Słaba inauguracja Stali Stalowa Wola. Przegrała z Resovią Rzeszów

Dla Stali to spotkanie nie układało się od samego początku.

Skład desygnowany przez duet trenerski Czesław Palik - Paweł Wtorek zawierał kilku zawodników, którzy latem przyszli do Stali, ale nie mieli oni większego pozytywnego wpływu na to, co działo się na murawie.

Piotr Witasik zagrał na środku obrony, Michał Płonka w pomocy, a Michał Fidziukiewicz w ataku. Ten ostatni w pierwszej połowie wyróżnił się przede wszystkim w sytuacji sam na sam z bramkarze, kiedy próbując go przelobować, posłał piłkę prosto w jego ręce.

Na początku meczu Resovia oddała pole do gry rywalowi. Stal dłużej utrzymywała się przy piłce, starała się z nią przedostawać jak najbliżej bramki przeciwnika, jednak nie wynikało z tego praktycznie żadne zagrożenie.

Im dłużej trwał mecz, tym większa robiła się przewaga zespołu z Rzeszowa. Pierwszy gol dla niego padł w minucie 27., a do bramki trafił Adrian Dziubiński, który jeszcze niedawno występował w barwach Stali Stalowa Wola. To właśnie tuż po tej sytuacji Fidziukiewicz zmarnował tę sytuację sam na sam.

Jeszcze przed przerwą zrobiło się 2:0 dla gości. W 31. minucie gry Mateusz Geniec oddał strzał na bramkę strzeżoną przez Krystiana Kalinowskiego. Ten odbił piłkę, ale z dobitką Szymona Fereta już sobie nie poradził.

Stal schodziła na przerwę ze stratą dwóch goli, a drugą połowę starała się rozpocząć od natychmiastowych ataków. Podchodziła bliżej pola karnego przeciwnika, ale tak jak w pierwszej częśći gry, niewiele z tego wynikało.

Gol kontaktowy przyszedł w 59. minucie spotkania. Wypożyczony z Legii Warszawa Łukasz Zjawiński tuż po wejściu na murawę z ławki rezerwowych wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego i pokonał bramkarza Resovii.

To by było jednak na tyle, jeśli chodzi o pozytywne akcenty w grze Stali w tym spotkaniu.

Już wcześniej w tej drugiej połowie bardzo dobrej okazji do podwyższenia wyniku nie wykorzystał Geniec, który przestrzelił z bliskiej odległosci, ale co się odwlecze, to nie uciecze. Resovia w końcu strzeliła kolejną bramkę, a zrobił to wprowadzony z ławki Daniel Świderski w 81. minucie gry.

Wynik do końca spotkania już się nie zmienił. Stal miała w tym meczu nie tylko problemy z kreowaniem okazji do strzelenia gola (szybko neutralizowali je przeciwnicy), ale również popełniała błędy w defensywie, skąd brały się bramkowe szanse rzeszowian. To co prawda dopiero pierwszy mecz tego sezonu, ale pokazał on, że Stal na pewno ma nad czym pracować, jeśli chce osiągać dobre wyniki.

Poza Łukaszem Zjawińskim niczym szczególnym nie popisali się także zawodnicy, którzy zostali sprowadzeni do stalowowolskiego klubu w przerwie między sezonami. Po przerwie na boisku pojawili się także Rafał Michalik i Filip Wójcik, ale oni niczym szczególnym nie błysnęli.

Kolejny mecz Stali odbędzie się w Pruszkowie ze Zniczem. Będzie to trzeciego sierpnia, początek zmagań o godzinie 18.

Stal Stalowa Wola – Resovia Rzeszów 1:2 (0:2)
Bramki: Łukasz Zjawiński 60 - Adrian Dziubiński 27, Szymon Feret 39, Daniel Świderski 81.

Stal: Kalinkowski – Waszkiewicz, Witasik, Śpiewak, Sobotka - Mroziński, Pietras (59. Zjawiński) – Mistrzyk (46. Wójcik), Płonka, Dadok - Fidziukiewicz (84. Michalik)

Resovia: Daniel - Geniec, Feret (78. Hajduk), Zalepa, Mikulec – Krykun (70. Adamski), Domoń, Radulj (76. Płatek), Frankiewicz, Kubowicz - Dziubiński (55. Świderski).

Żółte kartki: Kacper Śpiewak 90+3 - Mateusz Geniec 58, Sebastian Zalepa 81.