Śląsk remisuje w sparingu z Radem Belgrad

Mariusz Wiśniewski/Gazeta Wrocławska
- Trafiliśmy na zespół, który dobrze prezentował się w środku pola i w pewnych fazach meczu miał przewagę w tym elemencie - analizował zaraz po spotkaniu z Radem Belgrad trener Śląska Ryszard Tarasiewicz.

- Straciliśmy gola, którego nie mogliśmy chyba uniknąć. To był bardzo ładny strzał z 18 metrów i Kelemen był bez szans. W drugiej połowie zagraliśmy bardziej agresywnie i przeciwnik nie stworzył sobie praktycznie żadnej groźnej sytuacji - dodał szkoleniowiec.

Sparing z Radem był drugim meczem kontrolnym na Cyprze Śląska i długo się zanosiło na to, że ponownie zakończy się porażką 0:1 (wcześniej Śląsk przegrał 0:1 z FK Jabloncem). Po pierwszej połowie, w której lepiej prezentowali się rywale, wrocławianie przegrywali 0:1.

Po przerwie i zmianie ustawienia drużyny podopieczni Ryszarda Tarasiewicza uzyskali przewagę i stworzyli sobie kilka wyśmienitych okazji do strzelenia gola, ale, podobnie jak w sparingu z Jabloncem, zawodziła skuteczność. Dopiero na cztery minuty przed końcem meczu po dośrodkowaniu Dariusza Górala do siatki trafił Tomasz Szewczuk.

- W pierwszej połowie spróbowaliśmy gry z dwoma ofensywnymi zawodnikami w środ-ku pola - Łukaszem Madejem oraz Sebastianem Milą - i potwierdziło się, że gdy gramy tylko z jednym piłkarzem odbierającym piłkę, to idzie nam gorzej - mówił o niuansach taktycznych trener Tarasiewicz. - Najprawdopodobniej wrócimy do gry z dwoma defensywnymi pomocnikami, którzy są silni fizycznie, dobrzy w odbiorze, a przy okazji potrafią zagrać piłkę do przodu. Tak jak to było w drugiej połowie, gdy na murawie przebywali Antek Łukasiewicz i Krzysiek Ulatowski, wyglądało to lepiej - dodał trener.

W zespole Śląska od pierwszych minut zagrał Brazylijczyk Baiano. Trudno jednak go ocenić, bowiem w przerwie zszedł z boiska z powodu kontuzji. Uraz mięśnia wyeliminował również na razie z treningów i z gry Przemysława Łudzińskiego. Kontuzja nie jest na szczęście poważna i po kilku dniach odpoczynku napastnik Śląska powinien wrócić do normalnych zajęć.

Z Radem na boisko nawet na kilka minut nie wyszedł również testowany Takafumi Akahoshi, co może oznaczać, że Japończyk nie podpisze jednak kontraktu z klubem z Oporowskiej.

- Ze sparingów jestem ogólnie zadowolony. Trzeba pamiętać, że gra cały czas około dwudziestu zawodników. W kolejnych dwóch meczach będzie już część piłkarzy występować w większym wymiarze czasowym - dodał na koniec trener Tarasiewicz.

Śląsk zmierzy się jeszcze z Mordovija Sarańsk (wtorek) i na zakończenie zgrupowania z FK Mika (czwartek). Była duża szansa zmierzyć się na Cyprze z CSKA Moskwa, ale ostatecznie nie udało się dojść do porozumienia z Rosjanami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24