Ruch Chorzów. Po zadymie z Motorem Lublin pierwszy kibol usłyszał zarzuty. Policja namierza następnych uczestników bijatyki

„Policjanci ze specjalnej grupy zwalczania przestępczości pseudokibiców rozpoczęli intensywne działania ukierunkowane na identyfikacje sprawców tych zajść. Pierwszego z agresorów zatrzymano już w niedzielę, a w dniu dzisiejszym usłyszał on zarzuty popełnienia przestępstwa (udział w bójce na trybunach stadionu Ruchu Chorzów oraz za czynny udziału w zgromadzeniu, którego uczestnicy wspólnymi siłami dopuszczają się gwałtownego zamachu na osobę lub mienie). O dalszym jego losie zdecyduje prokurator” - czytamy w komunikacie Komendy Miejskiej Policji w Chorzowie.

Policja informuje też, że „obecnie stróże prawa ustalili już tożsamość kilkunastu osób, ich zatrzymanie jest tylko kwestią czasu. Dodatkowo chorzowska Policja współpracuje ze stróżami prawa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach oraz policjantami z Lublina. Trwają dalsze intensywne czynności pod kątem ustalenia i zatrzymania wszystkich sprawców naruszeń prawa na chorzowskim stadionie”.

Ostatni w tym roku mecz przy Cichej oglądało 7.089 widzów. Działacze Ruchu potępili zachowanie kibiców, którzy wzięli udział w bójce.

„(...) Nie możemy przejść obojętnie wobec incydentu, do jakiego doszło w przerwie piątkowego spotkania. Pragniemy jednoznacznie i z pełną stanowczością potępić zachowanie chuliganów zamieszanych w zajścia. Nie ma znaczenia czy są oni mieszkańcami Chorzowa, Lublina, czy innych miast - nie ma i nie będzie na to naszej zgody. Na Cichej NIE MA MIEJSCA na tego typu ekscesy” - napisali w oświadczeniu.