Real w ostatniej chwili uratował remis z Borussią. Walka o awans ciągle trwa

Daniel Kawczyński, tg
Do 88. minuty meczu w Madrycie Borussia Dortmund była już w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Bramka Oezila bezpośrednio z rzutu wolnego zapewniła jednak Realowi remis 2:2, a oba zespoły muszą dalej walczyć o kolejną rundę rozgrywek.

To było naprawdę fantastyczne spotkanie. Nikt nie zamierzał tu ograniczać się do defensywy i rozbijania ataków. Od początku byliśmy świadkami wyrównanego, ale dość ciekawego widowiska, pełnego bardzo otwartej gry i wzajemnej wymiany ciosów.

Zadawanie bólu zaczął Real, a Cristiano Ronaldo już w 3. minucie mógł wyjść sam na sam, gdyby nie świetne zachowanie Romana Weidenfellera. W odpowiedzi Marcel Schmelzer popędził lewą stroną na bramkę i starał się zmieścić piłkę w krótkim rogu. Iker Casillas zdołał zatrzymać piłkę nogami, lecz przez brak asekuracji naraził się na dobitkę Roberta Lewandowskiego. W ten sam sposób i z podobnym skutkiem szansy poszukiwał Kevin Grosskreutz.

Trzeba przyznać, że miejscowi nie zachwycali swoją postawą. Długo minęło zanim uzyskali polot w grze, lecz nadal brakowało im dokładności i recepty na obrońców BVB. Zwłaszcza imponował Łukasz Piszczek, który na prawej stronie mocno uprzykrzał życie Ronaldo, do tego stopnia, że ten musiał dość często oscylować między pozycjami. W 22. minucie Portugalczyk zdołał wreszcie umknąć i oddał niecelną "główkę" z pola karnego, po świetnej centrze Gonzalo Higuaina.

Sześć minut później doznał wielkiego szoku, podobnie jak reszta kolegów i całe Santiago Bernabeu. Zaczęło się od świetnego zgrania futbolówki głową przez Lewandowskiego. Na prawej stronie dopadł do niej Marco Reus, nie dał się ograć defensorowi i bez namysłu kropnął prosto do bramki po rękach Casillasa.

Ale radość nie trwała długo, bo Real po prostu nie mógł pozwolić sobie na taki układ. W 34. minucie pozostał w grze po rozbitej akcji. Z lewej flanki fantastycznie na piąty metr dośrodkował Mesus Ozil, gdzie Pepe wykorzystał zagapienie Schmelzera, wyskoczył jak z procy i doprowadził do wyrównania.

Wydawało się już, że poczynający świetnie w lidze Real złapał właściwy rytm i konsekwentnie pójdzie za ciosem. Rzeczywiście w atakach nie ustawał, lecz Borussia również nie rezygnowała z czujnej defensywy. Za niepowodzenie z bramkowej sytuacji zrehabilitował się Schmelzer, który w ostatnim momencie powstrzymał szarżującego Ronaldo.

W 45. minucie stało się coś, czego nikt się nie spodziewał. Piłkę znowu trącił Lewandowski, tym razem w kierunku Grosskreuza. Ten rozejrzał się i zagrał za plecy obrońców. Jego intencje znakomicie zrozumiał Mario Goetze - natychmiast ruszył do przodu i postanowił lobować wychodzącego Casillasa. Po drodze futbolówkę dotknął jeszcze Alvaro Arbeloa i to jemu zapisano na koncie trafienie samobójcze.

Po rozpoczęciu drugiej połowy oblicze meczu znacznie się zmieniło. Podminowani niepowodzeniem "Królewscy" wpadli w ofensywną furię i z uporem maniaka szukali sytuacji strzeleckich. Goście niejednokrotnie byli w opałach.

W przerwie zdenerwowany Jose Mourinho zareagował natychmiast. W przerwie dokonał dwóch zmian, na boisku pojawił się m.in. Jose Callejon i od razu siał wielki popłoch w szeregach niemieckich rywali.

W 47. minucie niewiele brakowało, by odnotował wejście smoka. Trafił co prawda do siatki, lobując golkiper, lecz jak się okazało przebywał na pozycji spalonej. Za chwilę pomylił się o centymetry z szesnastki. W 60. minucie, po podaniu Ronaldo, był jeden na jeden w polu karnym z Weindelfellerem, ale niemiecki bramkarz zdołał zażegnać niebezpieczeństwo.

Borussia rzadko przesuwała się do przodu z zamiarem kreacji składnego ataku. Tymczasem napór Realu nie znikał nawet na sekundę, a bramkowych szans mogło być o wiele, wiele więcej, gdyby nie ofiarna i w pełni skoncentrowana obrona przeciwnika. Przede wszystkim po mistrzowsku zastawiała pułapki ofsajdowe. W 85. minucie Grosskreutz zastopował na linii bramkowej, strzał Callejona z pola karnego, który w zamieszaniu otrzymał podanie od "tańczącego" w polu karnym Angela di Marii.

Real pewnie jednak dążył do celu i w 88. minucie uratował się przed wpadką. Z rzutu wolnego precyzyjnym uderzeniem z lewego narożnika szesnastki popisał się Ozil. Widząc złe ustawienie Weindelfellera, przymierzył tuż przy bliższym, dolnym rogu.

Real Madryt2:2Borussia Dortmund
61%Posiadanie piłki39%
12Sytuacje bramkowe7
4Strzały na bramkę5
8Strzały niecelne2
18Rzuty wolne17
4Rzuty rożne2
5Spalone1
27Wyrzuty z autu23
3Interwencje bramkarzy2
7Auty bramkowe12
12Faule17
0Żółte kartki2
0Czerwone kartki0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24