Sandecja podtrzymała passę! GKS na rozkładzie

Remigiusz Szurek
Sandecja tym razem również zwycięża!
Sandecja tym razem również zwycięża! Roger Goraczniak (Ekstraklasa.net)
Beniaminek pierwszej ligi również tym razem zwycięski. Podopieczni trenera Dariusza Wójtowicza okazali się lepsi od GKS Katowice, wygrywając 1:0.

Sandecja w ostatniej kolejce pokonała w Płocku tamtejszą Wisłę 4:2. Gospodarze, którzy u siebie jeszcze nie przegrali w tym sezonie, ostrzyli sobie zęby na kolejne trzy punkty, tym razem w spotkaniu z Katowiczanami. Nie przeliczyli się.

Początek spotkania to obrazki rodem z tzw. meczów walki. Pierwszą groźną akcję stworzyli sobie gospodarze w 16. minucie gry. Wtedy to na płaski strzał z dystansu zdecydował się Zawadzki, Gorczyca jednak był na posterunku. Goście odpowiedzieli podobnym strzałem w 23. minucie. W 29. minucie Aleksander, były piłkarz m. in. Górnika Zabrze, czy Odry Wodzisław po dobrym dośrodkowaniu z lewej strony boiska nie przeciął w polu karnym toru lotu piłki, zapachniało przez moment golem. Gospodarze poszli za ciosem i w 38. minucie stworzyli sobie kolejną dobrą okazję na bramkę, jednak po silnym strzale z lewej strony boiska piłka minimalnie przeszła nad poprzeczką. Emocji w tej połowie już nie było, może poza jednym wyjątkiem, kiedy to na boisku pojawiły się serpentyny. Sędzia był zmuszony przerwać spotkanie na cztery minuty.

Druga połowa była ciekawsza. W 51. minucie Aleksander był przewracany w polu karnym, jednak sędzia zadecydował, że piłka należy się bramkarzowi gości. W ogóle to sobotniego popołudnia arbiter z Kluczborka pracował sobie na miano kontrowersyjnego. Jednak człowiek popełnia czasami błędy. Trzy minuty później gospodarze wreszcie mogli cieszyć się z upragnionego karnego. W obrębie szesnastki faulował Iwan, za co otrzymał żółtą kartkę. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Zawadzki, uderzając w prawy róg bramki.

W dalszej części spotkania arbiter dalej kontynuował swoje kontrowersyjne popisy, a obie drużyny walczyły, faulowały i czasami popełniały również błędy. Jeden z nich w 93 minucie spotkania na bramkę mógł zamienić Gawęcki gdy bramkarz "Gieksy" zapuścił się zbyt głęboko w boisko lobował go, jednak piłka minimalnie przeszła obok prawego słupka.

Po meczu niezadowolony nie był z pewnością Adam Nawałka- szkoleniowiec GKS- u. Doświadczony trener stwierdził po prostu, że czasami trzeba też przegrać, taki jest urok piłki, że raz się wygrywa, a innym razem poznaje gorycz porażki.

Sandecja po tej wygranej znajduje się obecnie na szóstym miejscu w tabeli pierwszej ligi tracąc do pierwszego Widzewa Łódź siedem punktów( Łodzianie mają jednak jeszcze jeden mecz do rozegrania).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24