Regionalny Totolotek Puchar Polski. Trener Antoni Szymanowski wrócił do Przeboju Wolbrom, aby przypomnieć kibicom najlepsze czasy

Artur Bogacki
Artur Bogacki
Antoni Szymanowski
Antoni Szymanowski Andrzej Banaś
Ponad dekadę temu o prowadzonym przez Antoniego Szymanowskiego Przeboju Wolbrom usłyszała piłkarska Polska. Zespół pod wodzą wybitnego reprezentanta kraju przeszedł piękną drogę z czwartej do drugiej ligi. Tamten klub upadł ze względów finansowych (nie przystąpił do rundy wiosennej 2014 w III lidze), w jego miejsce powstał nowy, który obecnie gra w grupie I klasy okręgowej Kraków. Z tym samym szkoleniowcem ma się teraz przypomnieć szerszej publiczności.

Co ciekawe, Szymanowski po odejściu Przeboju (był tam w latach 2005-2008 oraz od czerwca do września 2009 r.) nie pracował jako szkoleniowiec "ligowy" (miał epizod w Akademii Młodych Orłów). Na początku 2019 r. - po 10 latach - dał się namówić na powrót na trenerską ławkę - właśnie do klubu z powiatu olkuskiego.

- Patrząc na doświadczenie i uprawnienia, jakie mam, mógłbym pracować w wyższych ligach. Jednak w pewnym momencie zrozumiałem, że to nie do końca jest to, co chcę robić - mówi Szymanowski. - W futbolu nie wszystko zależy od trenera, ale to on najczęściej jest ofiarą nieudolności piłkarzy. Nie ukrywam, że lubię szefować, przy moim charakterze mogą być konflikty. W wyższej lidze pewnie byłbym pod większą presją wyniku. W Wolbromiu mogę w spokoju pracować, realizować swoje pomysły, dobrze się czuję. Dla mnie bardzo ważne jest też to, że mnie tutaj szanują i mają do mnie zaufanie.

Dodaje: - Rok temu dostałem propozycję, by spróbować podnieść klub z piątoligowego marazmu. Pomyślałem: czemu nie? Wróciłem do klubu, żeby rozruszać to środowisko, przypomnieć dobre czasy. Oczywiście nie od razu się to uda - zaznacza. - To społeczeństwo zasługuje na to, by mieć drużynę przynajmniej w czwartej lidze. Jest dobre zaplecze, fajne miastko.
Szymanowski przyszedł do Przeboju w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu. Patrząc na bilans całego roku, łącznie z jesienią, pod jego wodzą zespół z 26 spotkań "okręgówki" wygrał 19, zremisował 3 i przegrał 4. Wiosną nie udało się odrobić dużej straty do Sokoła Kocmyrzów, teraz na półmetku ekipa z Wolbromia jest 2. w tabeli, Nowa Proszowianka wyprzedza ją tylko o 3 pkt. Pozycja wyjściowa do walki o awans jest więc dobra.

- Wiosnę mieliśmy bardzo dobrą (10 zwycięstw, 3 porażki - przyp.), ale nie udało się utrzymać wszystkich zawodników. Sięgnąłem pod rezerwy, nie byli gotowi, potrzebują czasu. Nie jesteśmy jeszcze najlepsi w lidze, ale rywale muszą się z nami liczyć. Jestem zadowolony z drugiego miejsca, będziemy walczyć, dopóki starczy nam sił - mówi.

Podkreśla jednak, że nie ma ciśnienia na awans za wszelką cenę. - Chcę zbudować solidny zespół na dłuższy okres. Pewnie, że warto grać na wyższym szczeblu, ale trzeba do tego podejść z pokorą. Jeśli nie kupuje się wielu zawodników z zewnątrz, a taką mamy teraz politykę, to nie da się tego zrobić szybko. Ja też cały czas uczę się tej ligi - mówi 68-letni szkoleniowiec.
Przebój w listopadzie awansował do finału Totolotek Regionalny Puchar Polski w olkuskim Podokręgu. Wiosną zmierzy się w nim z A-klasowym Prądnikiem Sułoszowa i będzie faworytem. W przypadku zwycięstwa będzie więc szansa, by po latach znów pokazać się szerszej publiczności. A przypomnijmy, że Przebój w 2008 r. wywalczył Puchar Polski w Małopolsce (w wojewódzkim finale w Niecieczy pokonał Unię Tarnów).

Puchar Polski to specyficzne rozgrywki, wszystko może się zdarzyć. Niektóre zespoły traktuje je bardzo poważnie, my byliśmy jednym z nich

- Puchar Polski to specyficzne rozgrywki, wszystko może się zdarzyć. Niektóre zespoły traktuje je bardzo poważnie, my byliśmy jednym z nich. W Małopolsce zawojowaliśmy, wygraliśmy finał i przyszło nam grać na szczeblu centralnym. Tam się nie udało, ale była to przygoda, która tworzy historię Przeboju. To było coś fajnego - mówi.

W tej historii jest więcej ciekawych motywów. Przez dwa sezony Przebój grał w II lidze - 2008-09 (10. miejsce; Szymanowski odszedł z klubu we wrześniu 2008 r.; wrócił, na trzy miesiące, w czerwcu 2009 r.) i 2009-10 (18. lokata i spadek). W drodze na ten szczebel bazował na zaciągu piłkarzy z Krakowa i Śląska. Część zrobiła większą karierę - np. Piotr Tomasik, który grał w Lechu Poznań, Jagiellonii Białystok, a obecnie jest w Wiśle Płock.

- Nikt się nie spodziewał, że w trzy lata awansujemy z czwartej do drugiej ligi - wspomina Szymanowski. - Stworzyliśmy dobry kolektyw, gra i atmosfera w zespole dawały satysfakcję. To był wspaniały okres, ale ciężko będzie to powtórzyć. Aby grać na tak wysokim poziomie, muszą być w klubie duże pieniądze.

Teraz warunki do pracy są inne, bo zespół bazuje na zawodnikach z regionu, bardzo młodych. Szymanowski stara się zaszczepić im swoją filozofię gry. - Zespół musi grać widowiskowo. Może to dziwnie zabrzmi, ale same zwycięstwa - choć wiadomo, że punkty się liczą - nie do końca mnie cieszą. Moja filozofia jest taka, żeby zwyciężać i dawać satysfakcję wszystkim, którzy w tym uczestniczą - trenerom, zawodnikom, kibicom. Jeśli grasz dobrze, to więcej niż prawdopodobne, że wygrasz. Jeśli przeciętnie, albo wręcz źle - to potrzebujesz przypadku lub błędów przeciwnika. Moim celem jest, by zespół grał w myśl zasady: odważnie i rozważnie - zauważa.

Asystentem Szymanowskiego w Przeboju jest teraz Radosław Koterba, który przed laty był piłkarzem w prowadzonej przez niego drużynie. Jak z boku ocenić szkoleniowca? - Trener Szymanowski zdecydowanie jest mocną osobowością zarówno na boisku, jak i w szatni. Jego doświadczenie ma duży wpływ na nasze wyniki. Drużyna jest bardzo młoda, trzeba specyficznego podejścia. Jak sam trener stwierdził, raz trzeba być mamą i przytulić w chwilach trudnych, a czasami tatą i użyć mocniejszych słów - mówi Koterba.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gol24.pl Gol 24