Można powiedzieć, że za wami skrajna runda. Od kryzysu na początku sezonu po świetne nastroje na koniec jesieni.
Początek był bardzo trudny. Mimo że w pierwszych meczach wyglądaliśmy nieźle, to nie zdobywaliśmy punktów. Później gra zrobiła się nieco bardziej chaotyczna. Nastąpiły zmiany i na szczęście poszliśmy w dobrym kierunku. Szczególnie w końcówce graliśmy już dobrze, traciliśmy mało bramek. Teraz idziemy w górę i na pewno będziemy walczyć o miejsce barażowe.
Opaska kapitańska sprawiała, że wszystko odczuwałeś jeszcze bardziej? Szczególnie wtedy, gdy było trudno…
Jestem w drużynie już dłuższy czas i już wcześniej byłem jej kapitanem. Dlatego ta opaska nie ciążyła mi jakoś szczególnie.
Przyjście trenera Gonçalo Feio odmieniło wszystko. Co tak naprawdę się wydarzyło w waszych głowach, może w sposobie treningu, że Motor zaczął wygrywać?
Trener Feio wniósł do tego klubu wiele. Świetnie wpływa na nas mentalnie. Zaczęliśmy z nim dobrze bronić i wychodzić z szybkimi kontrami. Jak mówi trener: „kto nie broni, ten nie gra”. Tak naprawdę nawet na treningu, dzięki uporządkowanej grze defensywnej, ciężko zdobywać nam bramki.
Zostałeś wybrany najlepszych zawodnikiem drużyny jesienią. Jesteś bardzo doświadczonym graczem. Można powiedzieć, że przeżywasz drugą młodość?
Raczej nie, bo póki co mam 33 lata i liczę, że jeszcze parę lat w piłkę pogram. Dopiero wtedy, może za trzy lata, nadejdzie wspomniana druga młodość (śmiech). A patrząc na moje występy pod kątem indywidualnym, to oczywiście cieszy sześć zdobytych bramek, choć cztery z nich padły po rzutach karnych. Dodatkowo zanotowałem sześć asyst, co jako zawodnika występującego na pozycji „numer 8” również jest powodem do dużej satysfakcji. Jednak warto podkreślić, że na to wszystko zapracowała cała drużyna. Liczę na to, że podobne wyniki osiągnę również w kolejnej rundzie.
Mecz z którego jesteś najbardziej dumny?
Wydaje mi się, że było to starcie Pucharu Polski z Wisłą Kraków. Na stadion przyszło dużo ludzi, a mi udało się zdobyć zwycięskiego gola w 85. minucie spotkania, dzięki któremu gramy dalej w tych rozgrywkach. Kolejnym naszym rywalem będzie najlepsza obecnie drużyna w Polsce, czyli Raków Częstochowa, ale na Arenie nie będą mieli z nami łatwo.
Za wami chwila odpoczynku, udało się naładować akumulatory?
Udało. Byłem z narzeczoną na tygodniowych wakacjach. W poniedziałek wróciliśmy do zajęć, ale jeszcze po drodze czeka nas trochę wolnego. Pracę na pełnych obrotach rozpoczniemy w styczniu.
Jak duża jest wiara w awans u ciebie i w zespole?
W takim klubie jak Motor zawsze się gra o najwyższe możliwe cele. Dlatego będziemy chcieli wywalczyć awans w tym sezonie. Jeśli nie z pierwszych dwóch miejsc, to po barażach. Wierzę w stu procentach, że nam się to uda, ale wiadomo, że przede wszystkim będziemy się skupiać na zwycięstwie w każdym najbliższym meczu.
A Puchar Polski? Finał na Stadionie Narodowym?
Też w to wierzę! A jeśli pokonamy Raków, będzie to jeszcze bardziej realny cel. Mam nadzieję, że w dniu ćwierćfinału kibice licznie stawią się na stadionie i swoim dopingiem pomogą nam pokonać faworyta.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?