Rosja zatrzymana! Fantastyczny strzał Kuby daje nam kolejny punkt

psz, Tomasz Górski
Zagraliśmy inaczej niż z Grecją, ale kolejne spotkanie kończymy takim samym rezultatem. Dzięki indywidualnej akcji Jakuba Błaszczykowskiego, w drugiej połowie zdołaliśmy wyrównać i zatrzymać Rosję. O awans zagramy w ostatnim meczu z Czechami.

Zobacz zdjęcia prosto ze Stadionu Narodowego!

Po inaugurującym Eru o2012 meczu z Grecją (1:1) wszyscy zarzucali Franciszkowi Smudzie brak przeprowadzonych zmian w trakcie spotkania. Od tego momentu krążył po Internecie dowcip „Panie trenerze, co słychać?” – „Bez zmian – odpowiada Smuda”. Żart ten powoli tracił na aktualności. Niemniej wszyscy przed meczem z Rosją spodziewali się roszad w składzie. Doczekaliśmy się.

Nie tylko personalną (choć spodziewano się dwóch-trzech), ale przede wszystkim taktyczną, co dla wielu było wielkim zaskoczeniem. Wprowadzenie na środek pola defensywnego pomocnika Dariusza Dudkę kosztem skrzydłowego Macieja Rybusa zaowocowało zmianę ustawienia
z „diamentu” (4-2-3-1) na „drzewko” (4-3-2-1). System ten Franz stosował w Lechu Poznań i na początku funkcji selekcjonera, czyli dwa lata temu. Jak widać, na mecz ze Sborną postanowił wrócić „do korzeni”. Powrót do przeszłości okazał się dla biało-czerwonych...

Jak w piątek, przy głośnym, ogłuszającym dopingu kibiców oraz Heart of Courage obie reprezentacje wyszły na murawę Stadionu Narodowego.

Odliczanie na trybunach, gwizdek niemieckiego sędziego Wolfganga Starka dał znać Polakom do rozpoczęcia pierwszej połowy. Już w 2. minucie Jakub Błaszczykowski przebiegł kilkadziesiąt metrów prawą stron i za mocno podał za mocno do Roberta Lewandowskiego. W odpowiedzi atak Rosjan przyniósł rzut rożny. Bez zagrożenia pod bramką Przemysława Tytonia. Po sześciu minutach pierwszy rzut wolny dla Polaków. Ostro bita piłka w wykonaniu Ludovika Obraniaka, Sebastian Boenisch musnął piłkę barkiem, ale Wiaczesław Małafiejew instynktownie broni. Po chwili zrobiło się groźnie pod naszym polem karnym. Damien Perquis wślizgiem wybił piłkę spod nóg Aleksandra Kierżakowa. Dośrodkowanie z rzutu rożnego i piłka wpada w ręce polskiego bramkarza. W 10. minucie Robert Lewandowski zdecydował się na strzał z ok. 20 metrów nad poprzeczką. Błyskawiczna odpowiedź Sbornej – prostopadłe podanie w pole karne do Aleksandra Kierżakowa przecięte wślizgiem przez Damiena Perquisa. W tym starciu lekko ucierpiał obrońca Sochaux. Na chwilę opuścił boisko.

W 14. minucie kolejna próba prostopadłego podania do rosyjskiego napastnika za mocne by mógł opanować piłkę. Polacy rzadko są przy piłce. Kibice ożywili się skandując „My chcemy gola”. Nie trzeba było długo czekać. W 18. minucie Eugen Polanski skierował piłkę do bramki strzeżonej przez Wiaczesława Małafiejewa. Niestety, sędzia dopatrzył się spalonego. Minimalnego. Minutę później Robert Lewandowski przed ponowną szansą, ale został zablokowany przez rosyjskiego obrońcę.

W 23. minucie kolejna groźna akcja Polaków. Zagranie z prawej strony w pole karne do Roberta Lewandowskiego, ten przepuszcza piłkę, lecz nikt z jego partnerów nie zdołał do niej dojść. Trzy minuty później kolejny rzut wolny dla biało-czerwonych (grających dzisiaj na biało). Marcin Wasilewski strzela głową za słabo by pokonać bramkarza Sbornej. Próba odpowiedzi i Przemysław Tytoń łapie piłkę.

W 28. Aleksandra Kierżakowa wyraźnie pudłuje po strzale z dystansu, czym z pewnością nie ucieszył kibiców swojej drużyny. 5 minut później Przemysław Tytoń zdecydowanym wyjściem uprzedził napastnika Zenita.

