Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sławomir Peszko o powołaniach Michniewicza i wykończeniu zespołu Wieczystej przez Smudę

Krzysztof Kawa
Krzysztof Kawa
Sławomir Peszko podczas III-ligowego meczu Wieczystej z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski w sierpniu 2022 roku. Teraz leczy kontuzję
Sławomir Peszko podczas III-ligowego meczu Wieczystej z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski w sierpniu 2022 roku. Teraz leczy kontuzję Andrzej Banas
- W środę lecę na mecz Roberta Lewandowskiego do Barcelony, sprawdzę, w jakiej jest formie – żartuje przed spotkaniem Ligi Mistrzów Sławomir Peszko. Wcześniej kapitan III-ligowej Wieczystej Kraków był w Zakopanem, komentując powołania Czesława Michniewicza.

- Zafunduję „Lewemu” przed meczem z Bayernem wizytację motywującą, a po spotkaniu regenerującą – dodaje Peszko ze śmiechem. - Nie byłem na Camp Nou odkąd tam gra, więc bardzo cieszę się na ten wyjazd. Barcelona to wielka drużyna bez względu na to, w jakiej jest formie. Nigdy nie byłem jej fanem, ale od czasu gdy Robert tam występuje zacząłem jej kibicować.

Peszko, promując książkę, którą napisał z Sebastianem Staszewskim, ma bardzo pracowite dni. W ubiegłym tygodniu wybrał się do Zakopanego, gdzie Czesław Michniewicz ogłaszał szeroką kadrę na mundial. Gracz Wieczystej, poruszając się po Nosalowym Dworze o kulach, przeżywał to wydarzenie na swój sposób. Po raz pierwszy od lat czeka bowiem na turniej mistrzostw świata jedynie jako widz.

- Czas płynie, trzeba się z tym pogodzić – mówi z melancholią w głosie. - Przed ostatnim mundialem walczyłem o wyjazd z Przemkiem Frankowskim. Trener wybrał mnie ze względu na doświadczenie, miałem dłuższy staż w drużynie. Wiem, jakie to ogromne emocje i prestiż, gdy się jest na świeczniku. Ale przecież ja też jadę do Kataru, będę kibicował i na żywo to wszystko oglądał. Wybieram się w roli komentatora telewizyjnego, więc będę widział od wewnątrz, jak funkcjonuje kadra. Kibice obserwują sam mecz i na tej podstawie oceniają piłkarzy, a przecież na ich formę wpływa wszystko to, co dzieje się także pomiędzy meczami, na treningach i w hotelu.

Jak Peszko ocenia wybór przez selekcjonera 47 piłkarzy?

- W szerokiej kadrze nie ma zaskoczeń. Zostali powołani wszyscy najlepsi zawodnicy, jakimi obecnie dysponujemy zarówno za granicą, jak i w Polsce - przekonuje. - Trener powiedział, że pominął Damiana Dąbrowskiego i Rafała Wolskiego, ale nie jest to niespodzianką. Można powiedzieć, że Patryk Dziczek i Kacper Kozłowski, który dziś odbudowuje formę, mają przed sobą miesiąc ciężkiej walki, by pokazać swoją przydatność. Na pewno dla obu to zaszczyt i wyróżnienie, zastrzyk optymizmu do pracy na przyszłość, po mundialu. Przecież już wiosną przyszłego roku rozpoczną się eliminacje do mistrzostw Europy, a tam można się pokazać, coś osiągnąć. I na dobre zadomowić się w reprezentacji. Trener chce pokazać: ja was obserwuję, mistrzostwa zaraz się skończą, będą eliminacje i jesteście tymi, spośród których będę dalej powoływał. Bądźcie na to gotowi. To działa bardzo motywująco. Ci, którzy są na dalszych miejscach nie będą specjalnie zawiedzeni, gdy nie pojadą do Kataru, ale już wiedzą, co ich może czekać w przyszłości. Trener Michniewicz przyznał, że ma już gotową listę 26 zawodników, więc tylko poważne kontuzje lub wykluczenia z gry w klubach mogłyby wpłynąć na zmianę jego decyzji.

Wspomniany Kozłowski był już powoływany do kadry przez Paulo Sousę, więc jego obecność na liście nie jest zaskoczeniem. W kategoriach niespodzianki należy raczej traktować jego nieobecność na zgrupowaniach u Michniewicza.

- To wynikało z sinusoidy jego kariery. Miał perturbacje transferowe - najpierw Anglia, teraz Holandia. Chyba jest jednak na dobrej drodze, by przez najbliższe tygodnie pokazać, że zasługuje na wyjazd do Kataru – podkreśla Peszko.

Czy także zasługuje na to Kamil Grosicki?

- Jak najbardziej. „Grosik” jest pożyteczny i w funkcjonowaniu drużyny poza boiskiem, i na boisku. Kamil Grosicki, który poderwie zespół na ostatnie dwadzieścia minut meczu, jest zawsze potrzebny. Sądzę, że może być spokojny, iż znajdzie się w ostatecznej kadrze.

Który z zawodników nowego pokolenia podoba się Peszce najbardziej?

Kuba Kamiński. Jestem jego fanem - odpowiada. - Pokazuje przebojowość, grę ofensywną, po dwóch-trzech słabych akcjach nie spuszcza głowy, tylko idzie w kolejny pojedynek z obrońcą. Dzięki temu cały czas jest w stanie stworzyć pozycję do strzelenia bramki.

Piłkarz Wieczystej wypowiada się o byłym zawodniku Lecha w taki sposób, jakby widział w nim samego siebie sprzed lat. - Pewnie trochę tak jest – zamyśla się. - Ten sam klub, podobna pozycja. Znam historię jego życia, wiem jak to się u niego odbywało, więc mocno mu kibicuję. Teraz zaczął grać w Niemczech, co jest dobrym prognostykiem w kontekście mistrzostw świata.

Peszko: Smuda wykończył drużynę w Austrii

Sławomir Peszko, jak wspomnieliśmy, porusza się o kulach, gdyż musiał poddać się operacji kolana.

- To była planowana operacja. Trzeba było nawiercić chrząstkę, żeby stworzyć tkankę z komórek - wyjaśnia. - Za jakiś czas rozpocznę rehabilitację, a od stycznia wracam na polskie boiska. Jeszcze III-ligowe, a może później II-ligowe.

Wieczysta bez niego w składzie nadrabia straty, jakie poniosła na początku sezonu. Obecnie ma trzy punkty mniej niż prowadzący w tabeli ŁKS Łagów. Drużyna pod wodzą Franciszka Smudy spisywała się słabo, czego efektem była zmiana na stanowisku trenera.

- Wykończyło nas rozegranie czterech sparingów w ciągu ośmiu dni podczas lipcowego zgrupowania w Austrii. Trener zagrał w nich czternastoma piłkarzami – stwierdził Peszko w rozmowie z Romanem Kołtoniem w programie „Prawda Futbolu”. Dodał, że to największa wada „Franza”, który po przyjściu do klubu na dzień dobry dzieli drużynę na pół.

- Jedni mają pewne miejsce w jedenastce, pozostali w ogóle się dla niego nie liczą – mówi kapitan III-ligowca z Krakowa. Efektem ubocznym takiego postępowania są też kontuzje – obecnie leczy je aż ośmiu zawodników, a przecież część innych dopiero niedawno wróciła do zdrowia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sławomir Peszko o powołaniach Michniewicza i wykończeniu zespołu Wieczystej przez Smudę - Dziennik Polski

Wróć na gol24.pl Gol 24