Rolnik Biedrzychowice-Głogówek awansował do ekstraklasy!

Mirosław Szozda
Rolnik Biedrzychowice-Głogówek awansował do ekstraklasy!
Rolnik Biedrzychowice-Głogówek awansował do ekstraklasy! Mirosław Szozda
„Dobry film powinien zacząć się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie powinno już tylko rosnąć” - mówił przed laty Alfred Hitchcock. Myśl światowej sławy reżysera dreszczowców mocno do serca wzięły sobie widać piłkarki z Głogówka.

Podopieczne trener Anny Wójcik najpierw bowiem zafundowały rzeszowiankom dwa mocne wstrząsy, by później sobie i 300-osobowej widowni regularnie dawkować nieprawdopodobne emocje. Już w 5 minucie

Już w 5. minucie Ilona Kujawska udowodniła, że stałe fragmenty gry są silną bronią jej zespołu. Kapitan Rolnika przymierzyła z rzutu wolnego na tyle mocno i precyzyjnie, że futbolówka odbiła się od poprzeczki lądując za linią bramkową.

Czujności nie straciła przy tym Kinga Ejzel, która z najbliższej odległości „w razie czego” głową skierowała piłkę do siatki. Radosne „poprawiny” gospodynie urządziły sobie dokładnie 180 sekund później. Z rzutu rożnego dośrodkowała Karolina Gogolin, a Kujawska celną główką poprawiła na 2-0.

- To był dla nas idealny scenariusz dla dzisiejszych wydarzeń - zaznaczała zadowolona Anna Wójcik, trener LKS-u. - Moje dziewczyny znacznie swobodniej radzą sobie wtedy, gdy prowadzą. Gdy przegrywają, odrabianie strat przychodzi im ze znacznie większym trudem.

Uważnie grające do tej pory w obronie Rolniczki po raz pierwszy zagapiły się w 18 minucie, gdy wychodząca na czystą pozycję Karolina Bednarz pokonała Monikę Jaksy. Gola jednak nie było, bo napastniczka z Rzeszowa była na spalonym. Przed przerwą przyjezdne jednak dopięły swego, choć wydatnie pomogły im w tym gospodynie. Wstrzeloną w pole karne piłkę wyłapała co prawda Jaksy, ale wypuściła ją z rąk i z prezentu skorzystała Gabriela Kaput pakując ją między słupki niemal z linii bramkowej.

Po zmianie stron, niesione głośnym dopingiem swoich fanów Rolniczki miały kilka okazji, by podwyższyć rezultat spotkania. W 64 minucie najbliżej szczęścia była Aleksandra Dubiel, niestety jej płaski strzał z kilkunastu metrów kapitalnie obroniła Katarzyna Pieniążek i skończyło się jedynie na kornerze. Im bliżej było końca meczu tym większą przewagę osiągały rzeszowianki.

W 75 minucie Jaksy udaną interwencją przerwała szarżę Bednarz, ale chwilę później była już bezradna po główce… koleżanki z drużyny. Do górnej piłki wyskoczyła bowiem Beata Kiersztajn i tak niefortunnie trąciła głową futbolówkę, że ta przelobowała interweniującą za jej plecami Jaksy.

Rzeszowianki „poczuły krew” wietrząc szansę na wygranie spotkania i ruszyły do zmasowanych ataków. Ich akcje w kilku przypadkach kończyły się upadkami w szesnastce gospodyń, ale za każdym razem pani arbiter nie znalazła podstaw do podyktowania jedenastki. Po upływie doliczonego czasu gry w końcu zabrzmiał upragniony gwizdek i z szampanami w dłoni Rolniczki mogły fetować największy sukces w historii klubu.

– Ufff! Przez tych 6 doliczonych minut postarzałam się i to bardzo – śmiała się z nutą adrenaliny w głosie Anna Wójcik. - Zresztą, nie tylko ten mecz ale i cały sezon był dla nas piekielnie trudny. W starciu z Resovią bardziej liczyły się nasze głowy, niż nogi. Cieszymy się z awansu, choć zdaję sobie sprawę, że 3-4 wzmocnienia przed startem w Ekstralidze będą konieczne. Sportowo zrobiłyśmy swoje, choć myślę, że nie powiedziałyśmy jeszcze ostatniego słowa. Żadna z moich dziewczyn nie grała nigdy na najwyższym poziomie, więc dla nich to będzie wielka sprawa – zakończyła trener Rolnika.

Emocji, po tańcu z pucharem za wygranie 1 ligi nie kryła ta, której dwa trafienia dały upragniony punkt miejscowym.

- Oj, nerwówka była dzisiaj ogromna, ale tak to już jest w kobiecej piłce, że jak jedna krzyknie na drugą to sypie się dobra gra, a zaczyna seria koszmarnych błędów - nie kryła Kujawska. - W przekroju całego sezonu tytuł mistrzowski należał się właśnie nam, choć Rzeszów najmocniej próbował nam w tym przeszkodzić. Celem dzisiaj było nie przegranie meczu i choć u jego schyłku zwycięski gol dla Resovii „wisiał w powietrzu” udało nam się przetrwać - podsumowała kapitan Rolnika.

Rolnik Biedrzychowice-Głogówek - Resovia Rzeszów 2-2 (2-1)
Bramki:
1-0 Kujawska - 5., 2-0 Kujawska - 8., 2-1 Kaput - 38., 2-2 Kiersztajn - 78. (samobójcza).
Rolnik: Jaksy - Czekała (46. Gąsiorowska), Kiersztajn, Wojdyło - Pawłowska, Duda, Misiak, Kujawska, Gogolin (70. Sobkowicz) - Dubiel (90. Aumiller), Ejzel.
Żółta kartka: Sobkowicz.

Co do rozgrywek grupy południowej 1. ligi w której uczestniczył Rolnik B. Głogówek, to ostatecznie utrzymał się w niej Gol Częstochowa. Dzięki temu też, z grupy śląskiej 2. ligi spadną tylko dwie drużyny, gdzie wciąż zagrożony jest Plon Błotnica Strzelecka.

Na trzecim poziomie mieliśmy natomiast derby. Ostatecznie Unia Opole pokonała na stadionie przy ul. Oleskiej wspomniany Plon 2-1. Gole dla triumfatorek zdobyła Agata Brzozowska i Klaudia Gogolak. Z kolei swoją bramkarkę pokonała Aleksandra Gatak.

Dzięki takiemu wynikowi stało sie pewne, że opolanki zakończą sezon na czwarty miejscu. Z kolei ekipa z powiatu strzeleckiego w ostatniej kolejce będzie musiała bić się o utrzymanie, ale wszystko ma swoich nogach goszcząc rezerwy AZS-u Wrocław.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rolnik Biedrzychowice-Głogówek awansował do ekstraklasy! - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na gol24.pl Gol 24