- Propozycji transferowych jest tyle - mówi Krzysztof Paluszek, dyrektor ds. sportowych w Śląsku Wrocław, i szeroko rozsuwa dłonie. - Problem w tym, na ile są one poważne i dla nas interesujące. W każdej chwili może się coś wydarzyć, ale nie chcemy też brać piłkarza, aby tylko wziąć - dodaje.
Według naszych informacji wrocławianie chcą sprowadzić dwóch graczy zagranicznych, na co zgodę wyraziła już rada nadzorcza wrocławskiego klubu. - Dopóki kontrakty nie będą podpisane, nic nie będziemy ujawniali - ucina Paluszek.
Najprawdopodobniej chodzi o dwóch Brazylijczyków, którzy we Wrocławiu powinni pojawić się w pierwszej połowie lutego. Włodarze Śląska mogą się nie spieszyć ze sprowadzeniem obu piłkarzy, bowiem są to gracze młodzi, którzy co prawda zostaliby zgłoszeni do rozgrywek Ekstraklasy, ale najpierw występowaliby w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy.
Czy tak rzeczywiście będzie, okaże się już niebawem. Działacze wrocławskiego klubu nie chcą na razie niczego komentować.
Tymczasem zespół trenera Oresta Lenczyka rozegrał drugi sparing w okresie przygotowawczym. Po zwycięstwie z Zagłębiem Sosnowiec (3:1) tym razem wrocławianie w meczu rozgrywanym w Czechach zremisowali z Hradec Kralove 0:0.
Paradoksalnie w sobotnim meczu było bardziej widać zmęczenie piłkarzy Śląska zgrupowaniem w Spale niż w pierwszym pojedynku z Zagłębiem. Mimo wszystko to wrocławianie byli bliżsi zwycięstwa niż Czesi, ale zawiodła skuteczność. Swoje sytuacje miał Vuk Sotirović, ale najbardziej pudłowali Jakub Więzik i Łukasz Gikiewicz.
Po spotkaniu trener Lenczyk komentował: - Rozegraliśmy sparing w trudnych warunkach. Na częściowo zmrożonej murawie obie drużyny miały momentami problemy z bieganiem i dokładnym graniem. Mimo to obydwa zespoły stworzyły sobie sytuacje bramkowe, my prawdopodobnie mieliśmy ich więcej. Nie udało nam się ich jednak wykorzystać i widać, że na tym etapie przygotowań ten element nie jest w tym miejscu, w jakim był jesienią. Innymi słowy - zima zrobiła swoje. Cieszę się, że do Wrocławia wracamy bez żadnych kontuzji.
Podobnie jak w meczu z Zagłębiem, na boisku zabrakło wracających do zdrowia Antoniego Łukasiewicza i Cristiano Diaza. Argentyńczyk już normalnie trenuje z zespołem, ale w obawie przed odnowieniem się urazu trenerzy oszczędzają go w meczach kontrolnych rozgrywanych w trudnych warunkach. Nie jest wykluczone, że piłkarz pierwszy sparing zaliczy dopiero podczas zgrupowania na Cyprze.
- W środę mamy kolejne dwa mecze i znowu wystąpimy w nich w dwóch różnych składach. Jednak tym razem każdy zawodnik będzie grał po 90 minut - zakończył trener Orest Lenczyk.
Wrocławianie w środę zmierzą się w Głogowie najpierw z Górnikiem Polkowice (godz. 12), a później z miejscowym Chrobrym (godz. 14).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?