Siłą Jagiellonii jest zespół, ale są też trzej muszkieterowie

(kw)
Taras Romanczuk (z prawej) i Ivan Runje to kluczowe karty w talii trenera Jagi Ireneusza Mamrota
Taras Romanczuk (z prawej) i Ivan Runje to kluczowe karty w talii trenera Jagi Ireneusza Mamrota jagiellonia.pl
Bilans otwarcia sezonu jest dla Żółto-Czerwonych bardzo dobry. Dziewięć oczek w czterech ligowych występach pozwala być wiceliderem ekstraklasy. Do tego dochodzi awans do 3. rundy eliminacji Ligi Europy.

Oczywiście, cieniem na dorobku drużyny Ireneusza Mamrota kładzie się pucharowa porażka 0:1 u siebie z belgijskim Gentem. Trzeba jednak brać poprawkę na to, że rywal był z wysokiej półki, a przebieg meczu i znakomita postawa Jagiellonii na wyjazdach pozwalają mieć nadzieję, że w czwartek w Gandawie można odrobić straty.

Dobre występy możliwe są dzięki szerokiej i wyrównanej kadrze. Trener Mamrot dokonuje roszad w jedenastce, a poziom gry jego zespołu nie spada. Przykładem może być ostatni występ w Lubinie przeciwko Zagłębiu. W składzie zabrakło dwóch ważnych klocków w ofensywnej układance szkoleniowca – skrzydłowych Przemysława Frankowskiego i Arvydasa Novikovasa, a mimo to Jagiellonia wygrała 2:0.

W białostockim, wyrównanym kolektywnie są jednak zawodnicy, od których zależy najwięcej i bez których trudno wyobrazić sobie podstawową jedenastkę.

– Jest grupa zawodników, która ma dużo tych meczów w nogach i to na pewno miało wpływ na ich postawę. Zasada jest taka: mając dobry wynik, lepiej jest się dobrze zabezpieczyć z tyłu, niż pójść do przodu i nie wrócić – uważa Mamrot.

I właśnie z tyłu są piłkarze, którzy mają komplet rozegranych minut w tym sezonie (po 630) – bramkarz Marian Kelemen, stoper Ivan Runje i defensywny pomocnik Taras Romanczuk.

Kelemen-Supermen w meczu z Zagłębiem we wspaniałym stylu obronił rzut karny, ale nie tylko to świadczy o jego klasie. Jeśli nie liczyć szalonego meczu w kwalifikacjach Ligi Europy z Rio Ave (4:4), Słowak pozwolił zaskoczyć się w tym sezonie tylko dwukrotnie, a aż cztery razy zachował czyste konto.

Oczywiście, nie byłoby to możliwe, gdyby nie dobra postawa linii defensywnej, dyrygowanej przez Runje. Chorwacki stoper znakomicie rozumie się z Nemanją Mitroviciem, ale równie solidnie środek obrony wyglądał, kiedy zamiast Słoweńca zagrał Lukas Klemenz (1:0 z Wisłą Kraków). Dzieje się tak, chociaż Runje uskarżał się ostatnio na uraz stawu skokowego.

– Ivan ma trzy żółte kartki, więc kwestią czasu jest, kiedy będzie musiał pauzować, bo bardzo ciężko jest utrzymać taki stan do końca sezonu. Wtedy sobie odpocznie – zaznacza Mamrot.

W linii pomocy bryluje Romanczuk. Urodzony na Ukrainie zawodnik jest nie tylko ważną postacią w grze defensywnej i ma masę odbiorów, ale i udziela się też z przodu. Portugalskiemu Rio Ave strzelił dwa gole, a w Lubinie zanotował efektowną asystę przy golu Romana Bezjaka.

Oby zatem trójce muszkieterów dopisywało zdrowie, chociaż trzeba też pamiętać, że za ich plecami toczy się walka o miejsce w składzie.

Bartosz Kwiecień po meczu Zagłębie Lubin - Jagiellonia Białystok: W drugiej połowie graliśmy znacznie mądrzej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Siłą Jagiellonii jest zespół, ale są też trzej muszkieterowie - Kurier Poranny

Wróć na gol24.pl Gol 24