Sandro Kulenović: Wolę być w Legii niż w Juventusie. Tu mam większe szanse na regularną grę

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Sandro Kulenović
Sandro Kulenović Bartek Syta
O wypożyczeniu do Juventusu, treningach z Mario Mandżukiciem, szansach na grę w Legii, występie reprezentacji Chorwacji na mundialu i wymarzonym klubie w rozmowie z Tomaszem Dębkiem opowiada Sandro Kulenović. 18-letni napastnik po roku spędzonym w Turynie powrócił do Warszawy i cierpliwie czeka na kolejne szanse od trenera Deana Klafuricia.

Gdzie lepiej gra się w piłkę, w Juventusie czy w Legii?
W Juventusie nauczyłem się bardzo dużo. Ale jestem młodym zawodnikiem i najważniejsza dla mnie jest regularna gra. A na występy w pierwszej drużynie Legii mam większe szanse niż w Juve. Dlatego z mojej perspektywy lepiej grać w Legii. (śmiech)

Jak będziesz wspominał rok spędzony w Turynie? W pierwszym zespole nie zadebiutowałeś, ale zdarzało się z nim trenować.
Nie na co dzień, ale bardzo często trenowałem z pierwszą drużyną. To było coś niesamowitego, ćwiczyć z takimi gwiazdami jak Mario Mandżukić, Gonzalo Higuain czy Paulo Dybala. Na pewno pomogło mi to w piłkarskim rozwoju. Ale nie tylko, myślę że stałem się też lepszą osobą. We Włoszech wydoroślałem.

Jak dowiedziałeś się, że Juventus jest zainteresowany twoją osobą?
Po sezonie spędzonym w Warszawie skontaktowali się ze mną przedstawiciele klubu. Powiedzieli, że oglądali mnie już w Dinamie Zagrzeb, a później w Legii w Młodzieżowej Lidze Mistrzów. Spodobałem im się na tyle, że byli zainteresowani. Od razu powiedziałem, że chcę spróbować. Takim klubom jak Juventus się nie odmawia. (śmiech)

Kulenović: W Juventusie mogłem trenować z Mandżukiciem, ale tęskniłem za Legią

Była szansa na pozostanie w Turynie, czy miałeś wrócić do Legii, gdzie Juventus dalej może cię obserwować?
Była opcja transferu, ale w klubie powiedzieli mi, że nie są tak zadowoleni z mojego wypożyczenia, jak się spodziewali. Miałem trochę pecha. Straciłem trzy miesiące przez kontuzję, a później trudno było mi wrócić do podstawowego składu w Primaverze. [liga dla drużyn U-20 - red.]

Kiedy dowiedziałeś się, że kontrakt z Juventusem podpisał Cristiano Ronaldo, przez głowę przeszły ci wszystkie rzeczy, jakie przez ten rok mogłeś zrobić lepiej?
(śmiech) Fajnie byłoby trenować z nim w jednym klubie. Ale tak jak mówiłem, dla mnie teraz liczy się tylko gra. Powrót do Legii był najlepszym rozwiązaniem. Nawet jeśli nie ma tu Cristiano Ronaldo.

W Legii o miejsce w pierwszym składzie też nie będzie jednak łatwo. Przed sezonem do klubu przyszli król strzelców ligi z poprzedniego sezonu Carlitos oraz Jose Kante. A za kilka tygodni do gry powinien wrócić Jarosław Niezgoda.
Wygrać z nimi rywalizację na pewno będzie trudno. Ale jestem jeszcze bardzo młody, mam dopiero 18 lat. Cały czas się uczę, a od takich zawodników będzie można coś podłapać. Przed wyjazdem do Turynu mnóstwo nauczyli mnie Nemanja Nikolić i Aleksandar Prijović. W Juve - Mandżukić i Higuain. Carlitos, Jose i Jarek też będą mi pomagać. A na szansę gry będę cierpliwie czekał.

