To zresztą nie jest żadną tajemnicą. Od początku sezonu 2019/2020 celem czterokrotnego mistrza Polski jest tak upragniony awans do I ligi. Bezpośrednio będzie to dane tylko dwóm zespołom. Natomiast drużyny z miejsc 3-6 powalczą o to w dwustopniowych barażach.
Sytuacja jest klarowna i wszystkie „karty” są w rękach łodzian, czyli obecnego lidera. Przede wszystkim podopiecznym trenera Marcina Kaczmarka marzy się zachowanie tej pozycji. A uczynią to na sto procent, jeżeli w niedzielne popołudnie zainkasują komplet punktów.
Na tym jednak nie koniec. Widzewiacy będą bowiem wtedy niecierpliwie czekać na rezultaty starć Stali Stalowa Wola z GKS Katowice oraz Górnika Łęczna ze Stalą Rzeszów. Zakładając, że Widzew zwycięży, a GKS lub Górnik przegrają, wówczas Widzew awansuje już w ten weekend.
Prawda jest taka, iż nawet w wypadku remisu katowiczan łodzianie na 99,99 procent znajdą się już w I lidze (jest bowiem niemal niemożliwe, by zespół z Górnego Śląska odrobił nie dość, że stratę punktową, to gigantyczną różnicę bramek w ostatniej kolejce).
Rzecz jasna, Resovia będzie z pasją walczyć o punkty, interesuje ją przecież gra w barażach. W niedzielę na Podkarpaciu może być naprawdę ciężko i Widzew w ogóle nie powinien się sugerować tym, że gospodarze od dawna nie wygrali meczu. W zwycięskim 3:0 spotkaniu ze Stalą wybrańcy Kaczmarka wreszcie pokazali swój potencjał i mamy nadzieję, że podobnie stanie się w Rzeszowie.
Wiadomo już, że sędzią niedzielnego spotkania będzie Grzegorz Kawałko. Ciekawe, że ten arbiter z Augustowa prowadził w tym sezonie trzy spotkania łodzian w drugiej lidze. Były to wygrane przez Widzew starcia pierwszej kolejki z Gryfem Wejherowo (2:1), trzynastej kolejki z Pogonią Siedlce (7:3), a także zremisowany 1:1 mecz z Olimpią Elbląg w czwartej kolejce. Łącznie w sezonie 2019/2020 Kawałko sędziował dziewięć spotkań (pokazał 30 żółtych kartek, jedną czerwoną i podyktował sześć karnych). Na liniach pomogą mu Piotr Podbielski i Łukasz Sikora, natomiast sędzią technicznym będzie Marcin Szrek.
Z całą pewnością ostrzeżeniem dla piłkarzy Widzewa jest wspomnienie z listopada ubiegłego roku. W spotkaniu szesnastej kolejki drugiej ligi podejmowali na stadionie przy al. Piłsudskiego Resovię Rzeszów. I doznali wówczas zaskakującej porażki 0:1 (0:0). Było to dla nich pierwsze starcie bez nawet jednego zdobytego punktu w Łodzi. Widzewiacy rozegrali wtedy przeciętne spotkanie, widać było po nich zmęczenie po ciężkim i wyczerpującym boju z Legią Warszawa w Pucharze Polski. Inna sprawa, że rzeszowianie zdobyli jedynego gola w doliczonym czasie gry. Słabiutko dysponowany sędzia Paweł Dziopak nie dostrzegł ewidentnego zagrania piłki ręką przez Grzegorza Płatka, po którym goście skontrowali i Wojciecha Pawłowskiego pokonał Radosław Adamski. Z drugiej strony, zarówno Daniel Tanżyna, jak i Sebastian Rudol, mogli jeszcze przerwać tę akcję. Mamy nadzieję, że tym razem będą bardziej skupieni.
Umowę z Widzewem (do czerwca 2022 roku) podpisał 16-letni defensor Dominik Najderek. Ma zagrać w dzisiejszym meczu widzewskich rezerw w okręgowym Pucharu Polski z III-ligowym Pelikanem Łowicz (11 przy ul. Małachowskiego).
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?