cieszę się, że zagrałem. Byłem na to gotowy. Po to się trenuje na co dzień, żeby w taki dzień wyjść i stanąć między słupkami. Koledzy się ze mnie śmieją, że jestem w czepku urodzony, bo 10 miesięcy czekałem na debiut, a potem od razu trafiłem na nowy stadion. Jeśli chodzi o sam mecz, to cały zespół zagrał dobrze. Ja nie miałem wiele roboty. Wyłapałem tylko kilka piłek z dośrodkowań.

A co Pan poczuł, gdy dowiedział się, że zagra - tremę?
Zwyczajnie się ucieszyłem. Myśl, że jest komplet publiczności, pozytywnie mnie nastawiła. Bardzo mi zależało, żeby dobrze się pokazać.

Brat Panu zazdrościł?
Był trochę zdenerwowany, że nie znalazł się w kadrze meczowej, ale trzymał za nas kciuki. W drużynie jest spora rotacja, więc pewnie będzie miał okazję, żeby zagrać.

Sebastian Mila powiedział, że nawet ci, którzy siedzą danego dnia na trybunach, bardzo Wam pomagają.
No tak. Ma rację. Zresztą Sebek Mila trzyma to wszystko w szatni, tę dobrą atmosferę. Tego mogą nam inni pozazdrościć.

Rozmawialiście tuż przed meczem, w szatni, o stadionie, o samym meczu?
Odnośnie stadionu nie rozmawialiśmy, chociaż każdy się zastanawiał, jak będzie wyglądał. Sam mecz nie był może pięknym widowiskiem, ale nie zawsze będziemy wygrywać 4:0. Lechia Gdańsk pokazała w piątek kawał dobrego futbolu. Za jakiś czas nikt nie będzie pamiętał stylu, a trzy punkty zostaną.

Marian Kelemen jest wciąż kontuzjowany i prawdopodobnie zagra Pan w niedzielę w derbach z Zagłębiem Lubin. Jak Pan nie puści gola, to media zaczną pewnie liczyć minuty z czystym kontem.
Marianowi życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Oczywiście chciałbym zagrać w derbach i pokazać się z jak najlepszej strony. O tym zadecyduje trener. Nauczony doświadczeniem, nie myślę o niedzieli. Śmieszy mnie to, że szczególnie media podniecają się seriami bez straconej bramki. Z takiego bramkarza od razu robią bohatera. Jak byłem młodszy, bardziej mnie to ekscytowało, teraz moglibyśmy wygrywać 2:1. Żeby tak się stało, cały zespół musi grać dobrze, rekordy nie mają znaczenia.

W tej chwili jest Pan drugim bramkarzem...
Właściwie to nie wiem... Może jestem trzecim albo czwartym, bo w bardzo dobrej formie jest Tomek Hryńczuk, nasz trener (trener bramkarzy - przyp. red.).

...ale młody z Pana człowiek. Przydałoby się więcej gier.
Ja już nie jestem taki młody. W Polsce jako o talentach mówi się o piłkarzach, którzy mają 25 lat. Ale faktycznie - gra jest dla mnie ważna. Zobaczymy, jak to będzie w grudniu.

Chce Pan porozmawiać zimą z trenerem o przyszłości?
Trudno mi ocenić moją sytuację. Z dnia na dzień może się zmienić. Trzy miesiące temu miałem być niezgłoszony do Ligi Europejskiej. Miesiąc temu pojawiła się propozycja wypożyczenia do Jagiellonii, ale kluby się nie dogadały. Czuję się na siłach, żeby bronić. Gra daje satysfakcję i adrenalinę, ale - jak mówiłem - nie wychodzę w tej chwili tak daleko myślami.

Śląsk stać na mistrzostwo?
Czeka nas dużo pracy. W ubiegłym roku zostaliśmy wicemistrzami, ale ja nie zagrałem ani jednego meczu. Teraz, gdyby się udało, będę miał już swój udział.

Rozmawiał Jakub Guder / Gazeta Wrocławska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24