W 37. Rosjanie wyszli na prowadzenie. Dobre dośrodkowanie w pole karne Andrieja Arszawina wykorzystał Alan Dzagojew, który precyzyjnym uderzeniem głową pokonał Przemysław Tytonia . Jakub Błaszczykowski chciał natychmiast odpowiedzieć. Strzał zza linii pola karnego paruje Wiaczesław Małafiejew. Trzy minuty przed przerwą mogło być 0:2. Niebezpieczeństwo pod naszą bramką w porę zażegnał Marcin Wasilewski wybijając piłkę na rzut rożny. Jurij Żyrkow strzela z woleja obok bramki. W ostatniej minucie pierwszej połowy znowu zaatakowali Rosjanie. Skończyło się na strachu. Chwilę później Wolfgang Stark zakończył pierwszą połowę.

Pierwsza odsłona była bardzo nerwowa w wykonaniu piłkarzy Franciszka Smudy. Niewidoczni środkowi pomocnicy oddający pola bez walki oraz dużo niepotrzebnych strat pozwalały Rosjanom wyprowadzać kontry i często zagrażać Przemysławowi Tytoniowi. Biało-czerwoni nie radzili sobie z agresywnie grającym przeciwnikiem. Osamotniony z przodu Robert Lewandowski rzadko był przy piłce.

W szatni musiało paść kilka mocnych słów. Druga połowa, znacznie lepsza niż pierwsza, zaczęła się od biało-czerwonego uderzenia. Robert Lewandowski przegrał pojedynek sam na sam z Wiaczesławem Małafiejewem. Gdyby nie zawahał się strzelić to nastroje na trybunach byłby zupełnie inne. Damien Perquis strzela głową nad poprzeczką. W 50. minucie bardzo dobre dośrodkowanie Ludovika Obraniaka w pole karne i napastnik Borussi został uprzedzony przez bramkarza. Kolejna kontra Polaków zakończona niecelnym podaniem Jakuba Błaszczykowskiego. Od 53. minuty nie pierwszy raz zakotłowało się w polską bramką, ale niebezpieczeństwo zostało w porę zażegnane.

Dwanaście minut po przerwie szał radości na trybunach! Kapitalny strzał Jakuba Błaszczykowskiego lewą nogą z linii pola karnego i piłka wpada do siatki! Wiaczesław Małafiejew bez szans!

180 sekund później ostre starcie Igora Demisova z Rafałem Murawskim. Kilku zawodników obu reprezentacji musiał uspokoić arbiter. Ukarał żółtymi kartkami ww. Igora Demisova i... Roberta Lewandowskiego. W 68. minucie dwójkowa akcja Alana Dżagojewa z Aleksandrem Kierżakowem zakończona strzałem tego pierwszego. Przemysław Tytoń pewnie broni. Eugen Polanski próbował pokonać Wiaczesława Małafiejewa, lecz ten szczęśliwie broni nogami.

W 73. minucie ważne wydarzenie – Franciszek Smuda przeprowadza pierwszą zmianę w turnieju. I to kontrowersyjną. Adrian Mierzejewski zmienił Dariusza Dudkę, najlepszego z defensywnych pomocników w tym spotkaniu. Pomocnik Trabzonsporu próbował szczęścia strzałem z dystansu, jednak piłka minęła bramkę w znacznej odległości. Na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry odważna akcja Sebastiana Boenischa. „Ściął” do środka boiska, huknął i „piłka leci hen wysoko”.

80. minuta. Anemiczny strzał Ludovika Obraniaka po kontrze broni Wiaczesław Małafiejew. Jak zmieniać to zmieniać. W 84. minucie na boisko wszedł Adam Matuszczyk, który zastąpił Eugena Polanskiego. Kibice odśpiewując „Mazurek Dąbrowskiego” chcieli dodać naszym Orłom skrzydeł. W doliczonym czasie gry na boisku pojawił się Paweł Brożek. Po kilku sekundach nie sięgnął piłki zagranej z rzutu wolnego. Sędzia skończył spotkanie!

Polska drugi raz remisuje 1:1 na Stadionie Narodowym. Po piątkowym meczu z Grecją, teraz podział punktów z Rosją. Druga odsłona znacznie lepsza w wykonaniu Polaków, co przyniosło wyrównanie po fantastycznym strzale Jakuba Błaszczykowskiego. Cieszy, że selekcjoner Franciszek Smuda pamiętał o przeprowadzeniu zmian. Adrian Mierzejewski był bardzo aktywny, Adam Matuszczyk kilka razy wybijał na „uwolnienie”, a Paweł Brożek pojawił się na ostatnie sekundy doliczonego czasu gry.

Statystyki pomeczowe:

Posiadanie piłki 43% - 57%
Sytuacje bramkowe 14 - 7
Strzały na bramkę 7- 3
Strzały niecelne 7 - 4
Rzuty wolne 18 - 15
Rzuty rożne 4 - 6
Spalone 0 - 3
Wrzuty z autu 20 - 16
Auty bramkowe 7 - 7
Faule 13 - 16
Czerwone kartki 1 - 1
Żółte kartki 2 - 2

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24