Rafał Musioł: Raków Częstochowa woli Puchar zamiast młodzieżowca

Rafał Musioł
Rafał Musioł
W meczu na szczycie z Legią Raków nie wystawił żadnego młodzieżowca.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
W meczu na szczycie z Legią Raków nie wystawił żadnego młodzieżowca.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Adam Jankowski
- Właściciel klubu spod Jasnej Góry Michał Świerczewski z pewnością musiał na takie ryzyko wyrazić zgodę, a to oznacza, że uznał, iż podobne obciążenie koniec końców opłaci się i zbilansuje- pisze Rafał Musioł, zastępca szefa działu sportowego Dziennika Zachodniego.

Nad Rakowem Częstochowa całkiem wyraźnie wisi już cień gigantycznej kary związanej z niewypełnieniem wymogów Pro Junior Systemu. Lider PKO Ekstraklasy od początku sezonu konsekwentnie ignoruje promowanie młodzieżowców i po 26 kolejkach nieznacznie przekroczył 700 minut ich gry. Sytuacja już nie tylko matematycznie wygląda na krytyczną, bo w jednym spotkaniu można maksymalnie dopisać ich co najwyżej 270, co oznacza, że w najlepszym przypadku Raków zmieści się w „widełkach” 2500-2999 minut, przekładających się na obowiązkową wpłatę 500.000 złotych. Trudno jednak przypuszczać, by Marek Papszun w bitwach decydujących o tytule mistrzowskim nagle diametralnie zmienił swoje personalne wybory.

Częstochowianie muszą się więc liczyć ze znacznie większym rachunkiem. Kolejne pakiety są bowiem równoważnikami już siedmiocyfrowych liczb: miliona (2000-2499 minut), dwóch milionów (1000-1999 minut) i trzech milionów złotych (do 999 minut). W tym miejscu warto zaznaczyć, że poprzedzająca Raków gdańska Lechia już mieści się w tym pierwszym przedziale, a do półmilionowego brakuje jej raptem 400 minut. Właściciel klubu spod Jasnej Góry Michał Świerczewski z pewnością musiał na takie ryzyko wyrazić zgodę, a to oznacza, że uznał, iż podobne obciążenie koniec końców opłaci się i zbilansuje.

Takie postawienie sprawy wystawia nienajlepsze świadectwo dla całego systemu przymusowego promowania młodzieżowców. Po pierwsze sugeruje, że trudno wychować lub znaleźć takiego piłkarza spełniającego wymogi zespołu walczącego o największe krajowe trofea, a po drugie potwierdza, że PJS doprowadził do absurdalnego poziomu kwot widniejących na kontraktach dla nastolatków, wykorzystujących punkt pierwszy połączony z systemem kar trudnych do przełknięcia we wszystkich innych klubach poza Rakowem.

Smaczku tej historii dodaje fakt, że to ludzie związani z częstochowskim klubem bardzo mocno optowali za obecnie obowiązującym regulaminem, w którym limit minut zastąpił wcześniejsze rozwiązania. Dokładniej rzecz biorąc te, jakie doprowadziły do patologii made in Zagłębie Sosnowiec, które wystawiało kontuzjowanego piłkarza na kilkanaście pierwszych sekund meczu, by ten wypełnił normę. Raków promując nowe zasady też jednak oszukał system, uciekł od obowiązkowego wystawiania „M”, pośrednio zmusił do tego konkurentów, a sam wyliczył sobie, że karę pokryje z wpływów z Pucharu Polski. Aby tak się stało musi go jednak zdobyć, bo premia za samą grę w finale wynosi 750.000 zł, a to jednak sporo za mało, by rozliczyć się z PZPN.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24