Łukasz Gikiewicz o swoim bracie Rafale: Starszyzna nie chce go w kadrze
- Mój brat, Rafał Gikiewicz, nie może być powołany do kadry, bo mówi się, że wynosiłby informacje z szatni. Teraz w takim razie czekam na to czy Łukasz Skorupski będzie powołany na kolejne zgrupowanie. Czy będzie na przykład wymyślanie, że Kamil Grabara powinien zostać powołany w jego miejsce, bo Skorupski zaliczył dwie nieudane interwencje - zastanawiał się Gikiewicz.
Dyskusja w sprawie Rafała Gikiewicza w kadrze reprezentacji Polski to prawdziwe zawirowanie, które się ciągnie jeszcze od czasów kadencji Jerzego Brzęczka w roli selekcjonera. Bramkarz Augsburga bardzo dobrze wygląda w klubie, w którym gra regularnie od lipca 2020 roku, ale od kilku lat jest notorycznie pomijany przez poprzedników Fernando Santosa.
- Tak naprawdę coś Skorupski wyniósł. Mówi się, że nie powinno się wynosić tajemnic z szatni. Skoro mój brat nie może być powoływany, a Skorupski nie wiem, czy może być powoływany, no bo starszyzna... - dodał Gikiewicz odwołując się do afery premiowej, na które nowe światło rzucił wywiad Łukasza Skorupskiego, który ujawnił kulisy z kłótni między kadrowiczami podczas katarskiego mundialu.
- Mi zabrakło żeby starszyzna (Szczęsny, Lewandowski, Krychowiak) wyszła w grudniu i przeprosiła za tę aferę - powiedział "Giki" twierdząc, że słowa Roberta Lewandowskiego, który na dzień przed meczem w Pradze przeprosił kibiców, padły zdecydowanie za późno.
- Nie będzie mojego brata w kadrze. Myślę że to już jest ten wiek i myślę, że starszyzna nie chce mojego brata w kadrze. Kto w jego miejsce? Myślę że Grabara - zakończył Gikiewicz w programie Interii po przegranym meczu Polaków z Czechami.
W poniedziałek 27 marca Polska podejmie Albanię na PGE Narodowym w Warszawie. Biało-Czerwoni póki co zamykają tabelę w grupie E po porażce z reprezentacją Czech 1:3