Lechici do Rzeszowa polecieli samolotem rejsowym przez Warszawę i na miejscu byli już w poniedziałek. Z kolei w drogę powrotną do Poznania pojadą już autobusem. Była to dobra decyzja władz Kolejorza, bo nie dość, że w sobotę zawodników Kolejorza czeka wyjazd do Szczecina, to sam mecz z Resovią do najprostszych należeć nie będzie.
Zobacz też: Lech Poznań: Tym piłkarzom wygasają w czerwcu kontrakty z Kolejorzem. Czy odejdą z klubu za darmo?
Resovia po 15. kolejce piłkarskiej II ligi jest dość niespodziewanym liderem tabeli. W dotychczasowych meczach podopieczni Szymona Grabowskiego zdobyli 31 punktów i są najbardziej bramkostrzelną drużyną w całej lidze (28 goli w 15 meczach). O jeden punkt wyprzedzają dwie wielkie firmy na tym szczeblu, czyli Widzew Łódź i GKS Katowice. Co najważniejsze dla kibiców czerwono-białych, to ich ulubieńcy wyprzedzają w tabeli lokalnego rywala, czyli Stal Rzeszów o siedem punktów, a w niedawno rozegranych derbach padł wynik 1:1.
W dobrych wynikach obecnego lidera II ligi nie ma przypadku. Chwalony tam za swoją prace jest młody szkoleniowiec Szymon Grabowski. Dla 38-letniego trenera jest to pierwsza samodzielna praca, a w Resovii pracuje od 1 lipca 2017 roku. W tym czasie Resovia pod jego wodzą rozegrała 86 meczów i ma bardzo dobrą liczbę punktów na mecz - 1,86. To właśnie pod jego wodzą rzeszowianie wrócili do II ligi, a nie byli w zeszłym roku faworytem do awansu. Pokonali m.in. bogatszy Motor Lublin czy KSZO Ostrowiec Św. i ponownie zagrali na trzecim szczeblu rozgrywkowym, pierwszy raz od 2013 roku.
Na pytanie, co jest mocną stroną Resovii, większość odpowiada: gra do końca. W tym sezonie podopieczni Szymona Grabowskiego już trzykrotnie w lidze potrafili odwrócić losy spotkania z pozycji drużyny przegrywającej. Niestety raz to miało miejsce 12 października, kiedy do Rzeszowa przyjechały rezerwy Lecha. Do przerwy było 2:0 dla podopiecznych Rafała Ulatowskiego, ale po zmianie stron do głosu doszli gospodarze i mecz zakończył się wynikiem 3:2. Sędzia w tym spotkaniu podyktował dwa rzuty karne dla Resovii, z czego drugi był dość wątpliwy, a faulującym w tej sytuacji był Mateusz Skrzypczak. Jego raczej zabraknie w wyjściowej jedenastce w Rzeszowie, a do składu wróci Karlo Muhar.
Czytaj też: Lech II Poznań przegrał z Resovią w Rzeszowie, choć prowadził po pierwszych 45 minutach 2:0
Resovia jest od siedmiu spotkań niepokonana w lidze, w tym zanotowała pięć wygranych. Po drodze w 1/32 Totolotek Pucharu Polski po dogrywce wyeliminowali Hutnika Kraków 3:2 i w tym meczu Resovia także odwróciła wynik spotkania. Podopieczni Szymona Grabowskiego w tym meczu przegrywali dwa razy, z czego raz w dogrywce. W drugiej części dogrywki jeden z zawodników Hutnika dostał czerwoną kartkę przy stanie 2:1 dla krakowian, ale rzeszowianie się nie poddali i w doliczonym czasie drugiej części dogrywki zdobyli dwa gole i awansowali dalej.
Resovia obecnie kontynuuje passę czterech zwycięstw z rzędu przed własną publicznością i to właśnie atut własnego boiska może być kluczem we wtorkowym meczu. Temperatura w nocy na Podkarpaciu spada już poniżej zera stopni Celsjusza, a płyta główna nie jest ogrzewana.
Zobacz też: Christian Gytkjaer jak Zlatan Ibrahimović. Czy to najładniejszy gol w ekstraklasie? [WIDEO]
Najgroźniejszym zawodnikiem wtorkowych gospodarzy jest bez wątpienia Daniel Świderski. 24-letni napastnik w 15 meczach Resovii zdobył już 7 goli w tym sezonie i jedną z bramek strzelił przeciwko rezerwom Kolejorza. Świderski przed sezonem przyszedł z Widzewa Łódź i jest póki co jednym z najlepszych zawodników w II lidze. Do prowadzącego w klasyfikacji strzelców Marcina Robaka (10 goli) brakuje mu trzech bramek.
Dariusz Żuraw i jego Lech w Rzeszowie może tylko przegrać. Wygrana i awans do następnej rundy jest obowiązkiem, a nawet doprowadzenie do nerwówki czy ewentualnej dogrywki, będzie w Poznaniu odebrane za niepowodzenie. Lech jest w trudnej sytuacji i pewna wygrana w Rzeszowie pozwoli przywrócić pewność siebie ekipie Żurawia, a to spotkanie może być cięższym sprawdzianem niż mecz w poprzedniej rundzie z ekipą Ivana Djurdjevicia. Lech podejmował wtedy Chrobrego, będącego na dnie Fortuna 1. ligi, a teraz pojechał do dumnego beniaminka II ligi, który powalczy we wtorek o historyczny rezultat. Lech w ostatnich dwóch sezonach kończył swoją przygodę na 1/16 Totolotek Pucharu Polski. Oby historia się już nie powtórzyła.
Sprawdź też:
Sprawdź też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?