Mecz Korona - Zagłębie: skrót, gole, najciekawsze akcje
Już w drugiej minucie goście mogli wyjść na prowadzenie po niefortunnej interwencji Xaviera Dziekońskiego. Bramkarz Korony tak niefrasobliwie wybił piłkę, że przejęli ją rywale. Tomasz Pieńko znalazł się w znakomitej sytuacji, ale jego strzał z kilku metrów obronił Dziekoński, naprawiając swój wcześniejszy błąd. Już po chwili groźnie zrobiło się pod bramką Zagłębia. Najpierw Dominik Hładun wygrał pojedynek sam na sam z Konradem Matuszewskim, a później obrońcy zespołu z Lubina zablokowali uderzenie Adriana Dalmau.
Kolejna akcja gospodarzy zakończyła się już bramką. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Pięczka, Paul Resta strzałem głową pokonał Hładuna, piłka po drodze odbiła się jeszcze od jednego z obrońców Zagłębia. Kolejny fragment spotkania to wymiana ciosów z obu stron. Goście chcieli jak najszybciej odrobić stratę, a Korona podwyższyć prowadzenie. Po półgodzinie gry lubinianie mieli szansę doprowadzić do wyrównania. Po dośrodkowaniu Mateusza Grzybka w dogodnej sytuacji znalazł się Mróz, ale jego strzał był zbyt słaby, aby zaskoczyć młodego bramkarza Korony.
Niewykorzystana szansa zemściła się za Zagłębiu już trzy minuty później. Hładun obronił co prawda strzał Jewgienija Szykawki, ale Adrian Dalmau efektowną główką przelobował bramkarza gości. W 42. min. powinno być 3:0 dla Korony. Matuszewski zagrał w pole karne lubińskiej drużyny, ale znajdujący się kilka metrów przed bramką Hładuna Szykawka fatalnie przestrzelił. Po koniec pierwszej połowy boisko z powodu kontuzji opuścił kontuzjowany Kajetan Szmyt, którego zastąpił Mateusz Wdowiak.
Mecz Korona - Zagłębie: Bez bramek po przerwie
Przed rozpoczęciem drugiej połowy Fornalik dokonał drugiej zmiany, za Luisa Matę wszedł Bartłomiej Kłudka. Po zmianie stron Zagłębie uzyskało sporą przewagę, chcąc jak najszybciej zdobyć kontaktową bramkę. W 63. min. bliski był tego Wdowiak, ale z ostrego kąta uderzył w boczną siatkę. Kilka minut później z dystansu strzelał wprowadzony chwilę wcześniej Hubert Adamczyk, ale Dziekoński spisał się bez zarzutu.
Goście atakowali dalej i bliski powodzenia był Mróz, ale jego uderzenie było minimalnie niecelne. Korona skupiła się na pilnowaniu wyniku i skutecznie rozbijała ataki rywala. Podopieczni trenera Zielińskiego z rzadko gościli pod bramką Zagłębia. Lubinianie mieli jeszcze jedną szansę na zmianę rezultatu, ale Dziekoński poradził sobie ze strzałem Igora Orlikowskiego.
Kielczanie czyhali na błędy przeciwnika i na 10 minut przed końcem regulaminowego czasu gry wprowadzony w drugiej połowie Danny Trejo mógł „zamknąć” mecz. Piłkę przed swoim polem karnym stracił Aleks Ławniczak, przejął ją pomocnik Korony, ale obrońca lubinian w ostatniej chwili naprawił swój błąd. Do końca wynik już się nie zmienił i zespół ze stolicy regionu świętokrzyskiego odniósł drugie zwycięstwo w tym sezonie. PAP