- Okazje do zdobycia gola, w porównaniu do pierwszego meczu u siebie, były i sami jesteśmy sobie winni - ocenił po meczu stoper Kolejarza. - U siebie musimy wygrywać, tym bardziej takie mecze, kiedy jesteśmy lepsi, bo ten punkt gości najwyraźniej zadowolił.
Linia obrony jest tą formacją w Kolejarzu, którą najmniej dotknęła rewolucja kadrowa. Dlatego zapewne funkcjonuje jak na razie najlepiej, Krzysztof Markowski wniósł do niej sporo spokoju i doświadczenia. Bardzo szybko również znalazł wspólny język z Dawidem Szufrynem, Witkiem Cichym i kapitanem Dariuszem Walęciakiem.
- Taka ocena cieszy, wiadomo, że jak się gra na zero z tyłu, to można być zadowolonym, ale ostateczny werdykt co do gry naszej formacji pozostawiam trenerowi. Na pewno każdy z chłopaków chce wypaść jak najlepiej.
Pogoda nie sprzyjała szybkiej grze i było widać, że zespołom szybciej niż zwykle ubywa wigoru. - Pogoda rzeczywiście fatalna do gry, więc pod koniec trochę zabrakło nam sił, bo od początku staralismy się grać agresywnie pressingiem - mówi defensor Kolejarza. - Założenia były takie, by jak najszybcniej wypracować sobie chociaź jedną bramkę przewagi i wszystko szło dobrze. Sytuacje były, niewiele, ale były. Możemy mieć pretensje tylko do siebie i na trzy punkty musimy poczekać do kolejnego meczu - dodaje na koniec Krzysztof Markowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?