Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa. Trener Jagiellonii Białystok Maciej Stolarczyk: Potrzeba nam spokoju i chłodnej głowy

Wojciech Konończuk
Wojciech Konończuk
Maciej Stolarczyk: Mam w Białymstoku do spełnienia misję, Jagiellonia ma być klubem, który robi stały progres, jest efektywny, a jego piłkarze rozwijają się
Maciej Stolarczyk: Mam w Białymstoku do spełnienia misję, Jagiellonia ma być klubem, który robi stały progres, jest efektywny, a jego piłkarze rozwijają się jagiellonia.pl
Przerwa reprezentacyjna to dobra okazja, by podsumować pierwszy okres pracy trenera Jagiellonii Macieja Stolarczyka. Kilka ostatnich miesięcy podsumowuje sam szkoleniowiec białostockich piłkarzy.

Jak w szkolnej skali od jednego do sześciu można ocenić grę i dotychczasowy dorobek Jagiellonii pod Pana wodzą?

MACIEJ STOLARCZYK (trener Jagiellonii Białystok): Jest za wcześnie na wystawianie ocen. Patrzę na to z szerszej perspektywy. Mam w Białymstoku do spełnienia misję, Jagiellonia ma być klubem, który robi stały progres, jest efektywny, a jego piłkarze rozwijają się. Trzy miesiące mojej pracy to zbyt krótki okres, by móc powiedzieć, że coś się dokonało, bądź coś nie wyszło.

Dorobek punktowy wskazuje na to, że Jaga jest ligowym średniakiem. Podziela Pan to odczucie?

- Tabela jest bardzo spłaszczona. Mamy siedem punktów straty do pierwszego miejsca, ale i niewielką przewagę nad strefą spadkową. Sytuacja się zmienia po każdej kolejce i ocen lepiej dokonywać po zakończeniu rundy, a najlepiej po całym sezonie.

Czytaj też: Lechia - Jagiellonia 2:2. Oceniamy białostockich piłkarzy po remisie w Gdańsku

W takim razie z czego jest Pan najbardziej zadowolony, a co szwankuje w grze białostockiego zespołu?

- Cieszy mnie liczba kreowanych sytuacji podbramkowych, bo prawie w każdym meczu mamy ich więcej niż przeciwnik. Powodem do zadowolenia jest też fakt, że w siedmiu ostatnich spotkaniach, wliczając w to Puchar Polski, nie ponieśliśmy porażki. Do poprawki jest finalizacja akcji, bo powinniśmy zdobyć więcej bramek, a 12 goli rywali to z kolei zbyt dużo po stronie strat.

A indywidualnie kogo by Pan wyróżnił, a kto sprawia jak dotąd zawód?

- Nie rozpatruję tego w tych kategoriach i nie chcę wystawiać indywidualnych ocen. Powiem za to, że liderzy zespołu dźwigają ciężar na swoich barkach. Trzeba zwrócić uwagę na to, że Jesus Imaz, Marc Gual, Taras Romanczuk nie mieli okresu przygotowawczego i potrzebowali czasu, by wejść na określony poziom. Do tego Michał Pazdan nadal leczy kontuzję. Także młodzież pokazała się z dobrej strony i udowodniła, że można na nią liczyć i że jest ważnym elementem tego zespołu. Młodzi zawodnicy wywierają presję na bardziej doświadczonych, konkurencja rośnie i to podnosi poziom drużyny.
Jestem też zadowolony z tych, którzy do nas dołączyli: Wojtka Łaskiego, Mateusza Skrzypczaka, czy ostatnio Tomka Kupisza. Naszym zadaniem jest to, by wprowadzić wszystkich zawodników na optymalny poziom.

Które z dotychczasowych spotkań najbardziej utkwiło Panu w Pamięci?

- Na pewno zapamiętałem mecz z Pogonią Szczecin z racji tego, że przez długi okres byłem częścią tego klubu. Ale też dlatego, że stworzyliśmy tam bardzo wiele sytuacji do strzelenia gola, a końcowy rezultat był dla nas niekorzystny.

Czytaj też: Centralna Liga Juniorów U-19. Jagiellonia - Zagłębie Lubin 3:2. Nie wypadli rewelacyjnie, ale wygrali

Prezes Wojciech Pertkiewicz powiedział niedawno jednym z wywiadów, że pozyskanie Tomasza Kupisza jest ostatnim transferem do Jagiellonii. Czy kadra jest wystarczająca, by móc zamieszać w ekstraklasie?

- Trzeba pamiętać o tym, że nasz budżet nie należy do najwyższych w lidze. Do tego mamy dużo kontuzji. Wspominałem już o Pazdanie, a przecież są jeszcze Skrzypczak, Bartek Wdowik, Andrzej Trubeha, Ivan Runie. Juan Camara też walczy z urazem, podobnie jak Kacper Tabiś. Liczę na to, że większość z nich wkrótce dołączy do kadry i pole manewru będzie dużo większe. Co do tego, co możemy osiągnąć, to nie chcę składać daleko idących deklaracji. Wolę, by zespół swoje możliwości pokazywał na boisku.

Wspomniał Pan o siedmiu meczach bez porażki, ale wcześniej były trzy wpadki z rzędu. Nie było momentów zwątpienia, że białostocka misja może się nie udać?

- Nie. Sezon jest długi i mam świadomość, że takie momenty się zdarzają. Wisła Płock znakomicie wystartowała, a teraz ma trudniejszy okres. Nam przytrafiło się to wcześniej. Cały czas wiedziałem, że wszystko idzie w dobrym kierunku, trzeba zachować chłodną głowę i spokój. Tak jak nie dramatyzowałem po tych przegranych, tak nie wpadłem w euforię po wysokim zwycięstwie ze Stalą Mielec. Cały czas pracujemy, staramy się rozwijać i iść w dobrym kierunku.

Jak z perspektywy kilku miesięcy spędzonych w Białymstoku ocenia Pan klub? Jak Jagiellonia wypada w porównaniu z miejscami, w których Pan wcześniej pracował jako trener lub grał w piłkę?

- Baza, infrastruktura pierwszego zespołu są bardzo dobre. To samo mogę powiedzieć o stadionie i kibicach - to najwyższy krajowy poziom. Rezerwy tkwią w akademii, która trenuje na jednym boisku i to nie jest sytuacja komfortowa.

Na koniec jeszcze pytanie o to, jaki Maciej Stolarczyk jest prywatnie. Czy piłka nożna zajmuje cały wolny czas?

- Życie piłką 24 godziny na dobę nie jest właściwe. Trudno jest złapać dystans i prowadzi to po prostu do zmęczenia. Dlatego skończyłem kurs psychologii sportu, teraz wybieram kolejny. Lubię czytać książki, słychać muzyki.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał:
Wojciech Konończuk

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rozmowa. Trener Jagiellonii Białystok Maciej Stolarczyk: Potrzeba nam spokoju i chłodnej głowy - Kurier Poranny

Wróć na gol24.pl Gol 24