Być może to jakiś niezidentyfikowany jeszcze wirus, ale UEFA najwyraźniej już go złapała i na dobre straciła zdrowy rozsądek. Najpierw wymyśliła idiotyczną reformę Ligi Mistrzów, której zasad nie rozumieją piłkarze i kibice, a teraz w równie absurdalny sposób zmieniła miejsce tegorocznego finału tych rozgrywek. Stambuł od pewnego czasu był już właściwie skreślony, jednak panująca wokół tematu oficjalna cisza zdawała się wytłumaczalna oczekiwaniem na boiskowe rozstrzygnięcia. I faktycznie, gdy stało się już jasne, że o najcenniejsze europejskie klubowe trofeum zagrają dwie angielskie pojawiły się kolejne informacje. Okazało się, że finał zorganizuje... Porto. UEFA ponoć miała dość negocjacji z angielskim rządem w kwestii zwolnienia z obowiązku kwarantanny swoich gości i przedstawicieli mediów.
Nie da się wszak ukryć, że całość świetnie wpisuje się w szaleństwa bieżącego roku. Za chwilę czeka nas przecież Euro 2021 (formalnie Euro 2020), będące szczytowym osiągnięciem abstrakcji UEFA. Pomysł rozbicia dzielnicowego tej imprezy, przeforsowany przez Michela Platiniego, od początku oznaczał pakowanie się w kłopoty, a te w dobie pandemii zamieniły się w tragifarsę.
Na miesiąc przed inauguracją turniej wciąż przypomina rozsypane puzzle, co do których nie ma pewności czy w pudełku znajdują się wszystkie elementy. Jeszcze kilkanaście dni temu reprezentacja Polski nie wiedziała gdzie będzie rozgrywała mecze, a wybrany na bazę wypadową Portmarnock Hotel & Golf Links w pobliżu Dublina stracił wszystkie zalety. Ostatecznie cała operacja logistyczna przestała się mieścić na sztabowych mapach, więc kadra znalazła bazę wypadową w... Sopocie. Ale co mają powiedzieć fani reprezentacji, mający do wyboru albo transmisje telewizyjne, albo zrujnowanie domowego budżetu i spędzanie większej części czasu w samolotach, a nie na stadionach czy w fanzonach?
UEFA, która rozdmuchała formułę turnieju do rozmiarów, z których w sytuacji awaryjnej nie dało się wyciąć kompaktowego, uproszczonego do minimum formatu, musi brnąć w tę ślepą uliczkę do końca. Efekt jest opłakany - ostatnie odliczanie do pierwszego meczu, wraz z którym w Europie zawsze rosło pozytywne napięcie, tym razem jest niesłyszalnym tykaniem zegara. Ba, można odnieść wrażenie, że większość ludzi niespecjalnie ma świadomość, że Euro jest tuż, tuż...
Koronawirus przewrócił nasze życie do góry nogami, ale nie można zapominać, że sami również je sobie skomplikowaliśmy. I Michel Platini należał do tych, którzy osiągnęli w tej specjalizacji najwyższy stopień wtajemniczenia.
Nie przeocz
Zobacz koniecznie
- Te kwiaty przetrwają upał nawet na słonecznym balonie! Zobacz, jakie rośliny posadzić
- Zakochany góral postawił 18-metrową sosnę w środku śląskiego blokowiska. To tradycja
- Pływający spodek zyska kolejne życie? To prawdziwa legenda!
- Pogrzeb policjanta w Raciborzu. Michał Kędzierski tragicznie zginął z rąk przestępcy
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?