Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ślusarski: chciałem zagrać z Lechem

/Gazeta Krakowska
Bartosz Ślusarski
Bartosz Ślusarski Andrzej Banaś (Polskapresse)
- Puchar jest ważny, trudno, żebyśmy go lekceważyli, zwłaszcza że gramy u siebie. i dobrze by było, gdybyśmy wygrali, stworzyli ciekawe widowisko - mówi w rozmowie z naszym serwisem piłkarz Cracovii, Bartosz Ślusarski.

Z Bartoszem Ślusarskim rozmawia Jacek Żakowski.

Jak przyjął Pan wynik losowania w Pucharze Polski?
Po meczu w Poznaniu mówiłem, iż szkoda, że już tam nie jedziemy, ale że może w Pucharze trafimy na siebie.

Coś Pana zakłuło, gdy okazało się, że to poznaniacy będą waszym rywalem? Wiadomo, że bliski pańskiemu sercu jest Lech...
Koledzy mówili, że może trafi się nam Legia albo Lech, ja myślałem, że trafimy na Lecha, nie wiedziałem tylko, czy zagramy w Poznaniu czy u nas. Cracovia została wylosowana pierwsza, szybko więc poznaliśmy swój los.

To spotkanie jest rozgrywane w dobrym terminie dla was, niekoniecznie natomiast szczęśliwym dla Lecha.
Oni mają cztery dni później i wcześniej spotkania z Manchesterem City i Górnikiem. Myślę, że najmniejsze zainteresowanie Lech wykaże pojedynkiem z nami, bo Liga Europejska to dla niego priorytet. Uważam, że nie da rady z powodzeniem walczyć na trzech frontach, co zresztą już widać w lidze.

Trener Ulatowski mówił, że się ucieszył, gdy poznał rywala. Jest u was złość za 0:5 z Poznania i chęć rewanżu?
Każdy z nas chciałby o tym zapomnieć, ale gdzieś tam jednak w nas jeszcze siedzi tamto spotkanie. Warto byłoby przejść dalej, aczkolwiek twierdzę, że liga jest dla nas najważniejsza. Puchar też oczywiście jest ważny, trudno, żebyśmy go lekceważyli, zwłaszcza że gramy u siebie. i dobrze by było, gdybyśmy wygrali, stworzyli ciekawe widowisko. Puchar to jest najkrótsza droga do europejskich pucharów, o których każdy z nas marzy, a wiadomo, że w lidze jest wiele drużyn tym zainteresowanych i przez to jest trudniej.

Jakoś się z trudnej sytuacji w lidze pewnie wykaraskacie, wyjdziecie z dolnych pozycji i gdy pokonacie Lecha w Pucharze, będziecie się mogli pokazać, wiosną jest już mecz i rewanż po ćwierćfinałach.
Trzeba się wykaraskać z tych problemów, jakie mamy w lidze. Będzie to trochę trwało, siłą rzeczy, ale jak się teraz patrzy w tabelę, to różnice cały czas są niewielkie, a powalczyć w Pucharze to fajna rzecz.

A jak Pan podchodzi do meczu towarzyskiego z TSV 1860 Monachium?
Będzie to pewnie ciekawy mecz dla kibiców. Przyjdą zobaczyć głównie, jak to wygląda w drugiej lidze niemieckiej, bo nie ma szans, żeby obejrzeć konfrontacje naszych drużyn w europejskich pucharach. To dobry sprawdzian dla młodszych kolegów i szansa dla niektórych na pokazanie się.

Odpadnie wam związany z wynikiem stres, jaki towarzyszy starciom ligowym, można się będzie pokazać publiczności.
Powiem szczerze, że człowiek, który będzie pokazywał pełnię swoich umiejętności na treningach i w meczach sparingowych, a nie będzie pokazywał ich w walce o punkty, nie wie, o co w tym sporcie chodzi. Znałem kilku takich zawodników, którzy super wyglądali do piątku, mówili, że gdyby mecz był dzisiaj, to... a w sobotę było ciężko. Dlatego trzeba się pokazywać w różnych meczach. Dla kibiców niech to będzie widowisko. Mam nadzieję, że przyjdą, bo to sobota, fajna godzina.

Dla was jednak też to jest ciekawa gra, lepiej grać w przerwie ligowej z zagranicznym rywalem niż np. w wewnętrznej gr ze.
Ja traktuję to jako trening i tyle.

Zna Pan jakichś zawodników TSV?
Nie, może powinienem, ale nie.

Dla was będzie to spotkanie szansą na pokazanie się...
Może dla 20-latków. Jeśli w ogóle zagram, to będę chciał ukończyć ten mecz zdrowy, bo są ważniejsze spotkania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24