Rafał Musioł: Ruch Chorzów nie zasługuje na takie piekło [KOMENTARZ]

Rafał Musioł
- Ostrzeżenia, że klub zmierza do upadku brzmiały zbyt słabo, przytłumione przez pochlebne szepty klakierów prezesów klubu - pisze Rafał Musioł, zastępca szefa działu sportowego Dziennika Zachodniego

Miałem sen. Janusz Paterman wchodził w nim na kościelną ambonę (tę samą, z której głosił proroctwa o szczęśliwej przyszłości Niebieskich oraz wykupieniu z cypryjskiej niewoli eRki) i wygłaszał przemówienie w stylu „Larum grają…”. W pierwszych ławach siedzieli Dariusz Smagorowicz i Jan Chrapek, z frasunkiem kiwając głowami i wymieniając się znakiem pokoju. W kolejnych szeregach twarze w dłoniach chowali Andrzej Kotala i Marek Kopel, otoczeni przez radnych kilku kadencji. Smagorowiczowi wystawały z marynarki zwinięte w rulony archiwalne egzemplarze „Dziennika Zachodniego”. Te, w których analizowałem sytuację dawnych mistrzów z Cichej, bijąc na alarm i przewidując krach, co w realnym świecie spotykało się z gwałtownymi reakcjami chorzowskich kibiców, mylących rzeczową krytykę z atakiem wynikającym z moich rzekomych powiązań z innymi klubami…

Nie przegapcie

Obudziłem się z dojmującym brakiem satysfakcji z faktu, że miałem wtedy rację, ale i świadomością, że mimo wszystko nie przypuszczałem, jak daleko to wszystko zajdzie. Ostrzeżenia przed kreatywną księgowością i fatalną polityką miasta – opierającą się na karmiącej nie klub, a jej zarządców zasadzie „i chciałabym, i boję się” – nie wybrzmiały widać wystarczająco mocno. Może zresztą nie miały takiej szansy, przytłumione przez pochlebne szepty klakierów?

Spadek Ruchu z Ekstraklasy był oczywisty i zasłużony. Z I ligi zaskakujący, patrząc na to, jakie kluby bez problemów potrafią się w niej utrzymać. Z drugiej to już, jak mawiają na Śląsku, „gańba”. Przede wszystkim dla wyżej wymienionych oraz oczywiście dla trenerów i piłkarzy. Ale także dla lekceważących ostrzeżenia. Każdy z nich cząstkę tego upadku musi wziąć na własne sumienie i pamiętać, że to jeszcze nie koniec. Bo Ruch wciąż ma dwie ścieżki – w górę i w dół. Tyle że w tej drugiej pozostały tylko ostatnie szczeble drabiny, pod którą zieje pustka.

Czy ktoś ma realny plan na powstrzymanie autodestrukcji? Ośmielam się wątpić. Na pewno wyjściem nie jest stanowiące kontynuację dotychczasowej bezproduktywnej polityki władz miasta zmienianie specyfikacji konkursu na pieniądze za promocję poprzez sport. Nie jest nim także ofensywa kibiców, w których manifeście pojawiły się tylko prawa, ale zabrakło obowiązków. Najbardziej więc przemawia do mnie realizacja wizji stowarzyszenia Wielki Ruch, które chce zacząć wszystko od zera, czyli zrealizować jeden z moich dawnych apeli. Taki sprzed kilku lat, kilkudziesięciu zmarnowanych milionów złotych i trzech boiskowych degradacji…Niech ci, którzy nawarzyli piwa sami je teraz wypiją i - tak byłoby w idealnym świecie - za nie zapłacą. Inne warianty już testowano i każdy prowadził w głąb. A Ruch na takie piekło po prostu nie zasługuje.

Zobaczcie koniecznie

Michał Materla przed KSW 49

Gerard Badia: Nigdy nie czułem takiej radości!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Rafał Musioł: Ruch Chorzów nie zasługuje na takie piekło [KOMENTARZ] - Dziennik Zachodni

Wróć na gol24.pl Gol 24