Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sennikow: Chorwaci są faworytami, ale my potrafimy zawalczyć

Dominik Owczarek
EASTNEWS
Mało kto wierzył w ich sukces, ale gospodarze zaskoczyli, docierając aż do ćwierćfinału. - Jeśli pokażemy takiego ducha gry, jak na Łużnikach, damy sobie radę i awansujemy do półfinału” – twierdzi Dmitrij Sennikow, były reprezentant Rosji, uczestnik MŚ 2002 i Euro 2004.

Po zwycięstwie z Hiszpanami, ulice Moskwy zapełniły się skąpanymi w euforii kibicami. Czy przewiduje Pan podobne emocje po sobotnim meczu w Soczi?

Jeśli dojdziemy do półfinału, będzie to największe osiągnięcie w futbolowej historii współczesnej Rosji. Udało nam się już kiedyś dotrzeć do półfinału mistrzostw świata, ale miało to miejsce w 1966 roku, jeszcze w czasach Związku Radzieckiego. Kibice będą ogromnie wdzięczni piłkarzom, nawet jeśli odpadniemy w ćwierćfinale. I tak osiągnęli już wspaniały wynik.

Kto jest faworytem w najbliższym meczu?

Wygląda na to, że Chorwaci mają większe szanse, głównie biorąc pod uwagę ich dotychczasowe mecze. Górują też nad nami, jeśli chodzi o jakość piłkarzy. Zapewne będą dominować w grze, ale przecież Rosjanie potrafią zawalczyć o korzystny rezultat.

Przed początkiem turnieju, pesymizmu było u was co niemiara. Wielu twierdziło, że jak zremisujecie z Arabią, to będzie dobrze, a różni artyści i byli piłkarze prześcigali się w krytyce wobec selekcjonera. Skąd wzięły się takie nastroje?

Prawdą jest, że przed mundialem było sporo krytyki. Czerczesow miał jednak własną wizję i konsekwentnie przygotowywał reprezentację na mistrzostwa. Potrafił zjednoczyć drużynę wspólnym celem, dzięki czemu w Sbornej panuje teraz wspaniała atmosfera. Dobre przygotowanie fizyczne również wydatnie nam pomogło w zdeklasowaniu Arabii Saudyjskiej oraz Egiptu. Nie zgodziłbym się, że remis w meczu otwarcia byłby dla nas dopuszczalny. Reprezentacja nastawiona była na zwycięstwo, więc minimalnym wynikiem, na który liczyliśmy, było wyjście z grupy.

Po wygranej z Hiszpanią można było przeczytać w „Sport-Expressie”, że nikogo się już nie boicie i każdego możecie pokonać. Chwilowa euforia czy poważne oczekiwania?

Gra, którą Rosjanie pokazali w ostatnim meczu, tym razem nie wystarczy. Hiszpanie głównie trzymali się taktyki, Chorwaci zaś będą bardziej ruchliwi i agresywni. Mimo wszystko, jeśli pokażemy takiego ducha walki, jak na Łużnikach, damy sobie radę i awansujemy do ½ finału.

Rosyjska prasa najpierw była nastawiona pesymistycznie, by później szaleć ze szczęścia. Piłkarze również pokazywali przemianę. Kto Pana najbardziej zaskoczył?

Kibice i eksperci najwięcej uwagi poświęcają Aleksandrowi Gołowinowi, który jest liderem reprezentacji. W linii defensywnej świetnie prezentuje się 39-letni Siergiej Ignaszewicz, a bramkarz Igor Akinfiejew również stanowi wartość dodaną zespołu. W formacji ofensywnej niespodziewanie wyróżnia się Artiom Dziuba, który zaczął turniej jako rezerwowy. Na dobre słowo zasługuje również postawa Aleksandra Samiedowa, Denisa Czeryszewa oraz Romana Zobnina.

22-letni Aleksander Gołowin jest już na celowniku wielkich klubów, a na mundialu należy do najbardziej wyróżniających się postaci. Jaka przyszłość czeka tego chłopaka?

Posiada wszelkie argumenty ku temu, by wielka kariera stała przed nim otworem. Jest szybki, mobilny, potrafi dobrze podać i mimo młodego wieku nie boi się wziąć ciężaru gry na swoje barki. Wszystko zależy od tego, do jakiej ligi trafi po mistrzostwach. Będzie też potrzebować czasu na aklimatyzację w prawdziwej, europejskiej piłce na najwyższym poziomie.

Igor Akinfiejew najpierw był obiektem krytyki, by po meczu z Hiszpanią zostać bohaterem narodowym.

Dotychczas niepotrzebnie robiono z niego kozła ofiarnego po poprzednich nieudanych turniejach w naszym wykonaniu. Chciałbym podkreślić jego solidność we wszystkich aspektach oraz ogromne doświadczenie w grze na międzynarodowym poziomie. Wiele razy ratował Sborną, tak jak tym razem, broniąc dwa rzuty karne w serii jedenastek.

Ostatnia dobra passa Rosjan to w głównej mierze zasługa piłkarzy czy selekcjonera?

Oba czynniki odegrały swoją rolę. Czerczesow skonstruował skuteczną taktykę, do której piłkarze poprawnie się zastosowali. W ostatnim meczu nasza reprezentacja mogła liczyć tylko na dogrywkę i rzuty karne. Nie mieliśmy szans na pokonanie ich w regulaminowym czasie gry, nawet jeśli nie byli w najlepszej dyspozycji, co wcześniej udowodniły reprezentacje Iranu i Maroka.

Która Sborna jest lepsza? Obecna, czy ta z 2008 roku, gdy Rosjanie dotarli do półfinału Euro?

Trudno porównać obie reprezentacje, ale jeśli chodzi o jakość gry i skład, bardziej przekonuje mnie ta dowodzona przez Guusa Hiddinka. Byli sprawniejsi, bardziej ofensywni, gra była jeszcze przyjemniejsza dla oka. Teraz do naszych atutów należy za to taktyka, przygotowanie fizyczne i wsparcie kibiców.

Rozmawiał Dominik Owczarek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sennikow: Chorwaci są faworytami, ale my potrafimy zawalczyć - Portal i.pl

Wróć na gol24.pl Gol 24