Rozmawiałeś na ten temat z trenerem?
Tak. Trener liczy na to, że praktycznie do końca roku będziemy grać dwa mecze w tygodniu, w lidze i pucharach. Będzie dużo okazji, żeby się pokazać. Mam nadzieję, że wykorzystam te, które dostanę.

ciąg dalszy wywiadu na następnej stronie >>LINK<<
Na pewno zostajesz w Legii przynajmniej do końca rundy, czy w grę wchodzi kolejne wypożyczenie?
W piłce nic nigdy nie jest pewne. Na razie mamy dużo meczów i potrzebujemy szerokiej kadry. Jeśli nic się nie zmieni, to zostaję. Zobaczymy, jak potoczą się mecze pucharowe.

Jesteś uważany za jeden z największych chorwackich talentów. Dlaczego Legia to właściwe miejsce do rozwoju takiego zawodnika?
Legia to bardzo mocny klub. Znany w Europie, z fantastycznymi kibicami. Mam tu szansę na naprawdę fajny rozwój. Trenować z takimi zawodnikami to dla mnie zaszczyt. Klub regularnie zdobywa trofea, pokazuje się w pucharach. Niedawno grał w Lidze Mistrzów. To, że właśnie z Legii trafiłem na wypożyczenie do Juventusu mówi chyba samo za siebie.

Chorwata nie wypada zapytać o to, co działo się na mundialu.
Chłopaki zrobili coś niesamowitego. Wciąż nie wierzę, że nasza reprezentacja dotarła do finału mistrzostw świata. Trochę boję się, że to jakiś sen. (śmiech) Gdyby wygrali mundial, byłby to najpiękniejszy dzień w moim życiu. Szkoda, że się nie udało.

>> LEGIA ZROBIŁA PIERWSZY KROK W KIERUNKU LIGI MISTRZÓW <<

Wasza reprezentacja zawsze miała potencjał, ale niewielu spodziewało się, że tym razem "odpali" aż tak mocno. W Chorwacji to też było zaskoczenie?
Zaskoczenie w kraju było, ale nie aż tak duże. Ta drużyna gra w podobnym składzie od 10 lat. Luka Modrić, Ivan Rakitić czy Verdan Corluka są w tej kadrze aż tak długo. Do tego doszli młodsi, bardzo zdolni. Do tej pory brakowało nam selekcjonera, który potrafił z gwiazd zrobić prawdziwy zespół. Zlatko Dalić potrafił tego dokonać, to była podstawa naszego sukcesu na mundialu.

Za cztery lata w Katarze Chorwacja zamelduje się już z Sandro Kulenoviciem w składzie?
(śmiech) Zobaczymy, do kolejnych mistrzostw świata jeszcze bardzo dużo czasu. Muszę być cierpliwy, czekać na swoje szanse w klubie i je wykorzystywać. Wtedy może trafi się okazja, by pokazać się w reprezentacji. Na razie moim celem jest to, by grać w piłkę na bardzo dobrym poziomie. Mam nadzieję, że dzięki temu będę miał okazję zagrać kiedyś dla Chorwacji na mistrzostwach świata czy Europy. To byłoby spełnienie moich marzeń.

Jest jakaś ulubiona liga czy zespół, w którym chciałbyś kiedyś grać?
Kibicuję Realowi Madryt, ale żeby tam trafić, będę musiał jeszcze bardzo dużo pracować. Na razie skupiam się na Legii. Ważniejsze od marzeń o innych klubach jest to, żebym był zdrowy. Po kontuzji w Juventusie wiem, jak to jest, kiedy nie możesz grać w piłkę. Nikomu nie życzę podobnej sytuacji.

A może kiedyś zobaczymy cię też na mistrzostwach świata w pokera? Widzę, że na przedramieniu masz wytatuowane cztery asy.
Nie, nie gram w karty. Ten tatuaż podpatrzyłem akurat od Mandżukicia. (śmiech)

Rozmawiał Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Sandro Kulenović: Zwycięstwo w Irlandii daje nam przewagę. Spokojnie awansujemy do kolejnej rundy eliminacji Ligi Mistrzów

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sandro Kulenović: Wolę być w Legii niż w Juventusie. Tu mam większe szanse na regularną grę - Portal i.pl

Wróć na gol24.pl Gol 24