Rafał Musioł: Strach się bać powrotu Ekstraklasy

Rafał Musioł
Rafał Musioł
- Powstaje pytanie: co będzie słychać z boisk Ekstraklasy po jej restarcie, bo co będzie na nich widać można mniej więcej przewidzieć- pisze Rafał Musioł, zastępca szefa działu sportowego Dziennika Zachodniego.

W sumie to nic nowego. Co pół roku (zaokrąglając) przeżywamy ten sam cykl. Najpierw tęsknimy za powrotem Ekstraklasy, potem przecieramy oczy ze zdumienia, a następnie zasypiamy z refleksją, że nie było za czym wzdychać. Bo tempo biegania kiepskie, bo podania w trybuny, bo strzały zagrażające narożnym chorągiewkom, a w dodatku na murawy wchodzi kolejny transport absurdalnie przepłacanego zagranicznego szrotu. Generalnie nikt nie ma wątpliwości, że polska piłka to wydmuszka z otoczką nowoczesnych stadionów.

Jeszcze nigdy chyba jednak w powietrzu nie wisiało rozczarowanie tak bolesne jak w tej chwili, tuż przed restartem rozgrywek przerwanych przez koronawirusa. I w dodatku wydaje się ono wyrokiem całkowicie nieodwołalnym.

Przesłankę do takiego twierdzenia można wysnuć z jednej z najlepszych, a na pewno - za sprawą wieloletnich popisów naszych rodaków od Jana Furtoka po Roberta Lewandowskiego - najbliższej sercom fanów znad Wisły ligi, czyli Bundesligi. Kto oglądał pierwsze mecze po wznowieniu tych rozgrywek, ten wie o co chodzi. Bo było to doświadczenie z gatunku irracjonalnych.

Bądź na bieżąco i obserwuj

Koronawirusowa otoczka sprawiła, że nawet świetnie zapowiadające się spotkania przypominały letnie (dosłownie i w przenośni) sparingi. Puste trybuny, wywiady prowadzone z odległości kilku metrów i izolacyjne ceremonie przedmeczowe skutkowały wrażeniem totalnej dezorientacji zarówno u telewidzów, jak i piłkarzy. Wykrzesanie przez nich z siebie determinacji bywało zadaniem z pogranicza psychologii klinicznej.

Teraz przełóżmy to sobie na polskie realia, bazowo już startujące z poziomu znacznie niższego niż bundesligowy. Po prostu strach się bać, co czeka nas podczas przyszłego weekendu... Jednocześnie jednak takie odarcie ze złudzeń może być elementem drogi prowadzącej do zmiany myślenia ekonomicznego osób zarządzających polską klubową piłką i tych, którzy pompują w nią publiczne pieniądze z kas miejskich i z konta TVP.

Do poruszenia pozostał jeszcze jeden aspekt. Pamiętacie, że przed kolejką, która miała się odbyć bez udziału publiczności, a która ostatecznie nie doszła już do skutku, pojawiła się w klubach instrukcja, by trenerzy i piłkarze nie używali słów powszechnie uważanych za obelżywe? Kwestia wiązała się oczywiście z akustyką pustych stadionów. O podobnym apelu tym razem nikt nie doniósł. Pytanie więc brzmi: co będzie słychać w czasie transmisji, bo co będzie widać możemy się mniej więcej - niestety - domyślać.

Internet się śmieje

Obejrzyj dokładnie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rafał Musioł: Strach się bać powrotu Ekstraklasy - Dziennik Zachodni

Wróć na gol24.pl Gol 24