Rzeźniczak: Miesiąc bez piłki to zbyt długo

Paulina Wróbel
Na boisku prawy obrońca numer 25. W szkole pilny uczeń numer 1. Z pochodzenia łodzianin, ale od 7 lat mieszkający w Warszawie. Jakub Rzeźniczak oficjalnie i prywatnie. W szczerej rozmowie z Ekstraklasa.net opowiada o Legii, zagranicznych propozycjach, reprezentacji i finansach…

Wypoczął pan podczas urlopu?
Mieliśmy miesięczną przerwę, spędziłem ten czas przede wszystkim w domu, sporo czasu musiałem też poświęci na naukę, bo jednak studia to ciężki kawałek chleba, a teraz zbliża się sesja. Muszę jednak powiedzieć, że dla mnie miesiąc bez piłki to zdecydowanie za dużo, bo już po dwóch tygodniach tego futbolu mi brakuje.

Studiuje pan finanse i rachunkowość. Dlaczego akurat taki kierunek?
Pani jest dobrze poinformowana. (śmiech) Dlaczego? Od zawsze byłem dobry z nauk ścisłych, miałem dryg do matematyki. Poza tym zastanawiam się czy po zakończeniu kariery sportowej, nie pójść w kierunku giełdy. Zawsze mnie to strasznie interesowało, a studia na takim kierunku bardzo mi w tym pomogą.

Teraz mogę zaskoczyć jeszcze bardziej. Słyszałam że w gimnazjum był pan prawdziwym prymusem. Podobno średnia ocen 5.0 była normą?
Moja mama strasznie napierała bym się dobrze uczył. Sama ukończyła prawo mając już dwójkę dzieci, i to też było takim bodźcem dla mnie by się dobrze uczyć. Z nauką nigdy nie miałem problemów, jeśli chodziłem na zajęcia to strasznie szybko wszystko wchodziło mi do głowy. Muszę jednak powiedzieć że ostatnio zrobiłem sobie dłuższą przerwę od nauki i początki były bardzo ciężkie, ale z każdym dniem jest coraz lepiej.

Powróćmy do rozmowy o piłce, proszę powiedzieć czy jest teraz coś co spędza panu sen z powiek?
Jest taka jedna rzecz, mój wygasający kontrakt z Legią, który kończy się w czerwcu. Rozmawiam z klubem już dość długo, bo ponad pół roku, na razie nie osiągnęliśmy porozumienia, ale mam nadzieje że uda nam się zakończyć rozmowy powodzeniem.

Wiem że chodzi o wysokość kontraktu. Są bardzo duże rozbieżności?
Dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają. (śmiech) Wydaje mi się, że różnice nie są aż tak duże, byśmy do tego porozumienia nie doszli. Wiadomo, że ja zawsze mogę troszeczkę zejść, klub troszkę podnieść, spotkamy się pośrodku drogi i wszyscy będą zadowoleni.

Jeśli nie Legia to jaki inny polski klub?
Dopóki prowadzę rozmowy z Legią nie zastanawiam się nad tym. Jeśli tutaj się nie uda i te rozmowy upadną całkowicie to wtedy będę szukał innego klubu.

Czy brałby pan pod uwagę powrót do Widzewa?
Na tę chwilę nie, bo byłaby to dla mnie degradacja sportowa. Wiadomo, że Legia bije się o mistrzostwo polski, a Widzew o utrzymanie, więc póki co do Łodzi się nie wybieram.

Pochodzi pan z Łodzi, ale od 7 lat mieszka w Warszawie. Czy czuje się pan już warszawiakiem?
Czy czuję się warszawiakiem trudno powiedzieć. Mieszkam tu już siedem lat, dobrze się tu czuje, kupiłem sobie mieszkanie, studiuje. Z reguły mówi się, że w Warszawie jest bardzo mało prawdziwych warszawiaków, bo większość jest przyjezdna. Ja jestem z Łodzi więc jestem łodzianinem. Jak pomieszkam w Warszawie jakieś 10, 20 lat to wtedy będę mógł powiedzieć że jestem warszawiakiem.

Zawsze się zastanawiałam jak traktują pana kibice Widzewa. Czy miał pan jakieś nieprzyjemności z powodu przejścia do Legii?
Jeśli chodzi o kibiców i codzienny kontakt z nimi to nigdy problemów nie było. Agresja zawsze pojawia się na stadionie, gdzie fani są w większej grupie i jest raźniej albo na portalach internetowych gdzie można zachować anonimowość i napisać co się chce. Kiedy spotykałem kibiców Widzewa np. w sklepie czy na spacerze to z reguły były to miłe komentarze, wyrażali nadzieję że kiedyś w barwach Widzewa jeszcze zagram.

Jakiś czas temu mówiło się o tym, że interesują się panem dwa francuskie kluby. Czy to jedynie plotki?
Z tego co ja wiem to zainteresowanie było. Jakaś oferta nawet się pojawiła, ale Legia ją odrzuciła. Teraz nie zaprzątam sobie tym głowy, bo to było ponad rok temu, więc to już zamierzchłe czasy. Czas tak szybko leci że trzeba patrzeć przed siebie, a nie żyć przeszłością. Na razie o tym nie myślę, mam nadzieje że dobra oferta z zachodniego klubu jeszcze kiedyś się pojawi.

Chciałby pan spróbować swoich sił za granicą? Ostatnio w modzie są kluby tureckie…
W Turcji jest na pewno ciepło i można się opalić (śmiech) Jeśli chodzi o poziom gry, to ciężko mi jest ocenić, nigdy meczów ligi tureckiej nie widziałem, znam tylko parę drużyn.. Myślę jednak że poziom jest porównywalny z polskim. Ja jednak kierowałbym się na zachód ewentualnie wschód, bo ciekawym kierunkiem jest Rosja… Chciałbym tam kiedyś spróbować swoich sił.

Jak pan ocenia swoje szanse w reprezentacji? Łukasz Piszczek to poważna konkurencja…
Myślę że Łukasz Piszczek jest w dużo lepszej formie i gra w dużo lepszym klubie, który jest liderem Bundesligi . Świetnie się spisuje, ma dużo asyst i myślę, że on jest teraz tym pierwszym, podstawowym prawym obrońcą reprezentacji. Wiadomo jednak, że w piłce wszystko bardzo szybko się zmienia, są kontuzje, urazy, przychodzi zniżka formy. Ja mam nadzieje, że u mnie ta forma będzie rosła z dnia na dzień i jeszcze szanse w reprezentacji dostane.

Do Euro zostało półtora roku...
Tak jak powiedziałem, przez półtora roku dużo się może wydarzyć. Ja się zawsze staram skupić na najbliższej przyszłości. Zobaczymy jak będzie wyglądała moja gra w najbliższej rundzie. Wierzę, że jeżeli będę się dobrze prezentował w Legii, to dostanę szanse od trenera Franciszka Smudy i wówczas zrobię wszystko żeby ją wykorzystać.

Najlepiej strzelając takie bramki, jak w meczu z Jagiellonią Białystok…
Ja bym się bardzo cieszył gdybym tych bramek strzelał więcej. Muszę przyznać, że jest to straszna radość zdobywać bramki na Legii, a tamten gol strzelony w dość ważnym meczu - graliśmy z liderem – był dla mnie wyjątkowy. To niestety dopiero moja druga bramka w Ekstraklasie ale postaram się aby w najbliższej rundzie i w przyszłych sezonach tych goli było troszeczkę więcej.

Rozmawiała Paulina Wróbel

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24