Rok temu prowadził Motor. Może zostać asystentem selekcjonera

44-letni szkoleniowiec aktualnie prowadzi drugoligową Pogoń Siedlce, którą objął w październiku. Nie przegrał z nią żadnego z czterech meczów, awansując przy tym do ćwierćfinału Pucharu Polski. – Bardzo miło, że moje nazwisko przewija się w kontekście kadry. Grałem rok w Portugalii, więc myślę, że dogadałbym się z selekcjonerem. Na ten moment skupiam się jednak na Pogoni i przygotowaniach do rundy wiosennej – powiedział Marek Saganowski w programie Interii Sport, „Studio Ekstraklasa”.

Popularny „Sagan” podczas kariery piłkarskiej grał w ataku. Sezon 2005-2006 spędził w portugalskiej Vitorii Guimarães SC, dla której zdobył 12 bramek. W reprezentacji rozegrał natomiast 35 spotkań, strzelając 5 goli.

Zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami asystentami Santosa mieli zostać Łukasz Piszczek i Tomasz Kaczmarek. Ten temat powoli upada, jeśli już nie upadł. O tym, kto finalnie dołączy do reprezentacji dowiemy się w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Za tydzień natomiast rozgrywki wznawia eWinner 2. Liga. Z pewnością sytuacja jest zatem dynamiczna i czym szybciej do rozmów Saganowski-PZPN dojdzie, tym lepiej.

– Jeśli do takiej rozmowy miałoby dojść, to na pewno usiadłbym i porozmawiał. Na pewno chciałbym wiedzieć, na jakich zasadach miałbym być w reprezentacji – deklaruje Saganowski, który od grudnia 2020 roku do czerwca 2022 roku był szkoleniowcem Motoru Lublin. Po przegranym 0:4 z Ruchem Chorzów finale baraży o awans do Fortuna 1. Ligi nie przedłużono z nim jednak kontraktu.

Marek Saganowski to trzecia osoba związana z Motorem Lublin, która w ostatnich tygodniach łączona jest z pracą przy reprezentacji Polski. Na początku roku, jeszcze zanim poznaliśmy nazwisko nowego selekcjonera, kandydatem na dyrektora sportowego kadry był niegdyś dyrektor sportowy klubu z Lublina, Michał Żewłakow.

Następnie z rolą asystenta łączono obecnego szkoleniowca Motoru, Gonçalo Feio. – Nikt się ze mną w tej kwestii nie kontaktował. Poza tym myślę, trener Santos na pewno będzie miał bardzo dobry sztab, a ja jestem zdecydowanie bardziej potrzebny Motorowi niż reprezentacji Polski – uciął szybko spekulacje Feio.