Sensacja w Ząbkach! Tataj katem Pogoni

Dawid Remiszewski
Niespodzianką zakończyło się spotkanie pomiędzy walczącym o utrzymanie Dolcanem Ząbki, a mierzącą w awans Pogonią Szczecin. Będący przed tą kolejką liderem szczecinianie przegrali 1:2. Ozdobą meczu była fantastyczna bramka Macieja Tataja, który świetnie złożył się do uderzenia przewrotką i wpakował piłkę do bramki.

Przed tym spotkaniem jasne było, że to Pogoń jest faworytem, bo to drużyna z Pomorza bije się o awans i powrót po 5 latach do Ekstraklasy. Natomiast gospodarze bronią się przed spadkiem, utrzymując się na granicy zagrożonej degradacją strefy.

Różnice w tabeli widać więc na pierwszy rzut oka. Początek spotkania nie wzbudzał podejrzeń, że możemy być świadkami niespodzianki. Pogoń stwarzała więcej okazji pod bramką gospodarzy, ale rewelacyjnie spisywał się młody bramkarz Rafał Leszczyński.

Pierwsze minuty spotkania były wyrównane, ale już w 6. minucie dobre podanie po kontrataku otrzymał Chwastek, który jednak straci piłkę w polu karnym. W kolejnych minutach więcej działo się na trybunach niż na boisku. Sektor gości wypełniony był po brzegi przez fanów ze Szczecina, których licznie wspierali kibice Legii Warszawa i to oni nadawali ton na trybunach przy ulicy Słowackiego.

W 16. minucie przed okazją na strzelenie gola stanął Grzegorz Piesio, obsłużony perfekcyjnym podaniem od kolegi z zespołu, wyszedł sam na sam z Janukiewiczem, ale jego uderzenie o centymetry minęło słupek bramki. To był pierwszy groźny sygnał dla graczy Ryszarda Tarasiewicza, pokazujący, że Dolcan nie zamierza bać się lidera 1 ligi. Na moment otrzeźwiło to Portowców, bo w 20. minucie prowadzenie dla Pogoni zdobył Adam Frączczak, który wykorzystał wrzutkę w pole karne gospodarzy i głową skierował piłkę do bramki.

Trzy minuty później spotkanie zostało przerwane, a w sektorze gości interweniować musiała policja. Przerwa nie trwała długo i niespełna po 3 minutach sędzia Szrek wznowił mecz.

Po zamieszaniu związanym z zachowaniem kibiców lepiej zaczęli goście, a konkretnie Edi Andradina, który w 29. minucie przeprowadził dobrą akcję. Zabrakło jedynie wykończenia i piłka wylądowała na rożnym. Przez kilka kolejnych minut piłka ciągle znajdowała się na połowie Dolcanu, lecz nic groźnego z tego nie wynikało. W 37. minucie po kontrze ponownie uderzał Edi, ale jego strzał przeszedł obok bramki.

Zepchnięci do obrony zawodnicy Roberta Podolińskiego odpowiedzieli dopiero w 45. minucie. Wtedy równie mocno co i niecelnie strzelał z 20. metra Piesio. W doliczonym czasie gry Dolcan doprowadził do wyrównania. Bramkę, która piłkarsko można nazwać "stadiony świata" zdobył Maciej Tataj. Najskuteczniejszy strzelec ząbkowskiej drużyny popisał się wspaniałym uderzeniem z przewrotki.

Tą bramką do szatni zakończyła się I połowa meczu, ale oceniając 45 minut, można określić przewagę Pogoni jeśli chodzi o posiadanie piłki. W wydarzeniach podbramkowych statystyki wyglądały podobnie.

Druga połowa rozpoczęła się bez roszad w składach obu ekip. Już dwie minuty po rozpoczęciu ciekawie było pod bramką gości. Uderzał znowu "Król Maciuś", ale jego uderzenie minęło zarówno Janukiewicza jak i słupek. Przez dobre kilka minut swój styl gry narzucili ząbkowianie i to oni atakowali. Jedyne czego brakowało to ostatniego podania, które otworzyło by drogę do bramki.

W 58. minucie we własnym polu karnym od tyłu Gollę zaatakował wślizgiem jeden z defensorów z Ząbek. Sędzia nakazał grać dalej, jednak wydawało się, że należał się rzut karny dla szczecinian.

