Smoliński: Rozliczcie nas po ostatnim meczu!

Paweł Hochstim / Dziennik Łódzki
ŁKS Łódź pokonał Kolejarza Stróżę 2:1, ale został wygwizdany
ŁKS Łódź pokonał Kolejarza Stróżę 2:1, ale został wygwizdany Grzegorz Wypych / Ekstraklasa.net
- Kibice powinni wstrzymać się z krytyką, bo 11 czerwca, gdy skończy się sezon i wywalczymy awans, to nikt nie będzie pamiętał, że graliśmy słabiej, niż jesienią - mówi pomocnik ŁKS Marcin Smoliński. W piątek ełkaesiacy pokonali na swoim stadionie Kolejarza Stróże 2:1, ale kibice po meczu ich wygwizdali.

Nie da się ukryć, że łódzcy piłkarze wiosną grają słabo, ale - co też trzeba zauważyć - są bliżej ekstraklasy, niż po rundzie jesiennej. - Kibice płacą za bilety i chcą wielu goli, ale my walczymy o awans i musimy grać skutecznie - dodaje Smoliński. - Niech nas rozliczą po ostatnim meczu. Dla mnie w każdym meczu liczą się tylko trzy punkty.

Podobnie, jak Smoliński, mówi trener łódzkiej drużyny Andrzej Pyrdoł. - Jak ktoś chce oglądać piękne mecze, powinien oglądać Ligę Mistrzów - mówi. - Przepraszam tych, którzy są niezadowoleni, ale najważniejsze są zwycięstwa, a nie piękno gry.

Pyrdoł ma rację, że w Lidze Mistrzów są ładniejsze mecze, niż piątkowe spotkanie ŁKS z Kolejarzem, ale powinien też zauważyć, że jesienią łodzianie grali znacznie lepiej. Gdyby nie fatalna runda wiosenna Piasta Gliwice i wpadki Podbeskidzia, sytuacja ełkaesiaków w tabeli byłaby znacznie gorsza, niż obecnie.

- Tak, jesienią było lepiej, ale w tej rundzie chyba ani jednego meczu nie zagraliśmy w pełnym składzie - dodaje Smoliński. - Ciągle są jakieś kontuzje i trener musi kombinować. Mam nadzieję, że kibice będą nas wspierali. Proszę o wyrozumiałość, zwłaszcza kibiców, bo oni muszą nas dopingować. Zostało siedem kolejek i jest coraz większy stres.

Piłkarze ŁKS zdają sobie sprawę, że Piast nie walczy już z nimi o awans do ekstraklasy, ale przestrzegają przed zbyt szybkim skreślaniem szans Floty Świnoujście. - Wszyscy skreślają Flotę, a ja jej nie skreślam. Ważne, żebyśmy przed ostatnim meczem sezonu z Flotą byli już w ekstraklasie - dodaje.

Kibiców ŁKS denerwuje przede wszystkim nonszalancja łódzkich piłkarzy. W tym sezonie podopieczni trenera Andrzeja Pyrdoła zmarnowali więcej rzutów karnych, niż ich wykorzystali! Z pięciu podyktowanych jedenastek zdobyli bowiem tylko dwa gole. W piątek karnego nie wykorzystał Mariusz Mowlik, ale na szczęście dwie minuty później Dariusz Kłus zdobył gola. W innym wypadku mogło być nerwowo.

Górnik Polkowice - ŁKS Łódź LIVE! Relacja NA ŻYWO w Ekstraklasa.net w środę od 19!

- Na treningach robimy konkursy rzutów karnych i zawodnicy dobrze strzelają - mówi Pyrdoł. - Niestety, w meczach zbyt często nie umiemy przechytrzyć bramkarza. Mariusz Mowlik na treningach strzela właściwie bezbłędnie, a i tak w meczu zmarnował jedenastkę. Cóż, na usprawiedliwienie mogę powiedzieć, że nawet najwięksi piłkarze pudłują z jedenastu metrów.

Trener łódzkiej drużyny nie zdradził, kto będzie egzekwował ewentualnego kolejnego karnego. - W każdym meczu do strzelania jedenastki wyznaczonych jest dwóch piłkarzy. A do piłki podchodzi ten, który czuje się w danym momencie pewniej - wyjaśnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24