Sandecja znów z punktem! Dudek odmienił zespół?

W bieżącej pierwszoligowej kampanii do drugiej ligi spadnie tylko jedna drużyna, ale nie zmienia to faktu, że obecnie byłaby nią właśnie Sandecja. Ekipa z miasta nad Dunajcem musi ciułać punkty i za Dariusza Dudka, robi co może, by polepszyć swój dorobek. Mówi się, że jeśli nie można wygrywać, trzeba chociaż remisować i w Nowym Sączu zdają sobie z tego sprawę.

W niedzielnym meczu przeciwko Radomiakowi Radom, gospodarze zagrali walecznie i z większą wiarą we własne możliwości, niż miało to miejsce wcześniej. Radomianie byli faworytem tego starcia, nie tylko z racji pozycji w tabeli, w środę na własnym boisku okazali się bowiem lepsi od ówczesnego lidera ŁKS Łódź, wygrywając 1:0.

Miejscowi nieźle prezentowali się od pierwszych minut. Po strzale z dystansu Michała Walskiego, na posterunku był Mateusz Kochalski. W 10. minucie po wrzutce z prawej strony boiska, dobrze w polu karnym rywala odnalazł się Chorwat Damir Szowsić, przytomnym uderzeniem wewnętrzną częścią buta, pakując piłkę do celu.

Gracze Dariusza Banasika chcieli szybko odpowiedzieć, ale ich próbom skutecznie przeciwstawiała się obrona Sandecji. W 16. minucie piłkarze trenera Dudka wyprowadzili groźną kontrę, ale sprytnie zdołał ją przerwać Mateusz Cichocki. Kilka minut później sądeczan uratował ich bramkarz, broniąc próbę Karola Angielskiego z kilku metrów.

W 25. minucie goście wyrównali. Po zagraniu z rzutu wolnego od Adama Banasiaka, celną główką popisał się Mateusz Bodzioch. W kolejnych minutach przeważali radomianie. Najgroźniej zrobiło się wtedy, gdy aktywny Angielski zdołał ostemplować poprzeczkę Pietrzkiewicza, wcześniej futbolówka otarła się o jednego z sądeczan. Poza tym golkiper miejscowych kilka razy popisał się dobrym refleksem.
Druga część meczu rozpoczęła się od nadmiernej ilości fauli i kuksańców z obydwu stron. W 53. minucie Miłosz Kozak przymierzył minimalnie obok bramki Sandecji. Z kolei sądeczanie skoncentrowali się na obronie i próbach kontrataków.

W końcówce to zawodnicy Dariusza Dudka mogli pokusić się o coś więcej. Najpierw, będąc w dogodnej pozycji, piłkę nad poprzeczką po zagraniu od Adriana Basty, przeniósł Szowsić. Następnie rzut wolny na gola mógł zamienić Walski, ale jego strzał po ziemi, wyłapał bramkarz przeciwnika. Już w doliczonym czasie gry Sandecja mogła zgarnąć trzy punkty dosłownie rzutem na taśmę, ale po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, Basta będący naprawdę blisko bramki Radomiaka, zasłonięty jeszcze przez Tomasza Boczka, nie trafił w jej światło.

Sandecja Nowy Sącz - Radomiak Radom 1:1 (1:1)
1:0 Szowsić 10, 1:1 Bodzioch 25.

Sandecja: Pietrzkiewicz - Basta, Boczek, Piter-Bućko, Dziwniel (67 Danek) - Chmiel (62 Małkowski), Walski, Kasprzak, Szowsić, Ogorzały - Rubio (62 Korzym).

Radomiak: Kochalski - Cichocki, Świdzikowski (46 Bogusz), Bodzioch - Kozak, Kaput, Karwot, Gąska (58 Podliński), Banasiak - Angielski (88 Diane), Leandro (64 Ebwelle).

Żółte kartki: Rubio, Piter-Bućko.

Czerwona kartka: Michał Kaput (90. minuta, Radomiak, za faul taktyczny).

Sędziował: Kornel Paszkiewicz (Wrocław).

Sportowy24.pl w Małopolsce