„Słonie” nie wykorzystały szansy. Porażka Bruk-Betu Termaliki w Łęcznej

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Bruk-Bet Termalica Nieciecza
W razie wygranej ekipa Bruk-Betu Termaliki miała szansę wskoczyć nawet na drugie miejsce w tabeli. „Słonie” nie zagrały jednak w Łęcznej dobrze, szczególnie w pierwszej połowie i musiały uznać wyższość Górnika.

Mecz w Łęcznej nie rozpoczął się jeszcze na dobre, a „Słonie” już miały do odrobienia dwie bramki straty. Górnik zaczął bardzo intensywnie, agresywnie, atakował wysoko i wyprowadzał szybkie ataki. Po jednym z nich gospodarze wywalczyli rzut wolny ponad dwadzieścia metrów od bramki Tomasza Loski. Piłkę ustawił Miłosz Kozak i strzelił tak, że lepiej się nie dało. Piłka minęła mur, odbiła się jeszcze od słupka i wylądowała w siatce. Mieliśmy 13 minutę na zegarze.

Bruk-Bet niby ruszył do odrabiania strat, ale wielkich efektów tego nie było. Za to w 31 min Serhij Krykun kapitalnie uderzył z kilkunastu metrów. To był bardzo mocny, czysty strzał. No i precyzyjny, bo piłka poleciała poza zasięgiem Tomasza Loski i wylądowała w okienku jego bramki.

Do końca pierwszej połowy niecieczanom nie udało się już nic zmienić. Za to po przerwie ruszyli zdecydowanie do ataków i teraz już mocno przycisnęli Górnika. I na efekty długo czekać nie trzeba było. W pole karne mocno dośrodkował Andrej Kadlec. Tutaj głową zagrał jeszcze Wiktor Biedrzycki, a całość zwieńczył strzałem głową Andrzej Trubeha. Gospodarze jeszcze reklamowali spalonego, ale o ofsajdzie mowy być nie mogło. W ten sposób „Słonie” złapały kontakt z Górnikiem.

Kolejne minuty to były ataki gości. Wrzucali często piłkę w pole karne, ale górnicy dość dobrze się bronili. Mieliśmy zatem głównie rzuty rożne dla Bruk-Betu. Niewiele z nich wynikało. Górnik w drugiej połowie atakował sporadycznie. Był raczej skupiony na obronie prowadzenia.

W końcówce Bruk-Bet rzucił już wszystkie siły do ataków. Trener Radoslav Latal zmienił też nieco taktykę, żeby wykorzystać wzrost w polu karnym Górnika. Nic to nie dało, gospodarze utrzymali prowadzenie.

Górnik Łęczna - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:1 (2:0)
Bramki: 1:0 Kozak 13, 2:0 Krykun 31, 2:1 Trubeha 56.
Górnik: Gostomski - Zbozień, Cisse, de Amo, Dziwniel - Kozak, Pawlik, Kryeziu, Gąska (71 Podliński), Krykun (90+2 Bednarczyk) - Tkacz (63 Pierzak).
Bruk-Bet: Loska - Kadlec, Biedrzycki, Tekijaski, Radwański (60 Błachewicz) - Trubeha (76 Hilbrycht), Ambrosiewicz (46 Polarus), Dombrowskyj, Fornalczyk (46 Karasek) - Mesanović (83 Putiwcew), Poznar.
Sędziował: Łukasz Karski (Słupsk). Żółte kartki: Dziwniel, Kozak, Podliński - Dombrowskyj, Tekijaski, Radwański.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: „Słonie” nie wykorzystały szansy. Porażka Bruk-Betu Termaliki w Łęcznej - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24