Robert Lewandowski chwalony po meczu z Realem Madryt
Lewandowski zaliczył dobry występ przeciwko odwiecznemu rywalowi z Hiszpanii. Najlepszy polski napastnik, jak zauważyły hiszpańskie media starał się i walczył o każdą piłkę. Choć w niektórych sytuacjach brakło mu szczęścia i opanowania pod bramką belgijskiego golkipera, Thibauta Courtoisa. Zwłaszcza w 42. minucie, kiedy kapitanowi reprezentacji Polski nie wyszedł strzał, a wyszła asysta do swojego partnera z ataku, Pau Victora. Hiszpan dopadł do piłki i z zimną krwią umieścił ją w siatce.
- Jestem superdumny. To jest chwila, którą zapamiętam do końca życia. Teraz będę się tym cieszył z rodziną i przyjaciółmi i odpowiadał na wszystkie wiadomości, a dostałem ich dużo. Rok temu nikt by mi nie wmówił, że takie rzeczy mogą się wydarzyć. Wykorzystałem maksymalnie swoje szanse, pracuję nad tym, żeby być coraz lepszym piłkarzem i człowiekiem - powiedział młody napastnik, autor dwóch goli.
Kataloński dziennik Sport postawę Lewandowskiego w meczu ocenił wysoką notą - 7 (skala 1-10). Polak był zaangażowany w grę swojej drużyny i przede wszystkim, starał się jak mógł by zdobyć pierwszą bramkę w okresie przygotowawczym.
Wcześniej z Manchesterem City wykorzystał jedynie jedenastkę w serii rzutów karnych.
- Jego nieudany strzał ostatecznie zamienił się w asystę przy golu Pau Vitora. Wcześniej walczył niesamowicie, by znaleźć swoją szansę, ale miał problemy. W drugiej połowie dobrze rozprowadził akcję do Valle, a gdy Ter Stegen opuścił boisko, to założył kapitańską opaskę - opisywał Sport (cyt. Meczyki.pl).
Mundo Deportivo również wychwalało naszego rodaka za zaangażowanie na boisku. Na koniec odniesiono się do jego asysty, przyznano, że przy golu Victora Lewandowski chciał strzelać, co świadczyło o głodzie goli ze strony najlepszego napastnika z kraju znad Wisły. Kolejną okazję do przełamania swojej niemocy, będzie miał za kilka dni, kiedy Barcelona w Baltimore mierzyć się będzie z Milanem. Początek w nocy z wtorku na środę czasu polskiego o godzinie 1:30.
- Próbował wszystkiego, ale nie mógł pokonać ostatniej przeszkody. Z powodu braku dośrodkowań i sytuacji strzeleckich schodził po piłki. Był widoczny w akcji bramkowej. Chciał strzelać, ale wyszła z tego asysta - oceniło Mundo Deportivo.
Barcelona - Real Madryt (2:1)
- Bramki: Pau Victor (42'), (54') - Nico Paz (82')
- Żółte kartki: Marc Bernal (67'), Hector Fort (90+2') - Mario Martin (76'), Jacubo Naveros (90')
- Stadion: MetLife Stadium (New Jersey)
Kolejny cios w PKOL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?