Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Musioł: Łukasz Podolski osądzi politykę Górnika Zabrze. Jaki wyda wyrok?

Rafał Musioł
Rafał Musioł
- Trudno się dziwić, że Podolski - pomimo ośmiu (wg. prezesa klubu) rozmów o przedłużeniu kontraktu - jasno zasygnalizował, że bylejakość i rozmienianie się na drobne kompletnie go już nie interesuje, zwłaszcza że pieniądze nie stanowią już dla niego wartości nadrzędnej - pisze Rafał Musioł, zastępca szefa działu sportowego Dziennika Zachodniego.

Tak jak jesteśmy teraz ustawieni to wygląda dobrze, ale ogólnie chodzi o to, żeby ten klub miał jakiś plan, jakieś wyznaczone cele - stwierdził Łukasz Podolski pytany przez Interię o swoją przyszłość w Górniku Zabrze.

Kontrakt byłego mistrza świata wygasa z końcem obecnego sezonu. Sam Podolski co prawda deklarował niegdyś, że to Górnik będzie jego ostatnim klubem w karierze, ale forma jaką po trudnych ekstraklasowych początkach osiągnął 36-latek, z pewnością nie kwalifikuje go do powieszenia butów na kołku już za kilkanaście tygodni. W takim kontekście wspomniana deklaracja tym wyraźniej zamienia zawodnika w sędziego zabrzańskiej polityki, od wielu lat opartej na krótkich perspektywach, szybkich wyprzedażach zawodników decydujących o jakości zespołu i generalnie przede wszystkim życzeniowym podejściu do sportowego wyniku.

Niewątpliwie Podolski z trenerem Janem Urbanem otworzyli Górnikowi furtkę, jaka w obecnym układzie sił w lidze mogła zamienić się nie tylko w szansę na udział w europejskich pucharach, ale i w fundamenty pod budowę zespołu z aspiracjami sięgającymi znacznie wyżej niż stanów średnich tabeli. Nadzieje zostały jednak szybko przygaszone zimowymi transferami, dalekimi od oczekiwań i zrównoważenia odejścia Jesusa Jimeneza.

Nic więc dziwnego, że LP 10, który daje Górnikowi nie tylko wartość sportową, ale i kosmiczne jak na polskie warunki opcje marketingowo-finansowe, postanowił powiedzieć „sprawdzam”. A w tle tej weryfikacji znalazła się niejasna wypowiedź prezesa klubu Arkadiusza Szymanka o tym, że poprzedni dyrektor sportowy obiecywał Podolskiemu „dużo rzeczy, które nie zostały dotrzymane”.Sęk w tym, że szef klubu mocno zapętlił się później w rozmowie z reporterem Canal+, twierdząc, że nie chodziło o Artura Płatka, który dyrektorem sportowym nie był. Tyle tylko, że formalnie stanowisko to w Górniku pozostaje nieobsadzone od niepamiętnych czasów, a sprowadzenie gwiazdy na Roosevelta nastąpiło w momencie, gdy pionem transferowym rządził właśnie wspomniany z nazwiska doradca zarządu.

Trudno się więc dziwić, że sam Podolski - pomimo ośmiu (wg. prezesa klubu) rozmów o przedłużeniu kontraktu - jasno zasygnalizował, że bylejakość i rozmienianie się na drobne kompletnie go już nie interesuje, ale jednocześnie to wciąż nie pieniądze będą stanowić w tych wyborach wartość nadrzędną. I być może właśnie takie postawienie sprawy stanie się dla władz, a przede wszystkim dla właściciela Górnika, momentem zmieniającym wizję i zasady gry...

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24