Skrzypek z ekipy Artura Dziuby przejdzie z Pabianic do Miedzi Legnica? Warto mieć dobrego trenera

Znaliśmy dobrze tego chłopca, bo od dawna zdradzał talent, będąc uczniem Szkoły Mistrzostwa Sportowego im. Kazimierza Górskiego w Łodzi. Tam, w SMS przy ul. Milionowej jest wielu takich utalentowanych piłkarzy. Adrian Olejnik jednak się wyróżniał, bo nie tylko łapał piłkę, ale na szkolnych akademiach SMS przepięknie grał na... skrzypcach. Utalentowany to młodzieniec.

Nie został (na razie?) wirtuozem instrumentu Davida Garretta, bo może zostać bramkarzem w klubie ekstraklasy - Miedzi Legnica. Jak do tego doszło? Ciekawa historia.

Przed sezonem trenerem Włókniarza Pabianice, klubu z wielkimi tradycjami, został Artur Dziuba, syn medalisty mistrzostw świata, byłego piłkarza ŁKS, Widzewa, Sint-Truidense, prawego obrońcy i defensora Marka Dziuby. Artur idzie śladami ojca, który przecież poprowadził w roli trenera ŁKS do mistrzostwa Polski w 1998 i Widzew do wicemistrzostwa Polski w 1999 roku. Człowiek sukcesu ten Marek. Szczęśliwą rękę ma też Artur Dziuba.

W ubiegłym roku Włókniarz Pabianice bronił się przed spadkiem z ligi okręgowej. Po zatrudnieniu Artura Dziuby, drużyna zmieniła się nie do poznania. Zajmuje szóste miejsce, wygrała m.in. derby z PTC 3:0.

- Mam w drużynie kilku znanych zawodników - opowiada trener Artur Dziuba. - Mimo blisko 40 lat doskonale radzi sobie Grzegorz Gorący, ważną rolę pełni Wojciech Mordzakowski.

Pierwsze skrzypce nomen omen gra też 18-letni bramkarz Adrian Olejnik. - Gdy Artek objął Włókniarza, potrzebował bramkarza - opowiada tata, Marek Dziuba. - Zadzwoniłem do Józka Robakiewicza, który w SMS szkolił Adriana Olejnika. Chłopiec został rzucony na głębokie wody. Ale poradził sobie.

Do tego stopnia, pod okiem trenera Artura Dziuby, Adrian Olejnik czynił postępy, że zainteresowali się nim działacze i trenerzy Miedzi Legnica. Będą testy. Tak zaczynają się wielkie kariery. Trzeba mieć szczęście i dobrych trenerów.