Śladem drużyny Kasperczyka. Podbeskidzie liczy na powtórkę z historii

Przemysław Drewniak
Przemysław Drewniak
Podbeskidzie chce wywalczyć drugi w historii awans do Ekstraklasy
Podbeskidzie chce wywalczyć drugi w historii awans do Ekstraklasy Łukasz Klimaniec
Chude lata sportowego regresu kibice w Bielsku-Białej mogą uznać za zakończone. Podbeskidzie poważnie włącza się do wyścigu o Ekstraklasę, a dzisiejszy zespół Krzysztofa Brede coraz bardziej przypomina drużynę Roberta Kasperczyka z sezonu 2010/2011, która wywalczyła historyczny awans do najwyższej ligi.

Oba zespoły rozpoczęły swoją drogę bardzo podobnie - od spektakularnego sukcesu w letnim okienku transferowym. Dziewięć lat temu przed startem rozgrywek Podbeskidzie wzmocnili m.in. Robert Demjan, Adam Cieśliński i Maciej Rogalski, którzy z miejsca stali się kluczowymi postaciami ekipy Górali. Tego lata bielszczanie również popisali się rzadko spotykaną skutecznością - aż siedmiu nowych piłkarzy, w tym włączony do kadry wychowanek Konrad Sieracki, od razu wywalczyło sobie miejsce w żelaznej, wyjściowej jedenastce trenera Brede.

Także konsekwencja w zestawianiu składu łączy oba zespoły. Kasperczyk w 17 pierwszych kolejkach rotował nim tylko dziewięć razy, głównie ze względu na kontuzje lub pauzy za kartki. Brede jest jeszcze bardziej konsekwentny - jak dotąd wystawiał siedem różnych jedenastek, za każdym razem z powodu wymuszonych zmian.

W ślad swoich poprzedników idą piłkarze. Marko Roginić zdobył dokładnie tyle samo bramek, ile na tym samym etapie sezonu miał Demjan (osiem), z jego pracy dla zespołu korzysta w ofensywie Karol Danielak (dziewięć goli), tak jak niegdyś Cieśliński (jedenaście), a Górale mogą pochwalić się najlepszym w lidze bilansem bramek (plus 15, wtedy plus 24). Dzisiejsze Podbeskidzie ma wprawdzie mniej imponujący dorobek punktowy (34, wtedy 42), ale gra w znacznie bardziej wyrównanej lidze. Na półmetku rozgrywek również było wiceliderem z niewielką stratą do lidera.

I wreszcie, tak jak jesienią 2010 roku, Podbeskidzie gra ofensywnie i potrafi zdominować ligowych rywali. W minioną sobotę przekonało się o tym Zagłębie Sosnowiec, przeciwko któremu bielszczanie zamienili pięć celnych strzałów na cztery bramki. - Cieszę się, że stwarzamy sobie tyle sytuacji. Dążymy do tego, by było ich jak najwięcej - mówił jeden z bohaterów meczu, Rafał Figiel.

28-letni pomocnik, tak jak niegdyś Rogalski, szybko stał się liderem środka pola Podbeskidzia. W pierwszej części rundy jesiennej dzielił tą rolę z Tomaszem Nowakiem, ale po jego kontuzji musiał przejąć na siebie więcej odpowiedzialności za ofensywę Górali. - Sam od siebie tego wymagam. Przyszedłem tutaj, by pomóc Podbeskidziu i cieszę się, że jak na razie mi się to udaje. Tomka brakuje na boisku, kapitalnie mi się z nim gra, ale inni świetnie go zastępują - podkreśla Figiel.

Prezes klubu Bogdan Kłys zakładał, że bielszczanie powinni zdobyć w ostatnich trzech meczach tego roku siedem punktów. Figiel przyznaje, że po wygranej z Zagłębiem piłkarze chcą być jeszcze lepsi i pokonać również Chojniczankę (piątek, g. 18:00) i Stal Mielec. Pompowania balonika z napisem "awans" przy Rychlińskiego wszyscy unikają jednak jak ognia. - Ekstraklasa? Nie zauważyłem, by w szatni to słowo pojawiało się coraz częściej. Przynajmniej ja go nie używam - uśmiecha się Figiel. Jeśli Górale utrzymają wysoką skuteczność, nie unikną jednak ani pytań o Ekstraklasę, ani porównań do świetnej drużyny sprzed dziewięciu lat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Śladem drużyny Kasperczyka. Podbeskidzie liczy na powtórkę z historii - Dziennik Zachodni

Wróć na gol24.pl Gol 24