Kolejne akcje to mnóstwo niedokładności i błędów z obu stron. Wszyscy zawodnicy nie potrafili wymienić choćby kliku dobrych podań. Dopiero groźnie było w 71. minucie, kiedy z prawego skrzydła do środka zszedł jeden z graczy Dolcanu i dograł na głowę Tataja, a ten pewnie umieścił piłkę w bramce.

Po stracie gola od razu do ataku ruszyła Pogoń, W 78. minucie świetnie rozegraną akcję graczy z Pomorza niecelnym uderzeniem zakończył Ława. 5 minut później rewelacyjną interwencją popisał się Leszczyński, który wypiąstkował uderzenie z rzutu wolnego. Goście chcieli przynajmniej zremisować. Nie schodzili nawet na chwilę z połowy Dolcanu, ale cuda w bramce działał młody bramkarz z Ząbek, broniąc kilkukrotnie groźne strzały rywala. Mimo ciągłego natarcia nie udało się wyrównać, a 3 punkty zostały przy Słowackiego.

Dolcan sprawił niemałą niespodziankę. W rozmowie z nami Maciej Tataj powiedział ostatnio: - Jesteśmy pewni swoich możliwości. Myślę, że przy takiej pracy jaką wykonujemy, to się spokojnie utrzymamy.

Dziś w 100% potwierdził swoją pewność siebie i okazał się katem Pogoni. Dalej trwa świetna passa 5 meczów bez porażki ząbkowian, którzy obecnie zajmują 13. pozycję w tabeli.

Natomiast szczecinianie tą porażką stracili szansę na dogonienie lidera 1. ligi, Termalici, która pokonała 1:0 Olimpię Elbląg. Obecnie mają tyle samo punktów co Piast, więc walka o awans będzie trwać do końca sezonu.

Za tydzień zespół trenera Tarasiewicza zmierzy się z Kolejarzem Stróże, a Dolcan zagra z Wartą Poznań.

Komentarze po meczu:
Ryszard Tarasiewicz (trener Pogoni Szczecin):
Postawą mojego zespołu nie jestem zaskoczony. Ktoś powie, że Tarasiewicz broni swoich zawodników, a może i siebie. Nie. Była jakość w grze. Stwarzaliśmy sobie sytuacje. Mecz mogliśmy rozstrzygnąć do przerwy. Kuriozalnie straciliśmy obie bramki po błędach indywidualnych. Można powiedzieć, że za wrażenie artystyczne punktów się nie przyznaje, ale to nie tak do końca. Stworzyliśmy wiele dobrych sytuacji i trzeba iść w tym kierunku. No i nie wolno się poddawać. Nie wiem czy to by zdecydowało o końcowym wyniku, czy nie, ale tak jak w Radzionkowie były pewne detale, które mogły wpłynąć na przebieg gry. Myślę tu o ewidentnym karnym, który powinien być po faulu na Wojtku Golli. Sędzia mógł gwizdnąć, nie gwizdnął. Taka jest piłka. Nie udało się tym razem, na szczęście nie jest to ostatnia czy przedostatnia kolejka. Jeszcze jest kilka meczów i myślę, że ta walka będzie do końca rundy, ale… oby nie była do końca.

Robert Podoliński (trener Dolcanu Ząbki): Chwała nam za to, że zdołaliśmy pokonać Pogoń Szczecin grającą w taki sposób, jak dzisiaj grała. Pogoń to jest taki zespół, w którym myślę, same nazwiska wystarczą za komentarz jeśli chodzi o jego jakość. Spoglądałem dzisiaj na ławkę rezerwowych. Ta siódemka, która dzisiaj tam siedziała, to w każdym innym zespole ligowym wychodziłaby od początku i decydowała o obliczu spotkania. Tym bardziej – powtarzam – chwała nam za to, że potrafiliśmy wygrać. Jestem dumny, że mogę pracować z takimi piłkarzami jakich posiadam. Mamy to, co mamy. Środki dobieramy do tego jaki posiadamy skład personalny. Bardzo mnie cieszy ten sukces.

Wypowiedzi trenerów za oficjalną stroną Dolcanu Ząbki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24