Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rosjanie obawiają się Lewego (i) sędziowania

Tomasz Dębek
Rosjanie przed dzisiejszym meczem z Polską trenowali na Narodowym
Rosjanie przed dzisiejszym meczem z Polską trenowali na Narodowym sylwester wojtas
"Mecz o wszystko", "Piekielnie trudny test" - tak dziennik "Polska The Times" zapowiada mecz reprezentacji Polski z Rosjanami. Media w kraju naszych wschodnich sąsiadów zachowują olimpijski spokój.

W Rosji podkreślają, że Polacy jako gospodarze turnieju nie będą łatwymi rywalami. Jako najgroźniejszych zawodników przedstawiają oczywiście trio z Dortmundu. Obawiają się też, że sędziowie mogą wpłynąć na wynik meczu.

"Sowiecki Sport" przed wtorkowym spotkaniem publikuje wywiady z Andriejem Arszawinem oraz Maratem Izmajłowem. Rosyjscy dziennikarze rozmawiali z graczami Sbornej między innymi na temat gry Polaków. - Zaskoczeniem było dla mnie, że Polska stanęła w drugiej połowie meczu z Grekami. Przed przerwą poruszali się dobrze, zarówno z piłką, jak i bez niej - ocenia spotkanie Arszawin, kapitan Sbornej. - Polacy bardzo szybko wyprowadzali kontrataki. Większe niebezpieczeństwo stwarzali z prawej strony. W zasadzie to było do przewidzenia, że ton grze nadawało trio z Borussii Dortmund. To najlepsi piłkarze reprezentacji naszych najbliższych rywali - komplementuje Polaków pomocnik Zenita Sankt Petersburg.

Według rosyjskich piłkarzy spotkanie z Polakami nie będzie spacerkiem, ale Dick Advocaat starannie ich do niego przygotował. Gracze Sbornej znają słabe i mocne strony reprezentacji Franciszka Smudy. - Wiemy, że to bardzo silny fizycznie zespół, z którym trudno jest grać. Mieliśmy okazję obejrzeć ich mecz z Grekami. Szczerze mówiąc, spodziewałem się po nich więcej. Chodzi mi zarówno o grę, jak i o wynik. Jednak wszyscy wiemy, jaką różnicę robią tam chłopaki grający w Bundeslidze - wypowiada się o Polakach Izmajłow, pomocnik Sportingu Lizbona.

Rosjanie zdają sobie sprawę z tego, że wsparcie kibiców może pomóc Polakom. - Zwycięstwo nad Czechami oczywiście dało nam więcej pewności siebie. Zobaczymy jednak, jak się sprawy rozwiną 12 czerwca... Na pewno czynnikiem, który będzie działał przeciwko nam, jest szalone wsparcie polskich fanów - twierdzi Arszawin.

Izmajłow przewiduje, że zespół nie zmieni skutecznej taktyki z poprzedniego meczu. - Myślę, że musimy zagrać tak samo jak w meczu z Czechami: szybki, kombinacyjny futbol. Będziemy się starali działać jak najbardziej inteligentnie i w ten sposób rozmontować obronę przeciwnika - zapowiada Rosjanin.

W Rosji obawiają się, że gospodarzom na Euro mogą pomagać ściany. - Nie zdziwię się, jeśli sędziowie będą gwizdali na korzyść Polaków - stwierdził rosyjski trener Michaił Gierszkowicz w rozmowie z portalem Rsport.ru. - Poziom umiejętności naszych zawodników jest wyższy. Będzie ich wspierać publiczność, ale nie tylko. Jeśli Polacy przegrają, mogą nie wyjść z grupy. Dlatego w kluczowym momencie może im pomóc arbiter - przewiduje Gierszkowicz.

Podobny tok myślenia prezentuje felietonista "Sowieckiego Sportu" Aleksandr Bubnow. - Zastanówmy się, komu jest potrzebne, aby zespół gospodarzy już po drugim meczu praktycznie wyleciał z turnieju? - twierdzi dziennikarz. Bubnow podkreśla również, że ważną rolę dla meczu będzie pełnił kontekst polityczny. - Wiece przed hotelem, w którym mieszka nasza reprezentacja, wypowiedzi polityków oraz zakaz symboli sierpa i młota: wszystko to stwarza niezdrową atmosferę wokół rosyjskich piłkarzy. A Polacy, wprost przeciwnie, wyjdą na boisko jak na ostatni bój - zapowiada komentator gazety.

Głośnym echem odbiły się również w Rosji wypowiedzi Grzegorza Laty na temat podgrzewania przedmeczowej atmosfery przez polskie media. - Nasze media przesadzają. Zamiast trzymać się z zespołem, opisać świąteczną atmosferę, starają się szukać sensacji... Ale to nie ma sensu. Jesteśmy Słowianami, między naszymi narodami jest więcej wspólnego, niż nam się wydaje - cytuje prezesa "Sowiecki Sport".

Gazeta przywołuje również słowa Adama Olkowicza o kłopotach ze złapaniem rosyjskich chuliganów, którzy pobili we Wrocławiu stewardów. - To nie takie łatwe. Na stadionie są kamery, ale po tych wydarzeniach pseudokibice z pewnością dokleili sobie wąsy i zmienili fryzury - wyjaśnia dyrektor Euro 2012 w Polsce.

Polska The Times

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24