Skromne zwycięstwo Radomiaka, Zieloni wciąż na czele tabeli 3 ligi

Pojedynek przy Struga 63 Radomiak rozpoczął w takim samym składzie, jak poprzednie ligowe spotkania. Trener Jacek Magnuszewski nie chce robić zmian w dobrze funkcjonującym zespole i na razie można mu to darować, bo Zieloni osiągają świetne wyniki. Radomianie od początku pokazywali, że to oni są stroną dominującą na boisku. Już po kwadransie gry wynik na tablicy mógł ulec zmianie, ale Przemysław Śliwiński fatalnie zachował się w sytuacji sam na sam z Kołbą. Bramkarz Pogoni wyszedł górą z tego starcia i uratował, na jakiś czas, remis dla swojej drużyny. Bramka wisiała jednak w powietrzu i w końcu piłkę do siatki rywala skierował Leandro Rossi. Po indywidualnej akcji tego zawodnika piłka przekroczyła linię bramkową i to gospodarze cieszyli się z prowadzenia schodząc do szatni.

Do końca spotkania Radomiak grał pewnie i konsekwentnie. Zieloni kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku i nie dali wydrzeć sobie trzech punktów. Morderczy maraton spotkań nie okazał się w rzeczywistości aż tak straszny. Kibiców zgromadzonych pod Gołębnikiem ucieszył zapewne fakt, że Radomiak wreszcie strzelił bramkę przed przerwą. Dotychczas atutem Zielonych była druga połowa spotkania.

Po meczu trener Jacek Magnuszewski komplementował swoich podopiecznych. - Tak jak się spodziewałem, nie było to łatwe spotkanie. Na pewno mieliśmy prawo odczuwać zmęczenie po serii spotkań granych co trzy dni, ale zawodnicy poradzili sobie z tym problemem. Mimo osłabienia fizycznego pokazaliśmy, że potrafimy zagrać skutecznie. Nie było to najlepsze spotkanie w naszym wykonaniu, ale trzy punkty zdobyte w takim momencie są niezwykle ważne i nie będziemy narzekać na zwycięstwa w słabym stylu. Myślami jestem już przy kolejnym spotkaniu w Siedlcach - powiedział na konferencji prasowej szkoleniowiec Radomiaka.