Sandecja chwalona po... porażce z Cracovią

Daniel Weimer / Gazeta Krakowska
Mimo porażki Sandecja dobrze zaprezentowała się w meczu z Cracovią
Mimo porażki Sandecja dobrze zaprezentowała się w meczu z Cracovią Ryszard Kotowski
Dzielnie poczynali sobie skazani na pożarcie sądeczanie w meczu z Cracovią. Bronili korzystnego dla siebie remisu aż do 78 minuty, a po straconym golu bliscy byli doprowadzęnia do wyrównania. Zabrakło szczęścia. - To była Sandecja, jaką zapamiętaliśmy z jej najlepszych czasów w I lidze - nie kryje Wiesław Leśniak, wiceprezes klubu.

- Chłopcy wybiegli na boisku bez respektu dla faworyta, walczyli z ogromnym poświęceniem. Widać było, że tworzą kolektyw. Uważam, że duża w tym zasługa trenera Janusza Świerada, który potrafił ich właściwie zmotywować. Raz jeszcze podkreślam, że pozostanie on na swym stanowisku co najmniej do zakończenia rundy jesiennej - dodaje Leśniak.

Komplementów pod adresem sądeczan nie szczędzili także obserwujący spotkanie fachowcy. - Sądeczanie pozytywnie mnie zaskoczyli - przyznaje Dariusz Siekliński, szkoleniowiec Limanovii Szubryt. - Bardzo mądrze się bronili, nie dopuszczali rywali do grożących utratą goli sytuacji. Po przerwie, spowodowanej rzucanymi z trybun racami, dosłownie zamknęli Cracovię na jej połowie i byli o włos od zdobycia wyrównującej bramki. Zawiodła skuteczność. W ataku istnieli właściwie tylko Arkadiusz Aleksander i obrońca Marcin Makuch.

Pretensji do swych podopiecznych nie zgłasza trener Janusz Świerad. - Żałuję oczywiście straty punktów, mogliśmy się postarać o remis, ale po meczu w klubie powiało optymizmem - zapewnia popularny "Dino". - Zawodnicy podnieśli głowy, uwierzyli, że są w stanie powalczyć z każdym rywalem. Jestem przekonany, że nie był to jednorazowy wyskok. Chłopcy dobrze wyglądają podczas treningów. Uważam, że w kończących rundę meczach zaprezentują się równie korzystnie jak w Krakowie.

Sandecja w sobotę zmierzy się na własnym terenie z Bogdanką Łęczna, by piłkarską jesień zakończyć bratobójczym bojem z Kolejarzem w Stróżach. - Chcemy w tych spotkaniach sięgnąć po komplet punktów. Na najbliższy mecz wypada za kartki Sebastian Szczepański, podbite oko ma Filip Burkhard. To pamiątka po starciu z jednym z zawodników Cracovii. Do soboty na pewno się wykuruje. Analizowałem już na DVD ostatnie spotkania Bogdanki i myślę, że znam sposób na dobranie się jej do skóry. Już do końca rundy nie będę mógł skorzystać z kontuzjowanych Piotra Kosiorowskiego i Kamila Szymury. Na dodatek w sobotę wykluczony jest występ chorego Jurija Zinyaka. Skład nie będzie się więc wiele różnił od tego z krakowskiej potyczki - konkluduje Janusz Świerad.

Czytaj także w Gazecie Krakowskiej:Kontuzjowany Głowacki już po badaniach

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24