Skorża: Nie spodziewajcie się rewolucji

Tomasz Dębek
Trener warszawskiej Legii jest ostrożnym optymistą przed jutrzejszym starciem z Hapoelem Tel Awiw. Komplementuje rywali, ale zapowiada twardą walkę o trzy punkty.

Ostatnio wielu zawodników Legii trapiły kontuzje. Którzy z nich na pewno nie zagają z Hapoelem?
Mam dobre wiadomości. Do gry są gotowi wszyscy oprócz Michała Hubnika i Kuby Koseckiego. Tylko ci dwaj piłkarze nie są brani pod uwagę przy ustalaniu składu.

Czym chce Pan zaskoczyć Hapoel w jutrzejszym meczu?
Trudno na tym poziomie przygotować coś, co zaskoczy przeciwnika. Proszę więc nie spodziewać się żadnej rewolucji. Moja drużyna gra coraz lepiej, nie chcę za bardzo grzebać w tym mechanizmie, może dodam tylko trochę smaru żeby tryby lepiej funkcjonowały. Ale wielkich interwencji nam nie potrzeba.

Jak by Pan scharakteryzował jutrzejszego przeciwnika? Jakie są ich najgroźniejsze strony?
To drużyna, która lubi grać piłką, utrzymywać się przy niej. Doskonale czuje się w ataku pozycyjnym. Gorzej wygląda to, kiedy rywal spycha Hapoel do defensywy. Wtedy popełniają dużo błędów. Silną stroną naszych rywali jest ich wyszkolenie techniczne. Mają w składzie takie indywidualności jak Toto Tamuz i Omer Damari. Obaj są siłą napędową ich ofensywy. Tamuza pamiętam jeszcze z rywalizacji z Beitarem Jerozolima, kiedy byłem trenerem Wisły Kraków. Od tamtego dwumeczu jeszcze się rozwinął, nabrał pewności siebie i myślę że dziś jest najgroźniejszym piłkarzem Hapoelu. Zwracam też baczną uwagę na Shaya Abutbula. To pomocnik, który jest mózgiem drużyny z Izraela. Będziemy też uważać na Nigeryjczyka Nosę Igiebora. To młody zawodnik pozyskany przed sezonem z Norwegii. My też go obserwowaliśmy, to wielki talent.

W jaki sposób chce ich Pan powstrzymać?
Nie możemy dać Hapoelowi rozwinąć skrzydeł. Gramy przed własną publicznością, to nam pomoże. Plan jest taki, żeby zepchnąć przeciwników do defensywy i dać im szansę na popełnienie błędów. A później je wykorzystać. Musimy stworzyć jak najwięcej sytuacji pod bramką rywali, bo nasza skuteczność nie wyglądała ostatnio najlepiej.

Jutro zagrają drużyny, które przegrały pierwsze mecze w Lidze Europejskiej. Kolejna porażka bardzo oddali perspektywę awansu. Czy przez to presja wywierana na zawodnikach będzie jeszcze większa?
W pierwszej kolejce nie zdobyliśmy punktu, w związku z czym brak zwycięstwa postawi nas w trudnej sytuacji. Może nie beznadziejnej, ale bardzo niewygodnej. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie zagrali jutro o trzy punkty. Zobaczymy jak ułoży się mecz, ale jeśli marzymy o awansie to spotkanie z Hapoelem na własnym terenie po prostu musimy wygrać.

Trener Hapoelu góruje nad Panem doświadczeniem. Pracuje w zawodzie już 37 lat. Jego zawodnicy są bardziej ograni w europejskich pucharach niż Legioniści. W jaki sposób nadrobicie te braki?
Ja jestem trenerem od siedmiu lat, więc różnica jest kolosalna. Czytałem CV Kashtana, ma wielkie doświadczenie, jego osiągnięcia budzą szacunek. Moim zawodnikom brakuje obycia w pucharach, ale pierwsza połowa z meczu z PSV była dla nich doskonałą lekcją. Trema jest już za nimi, teraz będzie im łatwiej, zwłaszcza że gramy u siebie W tym sezonie wystąpimy w sumie w 10 meczach pucharowych. To będzie bezcenny kapitał doświadczenia na przyszlość, zwłaszcza dla młodych zawodników jak Ariel Borysiuk, Maciek Rybus czy Artur Jędrzejczyk.

Dlaczego Legia ma tak wielkie problemy z wygrywaniem na własnym stadionie? Z pięciu meczów rozegranych w tym sezonie przy Łazienkowskiej wygraliście tylko jeden.
Statystyka jest dla nas niekorzystna, ale nie oddaje ona wszystkiego. Dwa mecze pucharowe [z Gaziantepsporem i Spartakiem - red.] zakończyły się remisami, ale zwycięskimi, bo przechodziliśmy dalej. Przegrana ze Śląskiem była ceną, jaką zapłaciliśmy za moje eksperymenty taktyczne przed rewanżem w Moskwie. Natomiast mecz z Podbeskidziem odpuściliśmy. Zlekceważyliśmy przeciwnika po wielkim sukcesie w dwumeczu ze Spartakiem. Wydawało nam się, że wygramy ten mecz na stojąco, byliśmy w błędzie. Nie zamierzamy popełnić tych samych błędów ponownie.

W niedzielę gracie arcyważny mecz z Wisłą Kraków. Czy świadomość tego, że za cztery dni trzeba będzie walczyć z mistrzami Polski może mieć wpływ na postawę Pana podopiecznych?
Na pewno nie. Dla nas liczy się tylko mecz z Hapoelem. Chcemy zdobyć trzy punkty i włączyć się do rywalizacji o awans z grupy. Jeśli chodzi o ligę, to cieszę się że w następnej kolejce zagramy z drużyną także mającą za sobą mecz pucharowy. Lepiej grać z równie zmęczonym przeciwnikiem niż świeżą drużyną specjalnie przygotowującą się do spotkania z nami.

Notował Tomasz Dębek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24