RTS Widzew Łódź - Zjednoczeni Stryków 2:0 [RELACJA, ZDJĘCIA]

Paulina Szczerkowska/Dziennik Łódzki
Widzew Łódź - Zjednoczeni Stryków 2:0
Widzew Łódź - Zjednoczeni Stryków 2:0 Paweł Łacheta/Polska Press
W meczu 17. kolejki IV ligi Widzew Łódź wygrał ze Zjednoczonymi Stryków 2:0. Obie bramki padły w drugiej połowie. Na listę strzelców wpisali się Princewill Okachi oraz Aleksander Majerz.

Piąta wygrana siatkarek Budowlanych Łódź

Wygrana ze Zjednoczonymi Stryków to dla widzewiaków już czwarte zwycięstwo z rzędu. - Kolejny raz zagraliśmy na zero z tyłu – cieszył się po meczu trener łodzian, Marcin Płuska. - To zasługa całego zespołu, który dobrze realizował założenia w defensywie. Mamy duży atut w rozbijaniu akcji rywali. Zjednoczeni postawili nam dziś twarde warunki. Było dużo walki w środku pola. Zawodnicy obu drużyn nie odpuszczali.

O tym jak trudny był to mecz dla widzewiaków może świadczyć fakt, że jeden z zawodników musiał odjechać ze stadionu karetką. Mowa o Danielu Maczurku, który już w 19 minucie meczu upadł na boisko i opuścił je na noszach. Zawodnik najprawdopodobniej zerwał wiązadła krzyżowe w kolanie, ale na oficjalną diagnozę trzeba jeszcze poczekać.

Od początku meczu to łodzianie przeważali na boisku, ale mieli problem z wykorzystaniem sytuacji bramkowych Swoje szanse marnował przede wszystkim słabiej dysponowany tego dnia Kamil Zieliński. Kibice liczyli, że druga część gry przyniesie lepszą, a przede wszystkim skuteczniejszą grę Widzewa.

Widzewiacy wyszli z szatni dużo bardziej zmotywowani i już w 57 minucie otworzyli wynik spotkania. Tak jak w kilku poprzednich meczach gol padł po stałym fragmencie gry – rzut wolny wykonywał Adrian Budka, Damian Dudała przepuścił piłkę, a do bramki wpakował ją najlepiej ustawiony Princewill Okachi.

Po objęciu prowadzenia łodzianie zyskali dużo pewności siebie i stwarzali sobie jeszcze więcej okazji do podwyższenia wyniku. Niestety, kolejny raz zawodziła skuteczność. W 67 minucie w świetnej sytuacji znalazł się Zieliński, ale zamiast podawać do lepiej ustawionego Budki, sam pobiegł na bramkę i strzelił prosto w golkipera gości. Chwilę później napastnik dostał świetną piłkę od Kamila Bartosa, ale także nie udało mu się pokonać bramkarza.

Niewykorzystane sytuacje tym razem się nie zemściły, a wręcz przeciwnie – przyniosły kolejnego gola dla łodzian. Po dośrodkowaniu Bartosa, Zieliński zgrał piłkę głową do Aleksandra Majerza, a ten minął obrońcę i pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Widzewiacy o zwycięstwo mogli być spokojni, ale ciągle dążyli do zdobycia kolejnej bramki. Znów zawodziła jednak skuteczność i do końca meczu nie udało im się już trafić do siatki. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:0 (0:0) dla łódzkiego Widzewa.

Zwycięstwo łodzian cieszy tym bardziej, że punkty zgubiły drużyny z czołówki tabeli – KS Paradyż i GKS II Bełchatów tylko zremisowali swoje mecze. Widzew do lidera (KS Paradyż) traci w tej chwili 7 punktów, a do drugich w tabeli rezerw GKS-u tylko 3 oczka.

Kolejny mecz widzewiacy rozegrają już w środę (11 listopada) o godzinie 14. Ich rywalem będzie Boruta Zgierz.

Widzew Łódź – Zjednoczeni Stryków 2:0 (0:0)

Bramki: 57. Okachi, 76. Majerz

Widzew: Sokołowicz – Pietras, Maczurek (19. Polit), Dudała, Milczarek – Budka, Okachi, Wielgus (67. Majerz), Kozieł, Bartos (77. Marcioch) – Zieliński (85. Pieńkowski)

Zjednoczeni: Tyburski – Majewski, Wróblewski, Sender, Buchowicz, Podedworny (84. Sieczkowski), Lenart (77. Ryplewski), Chmielewski, Balcerek, Bełdziński, Ziober (69. Przybylski)

Żółte kartki: Polit, Milczarek – Wróblewski

Sędzia: Kamil Kransopolski

Widzów: 999

Dziennik Łódzki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24