Wygrał pan nasz plebiscyt zdecydowanie, zostawiając w pokonanym polu zawodników z ekstraklasy Arkadiusza Piecha z Ruchu Chorzów i Adama Dancha z Górnika Zabrze.
Cieszę się, że kibice dostrzegli moją dobrą grę, tym bardziej, że przecież Ruch Radzionków nie walczy o mistrzostwo Polski, a jedynie o utrzymanie w I lidze. Takie wyróżnienie motywuje do dalszej pracy. W "Cidrach" mamy fajną ekipę, w której nikt nie patrzy na mój wiek. Dzięki tej atmosferze i dobrej grze kilku naszych młodych zawodników przy okazji też się wypromowało i teraz mają szansę podnoszenia swoich umiejętności w klubach ekstraklasy.
Pan też podobno miał propozycję gry w klubie z ekstraklasy?
Menedżerowie i trenerzy zawsze pytają, jeśli zawodnik prezentuje wysoką formę. W moim przypadku skończyło się tylko na zapytaniach.
W pańskim bogatym CV brakuje tytułu mistrz Polski.
Rzeczywiście. Dwa razy byłem wicemistrzem kraju, zdobywałem też Puchar Polski i Superpuchar, ale nie byłem mistrzem. Było blisko kiedy grałem w Legii, wtedy jednak na finiszu wyprzedziła nas Wisła Kraków.
Nie grał pan też do tej pory w żadnym zagranicznym klubie. Dlaczego?
Z różnych powodów. Najbliżej byłem przejścia do tureckiego Trabzonsporu, ale w ostatnim dniu okienka transferowego podczas treningu strzeleckiego "nadziałem" się na nogę Igora Kozioła i kość nie wytrzymała. Turcy zrezygnowali i potem nie było już tematu. Kilka lat później znowu pojawiła się oferta z Turcji, jednak tym razem to ja nie byłem już nią zainteresowany.
Podobno miał pan powołanie do reprezentacji kraju, ale nigdy w niej pan nie zagrał.
Po mistrzostwach świata w Korei i Japonii w 2002 roku trener Jerzy Engel powołał mnie do reprezentacji. Selekcjoner został jednak zwolniony i powołanie zostało cofnięte, a jego następca miał już inną koncepcję. Żałuję, bo dla każdego piłkarza gra z orzełkiem jest wielkim wyzwaniem i przygodą.
Kibice znają pana także z efektownych "cieszynek". Jak do tej pory nie zaprezentował się pan z tej strony w Radzionkowie.
W każdym klubie jest inny klimat, co jednak nie oznacza, że w Radzionkowie nie wrócimy do "cieszynek". Naszym zadaniem jest utrzymanie się w I lidze i na tym na razie skupiamy swoją pracę.
Ruch nie może ustabilizować składu, zimą znowu doszło do wielkiej rotacji. To chyba nie pomaga?
Ocena nie należy do mnie. Trener musi w krótkim czasie zbudować nowy zespół i to na pewno nie jest łatwe. Jesteśmy jednak do tego przyzwyczajeni.
Mimo 38 lat nadal prezentuje pan wysoką formę. Nie myśli pan czasami o piłkarskiej emeryturze?
Dopókiwszystkie badania i ćwiczenia pokazują, że nie odstaję od młodzieży, to nie zamierzam składać broni. Na wiek nie patrzę. Będę grał, dopóki będę miał siły.
Rozmawiał Leszek Jaźwiecki / Dziennik Zachodni
Zapisz się na piłkarski NEWSLETTER! - codziennie najważniejsze wydarzenia w Twojej skrzynce
KONKURS dla zakochanych kibiców - "Święty Walenty, kibic zawzięty"! Wygrywaj w serwisie CalaPolskaKibicuje.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?