Remis w derbach ziemi łódzkiej. Po jednym golu Widzewa i GKS

Daniel Wolski
Po jednej bramce zdobyły dzisiaj Widzew i GKS Bełchatów, dzieląc się punktami. Mecz odbył się bez udziału kibiców gości. Fani z Bełchatowa o zakazie przyjazdu na to spotkanie dowiedzieli się kilka godzin przed jego rozpoczęciem, gdy byli już przygotowani do wyjazdu.

Zgodę na rozegranie meczu bez fanów GKS wydała Ekstraklasa SA na wniosek bełchatowskiej i łódzkiej policji. Kibice zostali o tym poinformowani dopiero kilka godzin przed początkiem spotkania. W efekcie mecz obejrzeli na telebimach w Bełchatowie, a władze Widzewa anulowali ważność sześciuset zakupionych przez nich biletów. - Nie wiem czym to był spowodowane. Nasi kibice nie są bardzo agresywni i nie widziałem, żeby były jakieś z nimi problemy. Wiadomo, że był to mecz podwyższonego ryzyka, ale chyba policja jest w stanie zabezpieczyć stadion – stwierdził Grzegorz Fonfara, obrońca GKS.

Z kolei kibice Widzewa na początku meczu zaprezentowali oprawę z hasłem „To nie kwestia budżetu, to nie kwestia ujęcia - to kwestia tego, ile w to wkładasz serca”. Następnie na dziesięć minut opuścili trybuny, protestując tym samym przeciwko zamykaniu stadionów. Gdy wrócili, na boisku zaczęło dziać się nieco więcej. Lepiej radzili sobie gospodarze i udokumentowali to zdobytym golem w 34. minucie. Najpierw z rzutu rożnego świetnie dośrodkował Adrian Budka. Najlepiej w polu zachował się Jarosław Bieniuk, który mocno uderzył piłkę głową. Następnie znajdujący się przed bramką Piotr Grzelczak zmienił jej kierunek lotu, tak aby ostatecznie znalazła się w siatce. Był to piąte trafienie wychowana łódzkiego klubu w tym sezonie.

Bełchatowianie chcieli od razu odrobić straty, ale nie pozwolili im za dużo obrońcy beniaminka ligi. Nie pomógł nawet Pavel Komolov, który pojawił się na placu gry za Grzegorza Barana jeszcze przed przerwą. Swoje szanse oczywiście mieli łodzianie, szybko jednak je marnowali. Największym pechowcem tego meczu na pewno można ogłosić Darvydasa Sernasa, który m.in. w 81. i 82. minucie miał dwie wyśmienite sytuacje bramkowe.

Brak precyzji ze strony czerwono-biało-czerwonych wykorzystali przyjezdni. Najpierw w sytuacji niemal sam na sam z Bartoszem Kanieckim znalazł się Dawid Nowak i pewnie umieścił piłkę w bramce. Sędzia dopatrzył się spalonego – którego według materiałów wideo nie było – i gola nie uznał. Goście jednak dopięli swego i zdobyli wyrównującą bramkę. W 86. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, obrońcy Widzewa wybili futbolówkę wprost na lewą nogę zupełnie niepilnowanego Nowaka. Napastnik celnym strzałem z woleja pozbawił łodzian prowadzenia. Co ciekawe, piłkarz prowokująco cieszył przed kibicami Widzewa ze zdobytej bramki, ale już po zakończeniu meczu szybko opuszczał murawę.

Podopieczni trenera Czesława Michniewicza po kolejny nie doprowadzili korzystnego rezultatu do końca meczu i w efekcie nadal nie udało im się wygrać dwa razy z rzędu w tym sezonie. - Niestety, w kluczowym momencie zawiodła skuteczność. Powinniśmy zdobyć drugą bramkę i spokojnie grać do końca. Zamiast tego, GKS zdobył bramkę po ładnym strzale Nowaka. Jest to remis, który nie cieszy, ale musimy zaakceptować ten jeden punkt – powiedział po meczu Czesław Michniewicz.

Dla bełchatowian z kolei był to dziewiąty remis w sezonie i pewność przed spotykaniem trenera Macieja Bartoszka zawiodła. - Z każdą minutą, mimo groźnych sytuacji ze strony Widzewa, nasze akcje nabierały rumieńców i ostatnie dwadzieścia minut należało do nas. Podzieliliśmy się punktami, ale żadna ze stron z tego remisu nie może być do końca zadowolona – stwierdził na pomeczowej konferencji prasowej.

Widzew Łódź - PGE GKS Bełchatów 1:1 (1:0) - zapis naszej relacji na żywo!

Bramki: 1:0 Piotr Grzelczak (34), 1:1 Dawid Nowak (86).

Żółta kartka - Widzew Łódź: Łukasz Broź, Przemysław Oziębała. PGE GKS Bełchatów: Jacek Popek, Marcus da Silva, Dawid Nowak.

Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk). Widzów 6 500.

Widzew Łódź: Bartosz Kaniecki - Adrian Budka, Sebastian Madera, Jarosław Bieniuk, Dudu - Przemysław Oziębała, Łukasz Broź, Mindaugas Panka, Krzysztof Ostrowski (77. Prejuce Nakoulma) - Piotr Grzelczak, Darvydas Sernas (87. Nika Dżalamidze).

PGE GKS Bełchatów: Łukasz Sapela - Grzegorz Fonfara, Marcin Drzymont, Mate Lacic, Jacek Popek - Tomasz Wróbel (56. Marcus Vinicius), Grzegorz Baran (43. Paweł Komołow), Maciej Mysiak, Mateusz Cetnarski, Maciej Małkowski (56. Grzegorz Kuświk) - Dawid Nowak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24