Mecz Jagiellonia - Stal: skrót, gole, najciekawsze akcje
W pierwszej połowie mecz toczył się w spokojnym tempie, ale z przewagą Jagiellonii. Mistrzowie Polski grali z kilkoma zmianami w podstawowym składzie, co być może miało wpływ na tempo ich akcji. Nie grał m.in. hiszpański stoper Adrian Dieguez oraz pomocnicy Taras Romanczuk i Dominik Marczuk. Gospodarze co prawda utrzymywali się przy piłce, ale ich akcje nie kończyły się zagrożeniem pod bramką Stali.
Ale już pierwszy błąd ustawienia obrońców, goście przypłacili utratą gola. W 24. min. piłka trafiła od Nene do Jesusa Imaza, ten z pierwszej piłki zagrał prostopadle do Afimico Pululu, który w sytuacji sam na sam pokonał Mateusza Kochalskiego.
Po objęciu prowadzenia Jagiellonia skupiła się na kontroli sytuacji na boisku. Goście mieli trudności ze stworzeniem bramkowych sytuacji, właściwie bez konieczności interwencji grał bramkarz Jagiellonii Sławomir Abramowicz.
W 34. min. dobrą sytuację miał Maciej Domański, ale uderzył nad bramką gospodarzy. Kilka minut później błąd białostoczan przy wyprowadzeniu piłki mógł zakończyć się wyrównaniem, znowu szansę miał Domański - tym razem uderzył obok bramki.
W drugiej połowie na boisku działo się więcej. W 51. min, po składnej, efektownej akcji Jagiellonii piłkę na linii pola karnego dostał Nene, ale strzelił obok słupka. W tej fazie meczu Jagiellonia grała szybciej, co od razu przełożyło się na zagrożenie pod bramką gości. W 67. min. Jesus Imaz podwyższył wynik technicznym strzałem z linii pola karnego; asystę zaliczył Kristoffer Hansen. Niemal w kolejnej akcji gospodarzy Lamine Diaby-Fadiga, który zastąpił Pululu, został sfaulowany w polu karnym Stali, ale Kochalski strzał Hansena z "jedenastki" obronił.
Jagiellonia mogła jednak zdobyć kolejne bramki. W 86. min. Dominik Marczuk dośrodkował idealnie na nogę Fadigi, francuski napastnik uderzył z pierwszej piłki, ale Kochalski - najlepszy zawodnik w zespole z Mielca - ten strzał obronił. W doliczonym czasie gry znakomitą okazję zmarnował Jarosław Kubicki, który ze środka pola karnego zdecydował się na uderzenie z całej siły i nawet nie trafił w bramkę gości. PAP, Robert Filończuk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?